PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35767}

Niebezpieczne związki, 1960

Les liaisons dangereuses
6,9 312
ocen
6,9 10 1 312
Niebezpieczne związki, 1960
powrót do forum filmu Niebezpieczne związki, 1960

chybiona adaptacja

ocenił(a) film na 6

Roger Vadim postanowił zekranizować "Niebezpieczne związki" de Laclosa, ale z niewiadomych przyczyn pokusił się o uwspółczesnienie powieści. tym bardziej nierozważna to rzecz, że książka owa jest perfekcyjna właśnie w takim stanie w jakim została napisana, włączywszy w to czasy w których jest osadzona, jak i wszystkie szczegóły intrygi. tymczasem reżyser "I Bóg stworzył kobietę" przeniósł akcję na przełom lat 50- i 60-ych XX wieku i wprowadził nieco modyfikacji do fabuły, często zwyczajnie zbędnych. tak też więc Valmont i Merteuil stają się tu małżeństwem, które kieruje się dosyć swobodnymi regułami w życiu. zmian tego typu jest więcej, ale bynajmniej nie działa to na korzysć akcji, która traci jedynie dramatyzm i napięcie oryginału.
na szczęście są tu elementy, które starają się ratować niefortunny koncept wyjściowy. jest gwiazdorska obsada (Philipe, Moreau, cudna Annette Vadim), są też ładne zdjęcia Marcela Grignona czy nawet niezły pomysł z osadzeniem części akcji w górskim kurorcie. całość jednak niestety zawodzi, zwłaszcza jesli ma się za sobą lekturę pierwowzoru. w takim przypadku znacznie lepiej sięgnąć po wersję Frearsa z 1988 roku. daję 6/10 ze względu na wymienione plusy, co nie zmienia faktu, ze to jednak zawód.

Caligula

A mi się bardzo podobało. Czytałam książkę, widziałam "Niebezpieczne Związki" i "Valmonta", więc mimo całej mojej miłości dla XVIII w. trochę mi się ta epoka już znudziła i miło się oglądało w pozmienianej wersji. Wiem że tamte dwa film powstały później, ale widziałam je wcześniej. Natomiast nieudane przeniesienia akcji we współczesność to dla mnie "Szkoła Uwodzenia". Co to w ogóle było? Dramat, komedia, satyra? Do tego przygłupia Cecylia. W każdym razie, takie filmy pokazują że fabuła książki jest uniwersalna i mogłaby się wydarzyć kiedykolwiek.

ocenił(a) film na 8
Caligula

To pewnie kwestia wieku, ale uwielbiam film Vadima (od pół wieku!; i pamiętam - później go nie oglądałem). Kategorie "gorszy - lepszy" w porównaniu z wersją z 1988 nie całkiem mają sens, bo Vadim swoimi zabiegami uwypuklił problemy moralne, "zdjął" z nich entourage epoki, a u Frearsa obyczajowe i "wizualne" realia rokoka odgrywają rolę prawie równorzędną do wymowy etycznej. Ja stawiam te filmy na równi - przede wszystkim ze względu na, genialnie poprowadzone i zagrane w obu, role pary głównych bohaterów.

ocenił(a) film na 8
Caligula

Vadim ją potem poprawiał,czyli nakręcił nową wersję.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones