Reżyser od horroru, pięciu scenarzystów (w tym reżyser i nieszczęśni "showrunnerzy" od czasu "Świat to za mało", wątpliwy autor zdjęć, wątpliwy kompozytor, ryzykownie obsadzony czarny harakter, mało haryzmatyczny blond-henchman. Czy może wyknąć z tego coś dobrego? *****, nie sądzę.
Pisałem w stanie wzburzenia, a wtedy błędy się zdarzają. A do opinii mam prawo i Tobie nic do tego.