Młoda dziewczyna w drodze powrotnej od swego kochanka ma drobny wypadek. Jej samochód ląduje w rowie na poboczu. Kiedy bohaterka odzyskuje przytomność, zostaje niemal natychmiastowo zaatakowana przez tajemniczego napastnika... Film Terry'ego Bourke'a określany jest jako pierwszy australijski horror. Choć został nakręcony na potrzeby telewizji jako pilot serialu (który nigdy nie powstał) został ostatecznie skierowany do dystrybucji w kinach.
Lubię australijskie kino grozy i eksploatacji, a "Night of Fear" (1972) uchodzi za pierwszy australijski horror, choć elementy kina grozy można też odnaleźć w fenomenalnym "Wake In Fright" (1971) Teda Kotcheffa. Ongiś recenzowałem "Night of Fear" na nieistniejącym już portalu Danse Macabre, który być może ktoś jeszcze...
więcejNa wstępie zaznaczam, że nie jest to slasher. Brak morderstw, brak gore (wybaczam ze względu na rok produkcji), a aktorów tak na dobrą sprawę jest tylko dwóch - oprawca i ofiara. Fabuła polega na tym, że koleś lubiący szczury goni jakąś kobietę po lesie i to w zasadzie tyle, nic innego się tu nie dzieje. Brak...
co ciekawe, podobno miał być pilotem do serialu, jednak cenzorzy z krainy Oz uznali iż film jest zbyt "obsceniczny" i serial nigdy nie powstał.
Nasz film rozpoczyna się tak jakby od połowy (zero wstępu, zero napisów) ale to tylko serialowe intro - pierwsza ofiara naszego oprawcy. Potem wjeżdża kozackie serialowe...
Średniometrażowy format (czas trwania wynosi niewiele więcej niż pięćdziesiąt minut) nadaje filmowi charakter eksperymentalny. „Night of Fear” – biorąc pod uwagę, jak fantazyjnym jest wytworem – sprawia wrażenie horroru kompleksowo udanego: nie znajdziemy w nim dłużyzn, a wiele szokujących momentów; nie przemęczy nas...
więcej