A jak to było z tą sceną, gdzie zabarykadowali się w pokoju? Niby uwięzieni, kraty w oknach a chwilę później Alex wypada z okna. Czy ja coś nie dopatrzyłam?
Wiesz, faktycznie chyba nie zrozumiałem, bo taka poważna wiedza, to tylko zaczerpnięta z Popcornu lub Bravo, czy też ewentualnie wyczytana na internetach.
Oczywiście, że zawsze można coś powtórzyć, no może prawie zawsze, bo nie powtórzysz np. skoku z dachu wieżowca bez liny lub spadochronu, lub wyjęcia zawleczki z granatu, już bez większego znaczenia co byś miał wtedy na sobie. Tylko człowiek rozumny zastanowi się nad czymś zanim to zrobi i nie ważne jak długo, czy kilka sekund czy dwie godziny, bo liczy się sam fakt zastanowienia, a głupi . . . on nic nie myśli, tylko po prostu to robi!
To nie dla mnie!
I dla nich (tych w seminarium) też nie, bo albo by mnie utopili w wodzie święconej, albo ja bym ich w smole wysmażył . . .
On wg mnie nie wypadł z okna, tylko była podłoga jakby ze szkła. I spadł na kolejną taką szybę piętro niżej. Jak się poruszył, to dziadek strzelił i spadł jeszcze niżej (chyba do kuchni). Tak czy owak, cały czas był wewnątrz budynku. Gdyby było inaczej, to przecież by starał się oddalić, taki mieli zamiar. Tak na logikę, jakby on miał wejść z powrotem do domu jak dom był zamknięty?? :)
Nie rozumiem zupełnie... Że niby podłoga się w pokoju zawaliła i przez nią wypadł na zewnątrz?
Tak myślę, motyw strzału w szybę na to wskazuje. Chłopak zatrzymał się na tafli szkła i to jest bardzo intrygujące.
Wciąż nie rozumiem. Mam obecnie ten film na DVD i wygląda to tak: pies skacze na bohatera, bohater odrzucony wypada przez okno i ląduje na szklanym dachu.
Druga sprawa to jak tak szybko ten niewidomy ją znalazł poza domem ,po tym jak odbiegła chyba z kilometr .Mógł kierować się szczekaniem psa no ale nie tak szybko i nie tak dokładnie ;)
Wydaję mi się, że jeśli on spacerował z psem codziennie to te tereny znał juz tak dobrze, że mimo tego iż był niewidomy szybko mógł sie tamtędy przemieszczać, a ona chwilę się z tym psem szamotała. Dodatkowo jak wspomniałeś kierował sie szczekaniem psa, a co NAJWAŻNIEJSZE jak to zawsze w horrorach i tego typu filmach jest, oprawca idąc spacerkiem zawsze dogania uciekającą ofiarę :P
niby codziennie spacerował z psem, jednak nagranie z początku filmu wskazywało, że od 5 dni nie wychodził z domu;) Też dziwne.
To było moje stwierdzenie, w filmie nie było zaznaczone jak często spacerował, więc to, że przez 5 dni nie wychodził nie ma tu nic do rzeczy. Chodziło mi bardziej o to, że to jego tereny więc na pewno potrafił się po nich sprawnie poruszać. Dla osób widzących może to się wydawać po prostu mało realne, bo ja np. nie przejdę przez pokój z zamkniętymi oczami ;)
A mnie zastanawia ta scena na początku, jak któreś z nich wybija szybę w jednym z okien. No bez jaj, rozumiem grający telewizor, późna pora, ale to jest huk jak nie wiem. Wątpię w to, że facet by się przy tym nie obudził.
No ja oglądając filmu na początku się zastanawiałem czy im się czasem ślepy z głuchym nie pomylił. Złodzieje amatorzy. Ale na szczęście dostali co im się należało. Szkoda tylko, że ta franca uciekła. Trudno się mówi.