Ten film jest tak nudny i wtórny, że aż męczy. Bezsensowne lokowanie produktu, gdzie stara toyota daje radę grupie nowoczesnej motoryzacji wprowadza dodatkowy element zmęczenia podczas oglądania seansu. Te setki bezimiennych bezsensowych pracowników w mundurach, którzy nie potrafią strzelać i wychodzą zza każdego rogu betonowych lokacji, wymagających po wszystkim pochówku, a których nasz protagonista z nonszalancką beztroską trafia celnie z każdą kolejną minutą filmu stają się naprawdę męczący. Po co? Serio, po co James ma zabijać 170 osób żeby wejść na kolejne piętro? Nie może po prostu tam wejść? Film bardzo przez to traci i zamiast ckliwego dramatu mamy flaki z olejem, które trwają i trwają i trwają... A ten strzela i strzela, dusi, kopie itd... No ale mamy hit na czasie - jest już czarna baba 007, więc teraz tylko niepełnosprawna lesbijka na wózku inwalidzkim i jest następny Bond. Wspaniale!