NIE WSZYSTKO ZŁOTO CO SIĘ ŚWIECI to jeden z umiarkowanych przebojów ubiegłego sezony. Przy budżecie 70 milionów zgarnął w USA "tylko" 70.2 miliona i dorzucił jeszcze kilkadziesiąt ze światowej dystrybucji. Film zebrał bardzo słabe oceny krytyków, otrzymał nawet nominacje do ZŁOTEJ MALINY (dla Kate Hudson dla najgorszej aktorki). Nic więc dziwnego, że i widzowie obraz średnio polubili i nie pomaszerowali tłumnie do kina tak jak miało to miejsce choćby w wypadku poprzedniego przeboju duetu Hudson/McConaughey JAK STRACIĆ CHŁOPAKA W 10 DNI.
NIE WSZYSTKO ZŁOTO CO SIĘ ŚWIECI to obraz, który jest zaledwie bladnbym odbiciem klasycznych hitów: MIŁOŚĆ, SZMARAGD I KROKODYL oraz KLEJNOT NILU.
Niestety w tej romantyczno-komediowo-przygodowej opowieści brak werwy, świeżości, dobrego pomysłu i ikry, która cechowała przeboje duetu Douglas/Turner.
Reżyser Andy Tennant (HITCH; POLUBIĆ CZY POŚLUBIĆ; DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE, ANNA I KRÓL) mimo znanego nazwiska i renomy sprawnego hollywoodzkiego wyrobnika nie wycisnął z tej historii zbyt wiele. CZemu? Po pierwsze sam scenariusz nie zachwyca. Zawarta tu historia jest do prawdy banalna i płyciutka, a co gorsza całość bazuje na wariackim, do bólu ogranym i niezbyt interesującym humorze sytuacyjnym.
Twórcy zamiast skupiać się tutaj na bohaterach tego obrazu czy samej filmowej opowieści wolą celeborwać ładne widzoczki skrojone pod przyjemną muzykę pojawiającą się w soundtracku FOOL'S GOLD.
W rezultacie po jako taka intrygującym zawiązaniu akcji i kilku dość zabawnych komediowych petardach NIE WSZYSTKO ZŁOTO CO SIĘ ŚWIECI gdzieś po 35-40 minutach projekcji traci tempo i rozpada się na ciąg odegranych od niechcenia romantyczno-awanturniczych epizodów.
Muszę przyznać, że jakoś niespecjalnie dobrze bawiłem się na tym filmie, a zamiast śmiać się głośno raczej ziewałem z nudnów.
W całym tym filmie nie za dobrze czują się też aktorzy. Dawena chemia między parą McConaughey/Hudson gdzieś prysła, a i ono nie wydają się być zbyt przejęci odgrywanymi tu rolami. M. McConaughey powtarza swą rolę beztroskiego (choć w gruncie rzeczy uroczego) awanturnika znaną z SAHARY (choć oba filmy nie są ze sobą związane) tyle, że tym razem znacznie częściej z lubośćią prezentuje opalony tors i białe jak śnieg zęby.
Pojawiający się na drugim planie Donald Sutherland już dawno nie był aż tak bezbarwny. Jako tako radzi sobie tutaj Alexis Dzienna w roli słodkiej-idiotki, ale i ona nie ma zbyt wiele do zagrania. Najlepiej wypada tutaj Ray Winstone.
NIE WSZYSTKO ZŁOTO CO SIĘ ŚWIECI miało być w zamierzeniu ciekawą i ekscytującą opowiastką łączącą stylistyke komedii romantycznej i filmu przygodowego. Niestety- zamiar ten nie za bardzo się udał. Romantyzmu tu dość mało, całość rozegrana jest w leniwym tempie, a i humor jest tu bardzo średniego lotu (część dowcipów jest zwyczajnie "spalona"). Kuleje też aktorstwo i niezbt przekonująca reżyseria.
Jeśli ktoś jest fanem D.Stuherlanda, K. hudson czy M.McConaugheya ten z pewnością zobaczy najnowszy film Andy Tennanta... obawiam się jednak, że pozostali widzowie nie za bardzo mają tu czego szukać.