PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=502884}

Nie opuszczaj mnie

Never Let Me Go
7,0 69 597
ocen
7,0 10 1 69597
6,2 14
ocen krytyków
Nie opuszczaj mnie
powrót do forum filmu Nie opuszczaj mnie

Idiotyczny

ocenił(a) film na 1

1. Dlaczego nikt się nie buntuje?
2. Dlaczego nikt nawet nie próbuje uciec?
3. Dlaczego nikt świadomie nie wybiera samobójstwa skoro i tak jest skazany na śmierć? To przecież idealna forma sabotażu całego przedsięwzięcia.
4. Dlaczego nikt mając taką możliwość (co zostało wyraźnie pokazane) nie próbuje żyć normalnie wśród "prawdziwych" ludzi"?
5. Gdzie są wszelkiej maści kombinatorzy załatwiający (oczywiście za wymierne korzyści) nową tożsamość dla tych "dawców"?
6. Świadomość swego marnego przeznaczenia i totalna pokorna zgoda na taki los to przecież niewyobrażalny absurd i nonsens.
7. Scena w restauracji poraża swą naiwnością. Nawet dzikus z amazońskiej puszczy wiedziałby jak się zachować, a co dopiero oczytani i bywający w normalnym świecie "ludzie", którzy przecież na co dzień jedzą, piją i znają nazwy wszystkich potraw!!
8. Itd. absurd goni absurd w imię .... właśnie czego? Pretensjonalny, pozbawiony jakiegokolwiek prawdopodobieństwa bełkot nie jest w stanie niczego usprawiedliwić.
Reasumując: "Czterej Pancerni i Pies" przy tej nadętej, pretensjonalnej i pozbawionej jakiejkolwiek logiki produkcji to popis rzetelności, zdrowego rozsądku i zwykłego szacunku dla inteligencji potencjalnego widza.

ocenił(a) film na 8
cavexo

Wiesz, oczywiście po części zgadzam się z Tobą, bo po obejrzeniu tego filmu chodziły mi po głowie podobne pytania.
Jednak, gdy o tym dłużej pomyślałam , stwierdziłam, że oni byli zupełnie inaczej wychowani, może nawet nie zdawali sobie sprawy z tego, że mogliby uciec. Myślę też, że może nawet o tym myśleli, to i tak byli przerażeni tym, że mogliby ich znaleźć. Po prostu mieli to wbite do głowy, że ich przełożeni są wszechmocni.
Co do punkt 7, zauważ, że właśnie oni NIE BYWALI, w "normalnym świecie". Wydaje mi się, że tam, gdzie mieszkali, nie zawracali sobie głowy uczeniem się wszystkich nazw potraw, a poza tym też chyba nie mieli jakoś ich szczególnie różnorodnie podawanych.
Uważam też, że oni nie buntowali się, ponieważ od dziecka mówiono im , że poświęcają się, owszem , to nieuchronne, ale w imię innych ludzi.

Chyba trochę utraciłeś sens tego filmu. Moim zdaniem on w pierwszej kolejności stawiał miłość i poświęcenie. No i według mnie to była całkiem zgrabna historia miłosna.

ocenił(a) film na 7
cinnamoontea

Mogę się zgodzić z tym, że wpojone bohaterom<dzieciom> zasady spowodowały, że przyjmowali swoją rolę z takim spokojem. Jednak jako tzw "klony" przeżywali takie same emocje jak ludzie. Chyba że reżyser lub pisarz założy ???, że klon = zwierze, człowiek umysłowo chory??? Dzieci można wychowywać dobrze lub źle jednak w naturze człowieka, dziecka dorastającego występuje okres buntu, którego nie można kontrolować siła sugestii, nauczaniem wychowaniem etc ....Nauczycielka opowiedziała że zostaną "dawcami" , brak ze strony dzieci <co wydaje się normalne> pytań o ten fakt, nawet jeśli był informowane o tym w inny sposób....Chłopak był wybuchowy za radą nauczycielki hamował emocje .....??? w sytuacji wizyty u "madame" nie "wybuchł" potem "wrzeszczał" w normalnej sytuacji byłyby co najmniej dwa trupy w końcu i tak nie miał nic do stracenia... W realnym świecie tak sytuacje nie miałby prawa istnieć....

ocenił(a) film na 9
swordwolf

Mocne porównanie, ale, zobacz ludzi, którzy poszli za Hitlerem, z zimną krwią katowali i zabijali niewinnych ludzi, bo takie widzi mi się miał ich wódz... A byli to dorośli ludzie... Dlaczego jeńcy w obozach nie wyzwolili się, choć było ich na miejscu niebotycznie więcej niż pilnujących ich niemców? Dlaczego Panie w burkach nie uwolnią się od tak daleko idącego patriarchatu? Psychika ludzka nie jest tak prosta jak budowa cepa... Tobie trudno jest zrozumieć mechanizmy ich zachowań, bo nikt Ci takiej ideologii nie wpajał, nie jesteś też najprawdopodobniej ideologicznie zafiksowany...

A wrzeszczał bo wolał pójść mniej więcej za radą nauczycielki i by nikogo nie skrzywdzić wolał wyjść i pokrzyczeć zamiast walnąć swojej ukochanej na przykład... "Dwa trupy (...) nic do stracenia..." oni byli wychowani inaczej, inna ideologia, inna rzeczywistość, po prostu niemoc.

ocenił(a) film na 7
Cholerka

instynkt przetrwania jest silniejszy... są rzeczy zakodowane w ludzkim mózgu <przetrwanie, rozmnażanie się, zaspakajanie głodu podstawowe instynkty.> osoby wierne Hitlerowi to byli przestępcy, osoby mające problemy psychologiczne, osoby które myslały że mogą manipulować Hitlerem lub korzystające z sytuacji. Możliwość dawania upustu :agresji, przemocy, nienawiści bez żadnych konsekwencji wobec ludności Żydowskiej. Porównanie obozowej rzeczywistości też nie pasuje. Strażnik miał karabin był dobrze odżywiony etc. Więźniowie nie byli idiotami. Kul nie powstrzymasz gołymi rękoma. :) Człowiek nie jest owcą i nie milczy. Jest to totalna fikcja. Nikt tych dzieci nie uświadamiał że mają oddawać swoje narządy żeby umrzeć. tylko barany idą na rzeź bo są zwierzętami, człowiek myśli i walczy o swoje życie. Jedynym wyjątkiem potwierdzony jest sytuacja kiedy ofiara jest pod kontrolą mordercy i strach panika powodują totalny paraliż blokując możliwość ucieczki. Był też inny film " pt "wyspa" tamta wizja była bardziej realistyczna od tej wizji w tym filmie.

ocenił(a) film na 7
swordwolf

Wydaje mi się, że to że narządy nie były pobierane za jednym razem trochę mogło tłumić instynkt przetrwania. Nie wiedzieli po której donacji umrą, widzieli szansę na przeżycie.

ocenił(a) film na 7
madameJuliette

Tak, narządy nie był pobierane naraz ponieważ dawcy mogliby umrzeć, a jeszcze wiele do wykrojenia. To nie były dzieci, ani osoby umysłowo chore. Trudno stwierdzić czy tak "wytresowani" ludzie tak by się zachowywali?, ale tak jak już wspomniałem operacje nie służyły "leczeniu" tylko mordowaniu. Człowiek nie jest owcą, ani rośliną. Są przypadki że ofiara poddaje się bez walki nawet krzyku emocje są tak silne że paraliżują jednak nie słyszałem żeby tego typu zachowani zdarzało się w grupie. Jest to chora fantazja. Niemożliwa do zrealizowania w normalnym, świecie jak to było ukazane w tym filmie. Bohaterowie stykali się z normalnymi ludźmi z miasta

swordwolf

Odpowiedz sobie na pytanie "dlaczego?" (tu przykłady z rzeczywistego świata):
1. Dlaczego ofiara księdza pedofila w dorosłym życiu jeździ do niego raz w miesiącu żeby odbyć z nim stosunek?
2. Dlaczego dziecko porwane i przetrzymywane przez lata tęskni za swoim porywaczem?
3. Dlaczego chłopiec wychowywany w klatce atakuje młotkiem policjantów, którzy go uwalniają?
4. Dlaczego ofiary Jacksona przez lata traktowały go jak najlepszego przyjaciela?
5. Dlaczego matka nie odchodzi od męża choć gwałci jej córkę?
Można wiele przykładów wymieniać. Dzieci te nie miały praw, nie były obywatelami, dziwne że imiona miały, nauczone były, że poza szkołą umrą w męczarniach, nie znają innego życia, wierzą że ich życie temu służy i koniec kropka. Noszą bransoletki, które mają na celu ich lokalizować. Nie mają gdzie uciekać, ani nikogo u kogo znaleźli by pomoc. Nikt nie traktuje ich jak ludzi.

ocenił(a) film na 7
magdaxd

Każdy z wymienionych przykładów...to oddzielny temat do dyskusji. Nie wnikam w szczegóły. Chociaż pedofilami zazwyczaj są osoby które ze względu na swoją pracę funkcje są blisko dzieci. Zazwyczaj jest tak iż ukryta zla natura kieruje tymi ludzmi...więc Pedofil może ukryć się za sutanną lub za funkcja wychowawcy itp. Taka osoba nigdy nie zostaje księdzem gdyż kłamie od samego momentu wstąpienia na drogę kapłaństwa. Takie zachowania trzeba karać i to surowo...te przykłady mają wspólny mianownik ofiary znały swoich oprawców, były od nich w jakimś sensie emocjonalnym, finansowym fizycznym uzależnione/sterroryzowane, można by było to tradycyjnie określić jako syndrom Sztokholmski jednak byłoby to zbyt duże uogólnienie... Film dotyczy innej sytuacji to jest grupa osób które rozmawiają ze sobą nikt ich nie więzi.Człowiek nie jest maszyną. A jeśli ma Pani wątpliwości to polecam Monty Phyton i święty Grall. Wątek z Czarnym Rycerzem i obcinaniem członków.

swordwolf

Te dzieci znają tylko nauczycieli. Nie mogą wychodzić poza mury szkoły. Nigdy tam nie byli i nie widzieli. Nie znają innego życia, innych możliwości. W ich wyobraźni nie ma innego scenariusza. Dzieci, które by uciekały to dzieci, które by np zostały zabrane od rodziców. Oni rodziców nie mieli, mieli nauczycieli. Nie mają za czym tęsknić ani do kogo uciec. Ciężko to zrozumieć, bo dla nas to jest coś niewyobrażalnego, ale my znamy ciepło matczynej miłości.

ocenił(a) film na 7
magdaxd

Tak jest w pierwszej części filmu. Później poznajemy bohaterów gdy osiągają wiek pełnoletni....I zaczynają rozumieć po co cel swojego istnienia...I tu pojawia się ten konflikt. Film powstał na podstawie książki japońskiego pisarza... W "Japonii słowa posłuszeństwo, obowiązek ma bardziej rozbudowany charakter. Niestety Ja nie akceptuje tego "pogodzenia" się że swoim losem przez głównych bohaterów. Jestem w stanie zrozumieć więzienie w którym żyją pomimo opuszczenia murów szkoły ale nie akceptację własnej śmierci kiedy już wiedza że operacje/zabiegi ich zabijają...

ocenił(a) film na 9
swordwolf

"Instynkt przetrwania jest silniejszy" - powiadasz... Może to bez znaczenia, ale książka jest autorstwa Japończyka. Co ciekawe w Japonii, kiedy jasne stało się, że kraj ten poniesie klęskę w II wojnie światowej, całe rodziny wchodziły do oceanu trzymając się za ręce. Podobno instynkt przetrwania jest silniejszy... Uwarunkowania psychiki człowieka są równie silne. Poza tym czym jest owo "przetrwanie"? Co jeśli ktoś miał od dzieciństwa wpajane, że właśnie oddając swe narządy pomaga przetrwać?
http://casusaniola.pl/21-duch/

ocenił(a) film na 7
toxymorf

Nie porównuj samobójstwa do dobrowolnej torturze ciała ostatecznie prowadzącej do śmierci. Samobójstwo w przypadku bohaterów było jakimś rozwiązaniem, chociaż ucieczka byłaby właściwsza. Gdyby jeszcze bohaterowie byli całkowicie pozbawieni kontaktu z zewnętrznym światem mógłbym w tę historię zaakceptować, ale nie w tej formie. Kiedy nauczycielka z zewnątrz komunikuje dzieciom że nie są normalnymi dziećmi. W wieku dorosłym są świadomi co ich czeka. Były też japońskie oddziały wojskowe żywiły się ludzkimi zwłokami żeby przeżyć :)

swordwolf

Ja mam tylko pytanie, zupełnie nie złośliwe: dlaczego oceniłeś film tak wysoko, jeśli sam argumentujesz, z senem, dodam, że to było nie do przyjęcia biorąc pod uwagę wskazaną przez ciebie logikę?

ocenił(a) film na 7
revira

Moja subiektywna ocena dotyczy tylko próby odpowiedzi czy tak sytuacja mogłaby wydarzyć w świecie realnym i jeśli tak miałbym ten film oceniać to 3/10. Jeśli chodzi o sam film patrząc z perspektywy filmu s/f ma ode mnie 7/10

swordwolf

Mylisz się. Jest taki fenomen psychologiczny jak posłuszeństwo wobec siły autorytetu nadrzędnej władzy. Zapoznaj się z the Milgram experiment. Próbowano w nim właśnie znaleźć odpowiedź na to, dlaczego ludzie w takich wyjątkowych stanach zagrożenia jak podczas nazistowskich Niemiec 2 wojny światowej wypełniają zbrodnicze rozkazy. Eksperyment wykazał, że prawdopodobnie 90% osób podporządkowało by się odgórnej, zbrodniczej władzy - w eksperymencie tyle osób skłonnych było zaaplikować śmiertelny wstrząs elektryczny. Najprawdopodobniej, byłbyś statystycznie w tej 90% grupie. Oceniasz sytuacje z wygodnego psychologicznie dystansu. Nie masz pojęcia jak byś się zachował w sytuacji prawdziwego zagrożenia życia - swojego, swojej rodziny i przyjaciół.

ocenił(a) film na 7
Arthass04

"Eksperyment wykazał, że prawdopodobnie 90% osób podporządkowało by się odgórnej, zbrodniczej władzy - w eksperymencie tyle osób skłonnych było zaaplikować śmiertelny wstrząs elektryczny. Najprawdopodobniej, byłbyś statystycznie w tej 90% grupie."

Twoje porównanie jest chybione z dwóch powodów. Pierwszy dotyczy kogo dotyczy ten film. Główni bohaterowie są ofiarami <mięsem, dawcami organów> film opowiada o ich bezsilności wobec tzw "opiekunów". "Eksperyment" do którego nawiązujesz dotyczy "oprawców", katów itp Pomyliły Ci się strony. Dyskusja nie dotyczy morderców rzeźników tylko ofiar. Jak kiedyś zajmą się niewygodnym tematem co czuli Polacy obojętnej jakiej narodowości zamknięci w niemieckich obozach koncentracyjnych wtedy porozmawiamy.
Drugi powód to sam fakt absurdalności tego eksperymentu który przytaczasz jako argument w dyskusji. W czasie II wojny światowej nikt nigdy nie użył określenia terminu "naziści'. Niemcy były faszystowskie od Faszyzmu, hitlerowskie wiadomo od jakiego nazwiska powstało określenie. Termin został stworzony kiedy to Niemcy próbowały ratować swoją dobrą reputację w latach powojennych. Zamiast używać określenia "nazistowskie Niemcy" jeśli bardziej chcesz ocieplić wizerunek III Rzeszy Niemieckiej możesz dodać użyć np. słów "tęczowe Niemcy w czasie II wojny światowej wymordowały w swoich obozach Śmierci miliony Polaków <nie ważne kto był obrzezany a kto nie wszyscy byli Polakami> Niestety nie rozumiem czego mają dotyczyć tego typu badania "eksperymenty" oprócz kolejnych prób zakłamywania historii oraz usprawiedliwianiu morderców, opierając się na argumentacji bo to dawno był po dinozaurach, więc teraz sobie jeszcze coś dopiszemy....

swordwolf

Uważam, że źle rozumiesz uczucia bohaterów. Oni nie są ofiarami, nie czują się nimi. Oni uważają, że taki ich cel, misja, do tego są stworzeni, po to żyją. Oni nie proszą o ułaskawienie a o odroczenie. W momencie gdy nauczycielka w prost im mówi o ich przeznaczeniu, brak reakcji znaczy że te dzieci w gruncie rzeczy wiedzą co je czeka. Jedyne co się zmienia to mała brunetka robi gest w stronę chłopca, by w życiu mieć możliwość przeżycia tego co być może nigdy by jej nie spotkało, mieć miłość. Chłopiec ją przyjmuje, choć uczucia żywi do innej gdyż chce tego samego, przeżyć w swoim życiu miłość. Główni bohaterowie nie boją się śmierci. Boją się że mają za mało czasu, pragną mieć więcej chwil spędzonych razem. Dawcy powstali tylko dlatego, że biorcy pragnęli tego samego. Dlatego bohaterka w ostatniej scenie stwierdza, że są tacy sami...każdy chce mieć tylko więcej czas, więcej chwil z ukochanymi, różni ich tylko długość życia.

ocenił(a) film na 7
magdaxd

Taka jest moja ocena i mój odbiór. Film pewnie i książka ma za zadanie wywoływać reakcje odczucia. Na szczęście jest to fikcja przynajmniej mam taką nadzieję. Każdy po obejrzeniu tego filmu zadaje sobie pytanie: Czy tak sytuacja mogłaby zaistnieć w świecie realnym. Nie mam tutaj na myśli powstania farmy klonów. Tylko czy te "klony" mógłby tak się zachowywać ,według mnie odpowiedź na to pytanie brzmi : nie..ale jest to tylko :) moja ocena z która nie wszyscy muszą się zgadzać. Pozdrawiam

swordwolf

Odpowiedź na pytanie jest banalnie prosta, taka sytuacja nie mogła by zaistnieć w świecie realnym bo jest to abstrakcja, wizja świata mająca na celu uwrażliwić społeczeństwo na pęd rozwoju nauki w oparciu o ludzką moralność, wizja apokaliptyczna. "Opowieść podręcznej" jest takim przykładem. Te klony, "istoty", jak to określono w filmie są wychowywane w przekonaniu, że są podludźmi, rasą gorszą...częściami zamiennymi. Jeżeli wychować je w izolacji, indoktrynując, separując od ludzi to ich zachowanie w filmie jest adekwatne do wychowania. Jeżeli zaś dać im rodzinę i miłość to byli by takimi samymi ludźmi jak oryginały. Szkoła pokazana w filmie jest tylko jedna, jest szkołą eksperymentalną, a dzieci są grupą eksperymentalną. Projekt został przerwany ze względu na wyniki wskazujące na brak etyki w całym programie dawców. "Instynkt przetrwania"...dla ludzi okazuje się silniejszy, dla "biednych istot" niestety nie. Tadeusz Borowski pisał pamiętnik będąc w obozie koncentracyjnym...dziś słyszymy, że Auschwitz było najstraszniejszym i największym obozem zagłady...dla obozowiczów z innych obozów było placówką reprezentacyjną gdzie było "lepiej"...straszne prawda? Dzieci z Hailsham też uważały się za tych z lepszej placówki...Możliwe? No niestety nasza własna historia pokazuje, że można się tak zachowywać...

ocenił(a) film na 7
magdaxd

Analiza ciekawa warto byłoby się zapoznać z książka na podstawie której powstał ten film...Niestety fantazja czy nie, instynkt ludzki zapisany jest w genach nawet skopiowanych ;) nie "kupuję" tej wizji..

swordwolf

Nie musisz tego kupować, nie musi ci się to podobać, bo masz do tego prawo. Niestety z punktu widzenia psychologii społecznej takie zachowania mają miejsca nawet w rzeczywistym świecie. Na szczęście nie są powszechnie akceptowane jak w filmie.

ocenił(a) film na 7
magdaxd

Miło jest wymienić się własnymi spostrzeżeniami. Co nie zmienia faktu, iż mamy inne spojrzenie na kwestie zachowań " ludzkich "? ukazanych w tym filmie...Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
cavexo

Byli tak głęboko zakopani w ideologii, w której byli wychowani od dzieciństwa, że myśl o buncie nie przychodziła im do głowy. Podobnie sabotaż - akceptowali swoje przeznaczenie, wiedzieli, że są dawcami i nie zadawali pytań "dlaczego?" i "czy jest dla mnie inna perspektywa?". Zauważ, że powiedzmy taki chłop pańszczyźniany w okresie feudalizmu też nie widział dla siebie innego sensu życia niż bycie wykorzystywanym chłopem pańszczyźnianym. Ich egzystencja była skazana na beznadzieję a i tak do buntów dochodziło rzadko.
Zbyt często jesteśmy karmieni słodkimi historyjkami o odważnych rewolucjonistach, którzy niszczą system, dlatego oczekiwałeś takiego buntu i tym razem. A tu zaskoczenie.

ocenił(a) film na 1
mmar88

Chłop pańszczyźniany żył normalnym, własnym życiem. Nie był "surowcem" czy magazynem organów. Czasami żył dłużej niż jego chory na suchoty czy syfilis mocodawca. Był wykorzystywany w takim stopniu jak dziś szeregowi pracownicy wielkich korporacji. Miał swoją, rodzinę, dzieci czyli najkrócej mówiąc perspektywę i.. paradoksalnie nadzieję na godne dotrwanie do naturalnej śmierci i lepszy los dla swego potomstwa. W sytuacjach z góry określonych jako beznadziejne nie trzeba się nawet buntować wystarczy... odejść. Chłop pańszczyźniany miał bardzo ograniczone możliwości. "Dawcy" żyją praktycznie na wolności (żadnych krat, zasieków, drutów kolczastych czy zamykanych bram i zwodzonych mostów). Jeżdżą samochodami, czytają książki, bywają w restauracjach, bezproblemowo ocierają się o prawdziwy świat i zupełnie im nie przeszkadza, że ich los został z góry określony. To absurd. Wszelkie ich zachowania rażą brakiem jakiegokolwiek prawdopodobieństwa. Jeśli zabronisz dziecku otwierać konkretna szufladę możesz być pewny, że zostanie otwarta jako pierwsza. Ciekawość to pierwotny instynkt i nie na się go stłumić naiwną bajeczką o "wilku" polującym na dzieci poza bezpiecznym terenem. Wszelkie wyjaśnienia zachowań od samego początku rażą naiwnością i barakiem jakiegokolwiek prawdopodobieństwa.

cavexo

Odpowiedz sobie na pytanie dlaczego Ty się nie buntujesz?
Dlaczego co dziennie chodzisz do pracy czy do szkoły? Dlaczego ulegasz społecznym zachowaniom i stereotypom, przestrzegasz prawa? Dlaczego nie wzniecisz wielkiego buntu, nie staniesz na czele wyzwolonej ludzkości i nie powiedziesz jej na podbój kosmosu, w świetlaną przyszłość, bez wojen, gwałtów i chorób?
Nie nie pisz, że to głupie pytanie. Ja wiem, że jest głupie, ale próba odpowiedzi na głupie pytanie może Ci otworzyć oczy.

Leszy2

Pewnie dlatego, że nasze życie jest dobre (gdyby było gorsze większa szansa na bunt, jak wielu przedstawia to opuszczając kraj w poszukiwaniu pracy). Możesz wyjść z domu do szkoły czy pracy i zginąć w wypadku samochodowym i to przykra rzeczywistość, ale nie wiesz czy to się na pewno stanie. Gdybyś wiedział, nie wyszedł byś z domu. Wtedy byś się zbuntował. Bohaterowie wiedzą, że czeka ich śmierć i nie próbują uciec, nie próbują walczyć ani się buntować. Myślę, że samo twoje pytanie jest głupie, głupie jest porównanie naszego braku buntu przed uleganiem społeczeństwu z obrazem przedstawionym w tym filmie. Co do przestrzegania prawa... zależy kogo spytasz: jak wielu jest wciąż w naszym kraju ludzi, którzy go przestrzegają?

revira

nie jest głupie*

revira

Ciebie też czeka śmierć, nie wiesz kiedy ale czeka, nie uciekniesz przed nią, ani się nie zbuntujesz. Bohaterowie też nie wiedza dokładnie kiedy umrą, ani też nie maja szans na ucieczkę, ani na bunt.
Ich życie też jest dobre, z ich punktu widzenia. Żyją sobie spokojnie, nie muszą walczyć, starać się, zabiegać, itd. Ale mają cel w życiu, są świadomi swojej wartości i ważnej roli jaką pełnią.

mmar88

co ty bredzisz chłopi pańszczyźniani buntowali się rzadko ????????? poczytaj trochę książek o buntach, powstaniach chłopskich i dopiero zabieraj głos na tematy historyczne. Co do filmu człowiek ma INSTYNKT SAMOZACHOWAWCZY i żadne wychowanie, czy ideologia tego nie zmieni, przynajmniej nie u wszystkich

ocenił(a) film na 8
sphinxxx77

Chłop się buntował dlatego, że nie miał czego do gara włożyć, a nie dlatego, że nie był szlachcicem. Nie rozumiem, dlaczego niektórzy myślą takimi schematami jak założyciel tematu, dla którego zwieńczeniem filmu o niewolnictwie musi być patetyczne zwycięstwo rewolucji. Dupa nie instynkt samozachowawczy, oni go nie mieli, podobnie jak nie mieli innych opcji wyboru poza byciem workiem na organy.

ocenił(a) film na 8
mmar88

dokładnie, co innego dla nas, a co innego jak ktoś od małego żyje w takim świecie, to już jest tak zakodowane, że wydaje się normalne dla nich

cavexo

już gdzieś się wypowiadałam na podobny temat (a w sumie taki sam- dużej części widzów zdziwił ten brak instynktu przetrwania), więc tylko powiem, że całkowicie się z Tobą zgadzam, te pytania bez odpowiedzi tak mnie irytowały, że cały film odebrałam jako porażkę. Tłumaczenie wychowaniem- w domu rodzice nam wpajają różne rzeczy, a potem idziemy w świat i podpatrujemy zachowania i zwyczaje u innych. Oni też zostali w końcu wypuszczeni do Chałup, gdzie mieszkali zwyczajni ludzie. Jedyną próbą było to staranie o "odroczenie" ale to bylo raczej w stylu "o, nie ma odroczenia? no trudno, widocznie musimy umrzeć, siema"
pewnie ktoś za chwile się na to oburzy, ale no cóz, każdy różnie odbiera filmy, taka jest moja opinia (pomimo dyskusji z wieloma jej przeciwnikami) i tyle:)

hernikowa

W Chałupach jedynym zwyczajnym człowiekiem był ten satruszek, który nawet z nimi nie rozmawiał. A scena w restuaracji wcalnie nie była absurdalna, wyobraź sobie, że uczysz się prze wiele lat języka, umiesz gramatykę, słowka. Jedziesz za granicę i tak przez kilka pierwszysch dni kompletnie nic nie rozumiesz, a nawet jeśli rozumiesz to nie wiesz co powiedzieć. Musisz się dopiro oswojić. To dokładnie taka sama sytuacja.

ocenił(a) film na 1
MissLovett

Totalny absurd. "Dawcy" przez kilkanaście lat jedli normalne potrawy, pili normalne napoje znając doskonale ich nazwy. W swej kuchni mieli dziesiątki artykułów spożywczych. Czytali książki, gazety, oglądali telewizję i w restauracji mówiąc tym samym językiem co pozostali ludzie nie potrafili nic zamówić. To jakiś nonsens. Czy kawa, herbata lub woda miały tam zupełnie inne nazwy? NIE. Nie wspominam już o takim drobiazgu, że każdy potrafiący składać literki idiota poradziłby sobie w najprostszy sposób...zamawiając dowolne danie odczytane z memu. Oni nie byli idiotami, a nawet za granicą kompletny debil nie znający ani słowa w obcym języku poradzi sobie w restauracji. Byli wykształconymi, oczytanymi "ludźmi" i trudno uwierzyć, że przez kilkanaście lat jedząc i pijąc nie poznali nazw tych produktów. Oglądali TV gdzie mogli podpatrzeć tysiące podobnych sytuacji. Mieli w rękach menu i umieli czytać....a kawa na pewno nie była tam zaszyfrowana jako "traktor wąskotorowy". Każda sytuacja w tym filmie przeczy zdrowemu rozsądkowi.

użytkownik usunięty
cavexo

Jak kiedys ktos Cie zaprosi na bankiet (w co zreszta watpie) to zobaczymy jak sie bedziesz czul w smokingu i z 4 lyzeczkami na stole, przy czym kazda inna.

ocenił(a) film na 1

Litości… Co to za kosmiczny argument? W całym filmie nie pojawiła się ani jedna sytuacja wymagająca nadzwyczajnej wiedzy czy umiejętności. Dawno, dawno temu (koniec lat 70-tych ubiegłego wieku) dobry wujek zaprowadził 10-cio letniego chłopca (mnie) do McDonalda w Hanoverze. Zarówno samo miejsce jak i oferowany asortyment produktów były mi całkowicie nieznane. To było wejście w kompletnie inny świat, którego nie znałem nawet z czarno białego telewizora Lazur. Pozbawiony jakiegokolwiek teoretycznego przygotowania znajdowałem się w zdecydowanie gorszej sytuacji niż filmowi bohaterowie (oni mogli pobierać wiedzę chociażby z telewizyjnych reklam). Składając litery w niezrozumiałe wyrazy, przyglądając się obrazkom i pokazując palcem złożyłem samodzielnie doskonale trafione zamówienie. Pewne sytuacje nie wymagają nadzwyczajnych umiejętności. Logika każdego pretensjonalnego i wydumanego tworu (także tego filmu) opiera się najczęściej na piętrzeniu absurdów, które stanowią łakomy kąsek dla bezkrytycznych smakoszy i tropicieli, opierających się na zerowym prawdopodobieństwie, tzw. prawd objawionych. Sama chęć doświadczenia czegoś niezwykłego i odkrycia absolutu pozbawia ich zdrowego rozsądku i krytycyzmu. Doskonale przy tym brak argumentów zastępują „błyskotliwymi” jak mezolitowe wykopalisko personalnymi docinkami.

użytkownik usunięty
cavexo

Slabo znasz zycie. Dzieci nie maja zahamowan, jakbys mial nie 10 lat, a 30 to bys sie pocil z wrazenia.

ocenił(a) film na 1

Wczoraj obserwowałem w pubie dwóch kompletnie nie znających języka 30 letnich Włochów usiłujących zamówić coś do jedzenia. Wszyscy, łącznie z nimi doskonale się bawili. Młodość pozbawiona jest nie tylko takich zahamowań. Wystarczy wyjść na ulice, przejść się po mieście, otworzyć oczy...

użytkownik usunięty
cavexo

Zabawne. Jeszcze nie raz sie zdziwisz samym soba.

cavexo

Twierdzisz, że dzieci te w szkole miały edukację, były wykształcone i oczytane? Jak myślisz czego uczono te dzieci? O rewolucji francuskiej? O buncie kubańskim? O II w.ś.? Uczono je optymalnych pozycji w seksie, kazano im odgrywać scenki z restauracji by zobaczyć ich kreatywność, kazano im malować, tworzyć sztukę, czytali tylko wybrane książki...po co? By zobaczyć czy dzieci te są tylko powołokami czy są zdolne do empatii, miłości, zazdrości..."by sprawdzić czy mają duszę". Mówisz o instynkcie przetrwania...tak zadziałał tu instynkt przetrwania...biorcy tak bardzo chcieli przetrwać, że woleli przerwać eksperyment gdy badania wykazywały, że mimo, że klony to dzieci te były ludźmi. Zamknięto szkołę, a te co zostały przypominały "kurze fermy".

cavexo

Bardzo mi się podoba Twoja wypowiedź, choć filmu nie oglądałam i nie zamierzam☺zwłaszcza te słowa o wydumanym tworze, przenikliwe.

MissLovett

Tak na marginesie ; sceny w restauracji nie ma w powieści.

ocenił(a) film na 8
hernikowa

Pojmujesz to zbyt wąsko. Wbrew temu co sądzisz, ramy umysłowe człowieka, nawet dobrze wykształconego, są bardzo ograniczone. Od urodzenia jesteśmy wychowywani w ramach cywilizacji judeochrześcijańskiej, nie potrafimy myśleć innymi kategoriami niż te, które są nam wpajane. Nie jest to nic dziwnego, każdy krąg kulturowy kreuje mniej lub bardziej restrykcyjny kodeks zakazów i nakazów. Podobnie bohaterowie filmu - to nie była zwykła socjalizacja w ramach rodziny, to była indoktrynacja, która przebiegała przez całe życie, każdego dnia od pobudki do momentu zaśnięcia.

ocenił(a) film na 1
mmar88

Jakiekolwiek ramy nie są w stanie powstrzymać pierwotnych instynktów, a takim najprymitywniejszym i najsilniejszym jest chęć przetrwania za wszelka cenę. Zindoktrynizowane społeczeństwo sowieckie nie maszerowało z ochotą i radością do gułagu. Wsadzano ich tam siłą. Nie godzili się na to dobrowolnie, a tam walczyli wbrew wszelkim niedogodnościom by zwyczajnie przeżyć. Poza tym nie zauważyłem by "Dawcy" byli poddawani jakiejkolwiek indoktrynacji czy tez byli otumaniani jakimikolwiek medykamentami. Doskonale znali "świat równoległy", a nawet nie próbowali zaistnieć w nim wbrew swemu przeznaczeniu. Litości.... to byli wykształceni, oczytani "ludzie" żyjący tak na dobrą sprawę swobodnie i nierozpoznawalnie wśród tych normalnych. Niektórzy z nich jeździli samochodami więc musieli mieć prawo jazdy. Czym się różnili od tych normalnych? Niczym ale w jakiś absurdalny, przeczący logice sposób godzili się na swój los. Obywatele Korei Północnej poddawani są ustawicznej indoktrynacji ale wystarczy, że pojawi się inna alternatywa a od razu z niej korzystają porzucając szczytne cele i ideały na rzecz normalnego życia. Samo życie jest na tyle samowystarczalna wartością, że dorabianie do niego nadętej ideologii poświęcenia i nadrzędnego celu pachnie zwyczajnym manipulowaniem i szarlatanerią.

ocenił(a) film na 8
cavexo

Rozmawiałeś kiedykolwiek z Koreańczykiem z północy lub chociażby Chińczykiem? Oni mają wyprane mózgi, jeśli uciekają z Korei Północnej to tylko ze względów ekonomicznych (i tak ciężko powiedzieć, jaki procent korzysta z możliwości wyjazdu). Społeczeństwo sowieckie jednak głęboko było osadzone poza komunizmem, który miał wyraz głównie w instytucjach państwowych. W rodzinach zachowała się tradycja jeszcze z okresu carskiego. Dawcy nie mieli rodzin, nie rozumieli relacji pomiędzy rodzeństwem a także pomiędzy dziećmi i rodzicami.
Mają przecież instynkt, chcą żyć jak najdłużej, ale mają wyrugowany przez system z umysłów bunt. Zauważcie, że narracja jest prowadzona w sposób pierwszoosobowy, to wyjaśnia wszelki brak wzmianek o tym, co dzieje się w normalnym społeczeństwie.
Nigdy nie byłem zwolennikiem całkowitego autentyzmu i realizmu w filmach i uważam, że czepianie się sytuacji w restauracji to szukanie dziury w całym.

ocenił(a) film na 5
mmar88

O proszę trafił nam się forumowicz, który rozmawiał z reprezentatywną grupą Koreańczyków z Północy i Chińczyków (a przynajmniej po jednym z nich) ;)

ocenił(a) film na 10
mmar88

Zgadzam się z tym, że instynkt samozachowawczy to nasz podstawowy instynkt i nic nie jest w stanie na niego wpłynąć.. Szczególnie jeśli jest wzmocniony przez miłość, która łączy głównych bohaterów. Jak ktoś napisał, oni mieli taki instynkt, bo gdy tylko dowiedzieli się o możliwości uzyskania odroczenia, starali się je uzyskać. Działali nadal zgodnie z zasadami, jakie rządziły ich ograniczonym światem, ale zdecydowali się na ruch. Nie rozumiem dlaczego nie poszli dalej, nie wyłamali się z tego świata całkowicie. Kiedy zobaczyłam morze (ono zawsze kojarzy się z wolnością), łódkę i wsłuchałam się w to, co czytała Kathy o wypłynięciu i odwiedzeniu wyspy, która przypominała rajski ogród, myślałam, że pojawi się pomysł ucieczki. Nie pojawił się.. Wspominacie o Chińczykach, którzy mają wyprane mózgi, dobrze, ale taki Chińczyk żyje wśród innych Chińczyków, którzy mają wyprane mózgi, tymczasem bohaterowie żyją wśród zwykłych ludzi. Jeśli jesteś dawcą, wychodzisz na ulicę i zauważasz, że inni ludzie żyją i wcale nie są dawcami, zaczynasz się zastanawiać, czy aby na pewno ty musisz nim być. Jeśli wpaja ci się ideologię, zaczynasz czytać książkę (Kathy często czyta), zderzasz się z innym światopoglądem i zaczynasz wiele rzeczy kwestionować. Znów ktoś napisał, że wychowaliśmy się w w ramach cywilizacji judeochrześcijańskiej, tak, a mimo to jest wielu ateistów, czy hinduistów, którzy myślą innymi kategoriami..

Tak czy inaczej film jest piękny i niesamowicie smutny.. Nie wspomnę nawet o doskonałej muzyce Rachel Portman.
W zasadzie, gdyby skończył się dobrze, a więc para uciekłaby po czym żyła długo i szczęśliwie, byłoby banalnie.
Nie zaniżam oceny, przeciwnie i na pewno sięgnę po książkę.

Venus_Vulgivaga

Mówisz o "ludziach"..."żyli wśród innych ludzi"...ale opiekunka mówi do Kathy z czułością "o wy biedne istoty"...Te dzieci nie były "ludzkimi dziećmi", były "istotami". Poczucie ich było niższości względem człowieka. Scena na plaży. "My nie jesteśmy z takich ludzi, jesteśmy z narkomanów, alkoholików i prostytutek, nie z takich ludzi". Instynkt przetrwania cały czas mają ludzie...po to stworzyli dawców, aby przetrwać...odroczyć śmierć...a oni przecież nie są ludźmi...choć ich serca bardzo by chciały być jak ludzie, to są tylko "biednymi istotami"...

hernikowa

Chałupy?To inny,polski film o identycznym tytule.Żeby tak pomylić fabuły?!

cavexo

Dla mnie, odpowiedzią na te pytania, był fakt, że to były klony a nie ludzie.... więc dopuszczam możliwość ich niedoskonałości... w filmie był poryszany temat, że GALERIA była stworzona po to by sprawdzić, czy oni mają duszę... wszystko to było experymentem... to był film since-fiction, więc dopuszczałam taką możliwość, co nie wykluczało ich bycia wrażliwymi, miłości, a upośledzenie mogło występować w innych dziedzinach.

Co do sytuacji w restauracji, uważam, że była całkiem naturalna, niejeden człowiek ze wsi jadąc do miasta czuje się tak oszołomiony, że zapomina "jezyka w gębie". Pozatym, nawet na zajęciach (odgrywanych w szkole scenkach), chłopak miał problem z wyborem napoju, więc nei chodziło o braki w nazewnictwie ale zwykłe skrępowanie czy może nawet strach przed niewłaściwym zachowaniem.

Jeśli chodzi o to, że nie próbowali uciekać, można porównać to do żołnierzy Hitlera.... oni nei uciekali z obozów koncentracyjnych, tylko byli dumni z tego, że zabijają niewinnych ludzi, taką ideologię im wpojono, że bez wahania i z dumą oddaliby życie za swego przywódce... no i tak jak wspomniałam, może fakt, że to byli sklonowani ludzie, miał tu kluczowe znaczenie w braku pewnych instynktów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones