PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=469040}

Nie ma jak święta

Nothing Like the Holidays
6,1 936
ocen
6,1 10 1 936
Nie ma jak święta
powrót do forum filmu Nie ma jak święta

Alfredo De Villa to twórca głośnego YELLOW z roku 2006.
W sezonie świątecznym 2008 reżyser ten przedstawił typową dla tego okresu rodzinną produkcję- tyle, że w wydaniu etnicznym

Akcja komediodramatu NIE MA JAK ŚWIĘTA dzieje sie współcześnie w latynoskim zakątku Chicago.
Rodzinna Rodriguezów spotyka się jak co roku tradycyjnie na święta. dwaj synowie, córka i przyjaciele rodziny gromadzą sie w jednym domu z różnych zjeżdząjąc zakątków świata. Tradycyjnie w tego typu filmach bohaterowie mają różne życiowe zapatrywania, różny wiek oraz różnie się toczące zawodowe kariery.
Ktoś jest cały czas usiłujący msiewybić aktorem, ktoś jest szanowanym prawnikiem, ktoś z kolei jest zagubionym żołnierzem powracającym z Iraku etc.
Mamy tu więc cały kalejdoskop życiowych problemów i rozterek.
Jak się szybko okaże problemy bohaterów będą duże, a rodzinne spotkanie posłuży zarówno do zabliźniania jak i rozdrapywania ran.
To w zasadzie tyle ile można o tym filmie ogólnie powiedzieć.

NIE MA JAK ŚWIĘTA Alfredo De Villi do w zasadzie kolejny raz poprawnie odrobiona lekcja z prawomyślnego świątecznego kina rodzinnego zanuzonego w obyczajowym sosie.
morał jest tu z góry wiadomy, a koniec końców życiowe problemy bohaterów znajdą tu jakiejś ujście lub ukojenie.

Film ten ogląda się o tyle ciekawie, że tym razem owe rodiznne dylematy przytrafiają się etnicznej mniejszości- konkretnie latynosom. Jest to dla owej produkcji zabieg dość ciekawy, ale też nie za specjalnie nowatorski we współczesnym Hollywood.

Film ogląda się bez bólu i chwilami z zainteresowaniem. Jednak nie można oprzeć się wrażeniu, że potenciał nie został tu w pełni wyorzystany. Ekranowych postaci jest tu tak wiele, że ich dylematy są w gruncie rzeczy potraktowane zdawkowo. Koniec końców film ten ma też do bólu banalny finał.
NIE MA JAK ŚWIĘTA nie zadowala w pełni ani jako rodzinny dramat, ani jako komedia, ani też jako kino obyczajowe z zabarwieniem etniczym.
Wszytsko jest tu w gruncie rzeczy jakieś takie przewidywalne i "letnie".

To co jednak w pełni może zadowolić to nieźle spisująca się obsada. Alfred Molina jest jak zawsze skupiony na swej roli. Bardzo ciekawą kreację stworzyła Elizabeth Pena w roli silnej i zatroskanej matki oraz pani domu.
Nieźle spisali się też młodzi Freddy Rodriguez i Jay Hernandez. Przyzwoity występ zaliczyli też zabawny Luis Guzman i wdzięczny John Leguizamo.
Pochwały należa się jedynej "białej" Debrze Messing, która wcieliła się w postać Sary, która koniec końców walczy o akceptacje w rodzine Rodriguezów.

Odgrzewany morał, znany kontekst fabularny i garść komunałów tak by można złośliwie podsumować ten film. Jednak przy odrobinie dobrej woli da się tu wyłowić kilka ciekawszych wątków, trochę etnicznego kolorytu oraz delektować się obecnością gwiazdroskiej obsady na ekranie.

Można zobaczyć.

ocenił(a) film na 7

Dobra recka! Klimat rodziny latynoskiej rzeczywiście pokazano tutaj bardzo dobrze, kłócą się i godzą co chwilę, wrzeszczą i obrażają się wzajemnie by zaraz się pogodzić. Taki lekki chaos uczuć (bohaterów) i odczuć (naszych) dobrze przyprawia całość i pozwala miło spędzić czas przy tym dosyć przewidywalnym filmie. 7/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones