PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=664257}

Nimfomanka - Część II

The Nymphomaniac Part 2
5,8 45 798
ocen
5,8 10 1 45798
5,8 24
oceny krytyków
Nimfomanka Część II
powrót do forum filmu Nimfomanka - Część II

Przez cały film byłam zachwycona Seligmanem - jego delikatnością i wyrozumiałością.
Spodziewałam się, że Joe odnajdzie w nim schronienie i prawdziwego przyjaciela.
On jednak okazał się być taki sam, jak inni mężczyźni,a wręcz gorszy - bo za zasłoną swojego
ciepła ukrył złe zamiary, zamiast postawić sprawę jasno.

Według mnie ta scena idealnie podsumowuje ludzi (już nie chcę mówić mężczyzn, bo się
przyczepią ich obrońcy) i podkreśla fakt, że nie można nikomu ufać.

ocenił(a) film na 6

Kobiety mówią, że chcą być traktowane jak księżniczki,
ale gdy są tak traktowane mają facetów za słabych fajtłapów.
Wolą zdecydowanie twardych facetów, którzy nie dają sobą pomiatać kobiecie ani nikomu innemu, bardzo twardo stąpają po ziemi i traktują kobiety zwyczajnie.
Miałem kobiety zakochujące się od pierwszego wejrzenia (czyli nie we mnie a w tym jak wyglądam) jak i te które były ze mną z mojej inicjatywy, ale robiły to z samotności, głodu uczuć czy jeszcze czegoś innego.
Należy trafić w najlepszy układ, nie można mieć wszystkiego.
Wiesz co te kobiety mi mówiły,
które od początku na mnie leciały ?
Miały wcześniej facetów, byli do nich dobrzy, mieli fajny charakter, ale zrażał je ich wygląd. Kobiety zdecydowanie wolą pustych przystojniaków z dużym powodzeniem.
Gdyby zapytano zakochane w sobie pary, co wpłynęło na to, że tak mocno się w sobie zakochali, większość zaczęłaby wymieniać cechy charakteru reprezentowane przez partnera bądź partnerkę. Sprawa wyglądu zewnętrznego byłaby konsekwentnie pomijana przez obie strony. Czyżby to jak wygląda dziewczyna, w której się zakochaliśmy miało rzeczywiście drugorzędne znaczenie? Szereg badań psychologów społecznych wykazał jak fundamentalne znaczenie ma uroda partnera czy partnerki. Znaczenie wyglądu zewnętrznego bywa jednak marginalizowane. O ile mężczyźni częściej potrafią przyznać się, co do ważności wyglądu zewnętrznego partnerki, to większość kobiet usilnie próbuje zaprzeczać jakoby wygląd partnera miał zbyt wielkie znaczenie. Badania psychologów nie wykazały jednak większych różnic pomiędzy płciami w tej kwestii. Zarówno dla kobiet jak i mężczyzn wygląd zewnętrzny ma znaczenie fundamentalne.

użytkownik usunięty
returner

Być może, ale ja się już nacięłam na wyglądzie. Ci ładni najczęściej mają przewrócone w głowie, dlatego teraz zwracam uwagę na zachowanie.
Dla mnie ważne jest poczucie bezpieczeństwa. Nie zniosłabym, gdyby ktoś mnie upokarzał. Jakby mnie chłop uderzył, to byłby koniec i nie ma żadnych przeprosin z kwiatami na drugi dzień, tylko sprawa w sądzie. Nie chciałabym spotkać jakiegoś psychola, którego bym się musiała bać.
Gdybym nie była 1%, tylko zwykłą kobietą, która chce mieć męża i rodzinę... to chciałabym trafić na spokojnego i uczciwego, który ma podobne zainteresowania i poglądy jak ja. Ta ostatnia rzecz, wbrew pozorom jest ważna, cytat z netu: "Odkochałem się w dziewczynie, po tym jak głosowała na PiS". Najlepsze pary łączą wspólne poglądy. I przyjaźń, bo kiedy przychodzi starość, odchodzą hormony, to co zostanie? Mąż musi być dla mnie przyjacielem. Ponadto, kawaler musiałby podobać się moim rodzicom, a ja jego, bo żeniąc się z kimś, wchodzisz w jego rodzinę, a z niedobranych par biorą się potem kawały o teściowych... Nie musiałby być przystojny, bo tacy najczęściej są odbijani żonom przez młodsze siksy. Ale też żeby nie był nie wiadomo jak szpetny. Po prostu przeciętny, prezentujący się przyzwoicie... Ważne, żeby był mężczyzną, a nie chłopcem. Taki duży, silny miś, który w razie czego obroni, a i ciężkiej pracy się nie boi. Bo teraz zamiast młodych mężczyzn widuje się dużych chłopców, chuderlawych, zmanierowanych, przylizanych wymoczków. (Wśród młodzieży jest taka tendencja: ona - zmęczona życiem stara lampu.cera, on - smarkacz wyglądający na ucznia podstawówki, a oboje mają po 15 lat...) Facet ma być twardy, ale nie okrutny. Twardy ma być wobec całej reszty świata, a o mnie się ma troszczyć. Nie pozwolić sobą pomiatać, ale samemu też nie pomiatać kobietami. Ale może ja mam jakieś przedpotopowe ideały? Współczesne młode kobiety same się nie szanują, to co się dziwić, że i faceci ich nie szanują...
Ale, jak już mówiłam, jestem 1% i nie zamierzam zakładać rodziny. Kocham kogoś, ale nie wiążę z tym przyszłości. W pełni rozumiem średniowiecznych błędnych rycerzy. Moim ideałem są damy i dżentelmeni, choć wiem, że są to okazy na wymarciu. Obecnie rozpanoszyło się chamstwo, do którego nijak nie przystaję. Wolę już samotność.

Tak wracając do tematu, jakie są Twoje wrażenia, co sądzisz o postaciach?

ocenił(a) film na 6

Postacie filmu mnie mocno zraziły.
Wręcz obrzydziły brakiem oryginalności.
Sądziłem, że obraz mnie wbije w fotel,
a tymczasem dość mocno się zanudziłem.
Po takim reżyserze liczyłem na więcej, bo w przeszłości miał kilka bardzo zacnych obrazów, choć nigdy nie osiągnął poziomu mistrzów takich jak Kubrick, Tarkowski, Bergman, Fellini, Kurosawa itp
Ty za to jesteś CZARUJĄCA.
Zatem proszę, nie trzaskaj drzwiami ,
bo obudzisz moje koty, których nie mam :)
Mógłbym Cię pewnie polubić lub pokochać z czasem,
a znienawidzić w ciągu chwili :)
Tylko po to byś zobaczyła jak bardzo mnie zniszczyłaś.
Wiem, że jesteś bardzo wyjątkową kobietą.

Ja jestem aroganckim i śmiałym dżentelmenem z klasą i
mam bardzo zimną romantyczną duszę, ale kobiety głównie
zawracały sobie mną głowę z powodu mego opakowania.
Czemu niby bym dostawał takie fory od razu na starcie,
gdy widziałem, że innych traktowały gorzej ?
I faktem jest, że jeśli facet jest fajny, wartościowy, ma świetne cechy, a jest brzydki, to kobiety ładne nie bardzo chcą ich poznawać i raczej nie dają im numerów telefonów.
Bo zwyczajnie mają w myślach, że nie chcą się z takimi całować, nie mogłyby z im iść do łóżka, zakochać się.
A nawet jeśli są z takim to mają w myślach, że nie są zadowolone z jego wyglądu i chciałyby przystojniejszego, bo zasługują na takiego. Kobiety są zwyczajne puste i mają gdzieś czy ktoś jest wartościowy czy nie. Wygląd dla kobiet ma bardzo duże znaczenie w początkowym etapie.
Brzydsi odpadają w selekcji naturalnej ładnych kobiet.
Muszą się znacznie mocniej starać,
by przejść selekcję z pozytywnym wynikiem.
A gdy pojawia się pusty przystojniak, który zaliczył wiele kobiet to nie musi się starać specjalnie, kobieta chętnie go poznaje, chętnie mu daje numer telefonu, często sama zanim jeszcze spytał, chce się z takim całować, iść z takim do łóżka, często w takim się zakochuje i jest wykorzystana.
Dla kobiety facet musi być przystojny,
bo chcą sypiać i być z kimś pociągającym z wyglądu.
Taki świat jest realny. Brutalny. Kobiety są puściutkie niezależnie od inteligencji i statusu społecznego w
wyborze płci przeciwnej. Najchętniej dają szansę tym mniej moralnym z wielkim powodzeniem.
Niczego się nie nauczyły poprzez ostatnie stulecia.
A mówi się, że niby geny są zapisywane i każdym pokoleniem ludzie powinni być mądrzejsi.

Ja byłem długo samotny. Randkowałem z ponad stu kobietami. Każda pani postępuje według znanych wzorów :)
Liczy się dla kobiet wygląd (elegancja, wzrost budowa, twarz)
Liczy się pewność siebie i silne cechy samca alpha.
Liczy się kasa i status społeczny.
Strasznie mnie zrażało, że na pierwszym miejscu nie liczą się wartościowe rzeczy i gdzie w tym wszystkim bezinteresowność i romantyzm.
Kobiety stawiają na surowy realizm, a mówią mężczyznom o bezinteresowności, gdy same od początku są
interesowne w każdym calu. Dlatego karałem każdą kobietę w pewnym momencie nagłym brakiem całkowitego kontaktu,
gdy wydawało się im, że są blisko swego celu.
Im były wyżej tym upadek bardziej zabolał.
Gdybym nie wiedział, są dość bystrymi i inteligentnymi kobietami znudziłbym się na śmierć ich naiwnością.
Zabawa w inteligentne gry damsko-męskie podobała się mi,
ale z czasem zaczęła nużyć, mało było godnych przeciwniczek czyli prawdziwych femme fatale. Aż znalazłem po ośmiu latach poznawania kobiet bardzo inteligentną i uroczą brunetkę z ciętym językiem i świetnym poczuciem humoru,
która pasuje do mnie jak ulał. A naiwność to ostatnia cecha którą można jej przypisać.
Ożeniłem się z nią dla jej pieniędzy.
Gdy się skończą to się z nią rozwiodę :)
Ale sądzę, że Ja bym Jej wszystko oddał,
bo po stracie jej już nic nie byłoby takie samo.
Oddałbym Jej nasz wielki dom i naszego nowego Mercedesa.
Oddałbym jej wszystko by tylko była szczęśliwa.
Mimo że kawa była czasem zimna, a ogień w kominku zgasł, to ona zawsze ogrzała mnie swoim ciałem.
Więc dobrze, dam jej jeszcze jedną szansę.
Tym razem damy radę. Czy piękna suknia,
którą jej kupiłem w zeszłym miesiącu już jej nie wystarcza?
Ma rację, mnie tez już się nie podoba.
Kiedy ją poznałem na festynie zauważyłem kiedy z jej dokładnie upiętego koka uciekł jeden kosmyk włosów, a ona próbowała go poprawić brudnymi od musztardy rękoma :)
Ona zauważyła, że odpiął mi się ostatni guzik przy koszuli i zamoczyłem jej kawałek w herbacie, kiedy próbowałem sięgnąć koszyk z pieczywem :)
Ja zauważyłem gdy subtelny podmuch wiatru poruszył Jej czerwoną, sięgającą do kolan cudowną sukienkę z lekkiego materiału. Ona zauważyła jak me oczy w promieniach słońca zyskują inny odcień.
Tak naprawdę nie chciałem wtedy, by podchodzili do nas inni od kiedy do niej podszedłem chciałem spędzić ten wieczór z nią. Tak naprawdę ona wiedziała czego ja chciałem i chciała tego samego. Po paru minutach zaczęli przychodzić jej znajomi. Wrrrr Był tam drewniany, solidny stół, który wspólnie nakrywaliśmy został otoczony 20stoma osobami. Ktoś wylał herbatę, w której Ja zamoczyłem kawałek koszuli :)
Ktoś zabrał musztardę, od której ona miała pobrudzone dłonie podpinając włosy :)
Zabrano również ciszę, którą oboje tak pielęgnowaliśmy.
Pojawiła się muzyka, szum, gwar, tłok.
A pośród niego my zagubieni i oddaleni od siebie choć duszą tak bardzo sobie bliscy. Tak naprawdę chciałem się wtedy do niej zbliżyć. Tak naprawdę ona wiedziała czego ja chciałem i chciała tego samego. Pamiętam, że patrzeliśmy na siebie,
ona stojąc przy grillu, ja rozmawiając z jej koleżankami.
W pewnym momencie nie spuszczając z niej wzroku, oddałem koledze szklankę z napojem, którą mi przyniósł i ruszyłem w jej stronę. W pewnym momencie ona przestała odpowiadać na pytania koleżanek i odeszła idąc ku mnie.
Spotkaliśmy się na trawniku.
Moje oczy powiedziały jakby "chcę ją poznać "
Jej oczy powiedziały "myślałam,że nigdy tego nie przyznasz"
Wyciągnąłem rękę, oczekując aby ona podała mi swoją.
Spojrzała na moją dłoń, na moją twarz,
uśmiechnęła się i podała rękę.
Kiedy jej dotknąłem poczułem całe jej Ciepło,
któremu towarzyszyła lekko wyczuwalna nieśmiałość. Wyszliśmy z ogródka, poszliśmy na działkę za domem aby usiąść na drewnianej, solidnej ławce.
Widziałem, że drżała. Miała cudowną czerwoną sukienkę,
tak dokładnie opinała się wokół jej ciała, śledziłem każdy jej ruch, była taka zmysłowa, choć nie było widać tego od razu.
Peszyłem ją lekko mnie.
Chciała odejść, ale ja złapałem ją za ręce po bokach i zablokowałem wyjście. Nie rozumiała mnie.
Przecież nie tak chciała spędzić ten wieczór.
Chciałem ją pocałować więc zbliżyłem swoją twarz do jej.
Chciałem ją objąć ale się wyrywała.
Chciałem jej bliskości więc złapałem ją mocniej.
Chciałem z nią być sam, ale ktoś przechodził w naszym pobliżu. Chciałem ją uciszyć więc zakryłem jej usta.
Ktoś zaczął nas wołać ale ja nie chciałem być zauważony.
Jej ciało zaczęło drżeć.
Ktoś się oddalił i znów byliśmy sami.
Chciałem ją pocałować więc zbliżyłem swoją twarz do jej.
Tym razem już się nie wyrywała.
Jej koleżanka mówiła, że bywa trudna,
nie wiedziałem, że aż tak :)
Jest bardzo nieprzewidywalną kobietą w
pełni słowa tego znaczeniu. I dobrze, że ma duży dystans,
bo nigdy, by nie wytrzymała z
kimś tak szalonym z własnego wyboru.

użytkownik usunięty
returner

Pięknie to napisałeś. Cieszę się, że jesteście szczęśliwi i życzę tak dalej.
Mam nadzieję, że "czarująca" to nie była ironia? Bo czasami potrafię zachowywać się raczej jak czarownica, uwierz.
Widzę, że nie tylko ja nie pasuję do obecnej zdziczałej epoki.

Co do Larsa i jego ostatnich filmów, są to straszne kicze. Nawet jego fani przyznają, że nieporównanie gorsze od wcześniejszych typu "Dogville" (zamierzam obejrzeć).
Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 6

Z jego filmów polecam najbardziej te:
"Europa" 1991, "Breaking the Waves" 1996,
"Dogville" 2003.

Co będzie to będzie, ale już dawno przestałem być tym miłym, romantycznym mężczyzną.
Moje obserwacje, doświadczenia i poznawanie wielu ludzi
zmieniło mnie w przebojowego i zimnego drania.
Twardo stąpam po ziemi i nie mam nic przeciwko na wymianę na lepszy model.
Czym są relacje damsko-męskie i jakie są kobiety idealnie pokazuje film "Lody na patyku 1" z 1978 roku.
Wrażliwy, mniej pewny siebie i mniej przystojny chłopak zakochuje się w dziewczynie, ale ona go olewa i
woli pewnego siebie próżnego przystojniaka,
wiecznie uśmiechniętego cwaniaka,
który zalicza wiele kobiet i większość nie może się mu oprzeć.
Gdy dziewczyna zachodzi w ciążę on ją odpycha i zrywa z nią, jeszcze wmawia, że pewnie to nie jego, mimo,
że to z nim straciła dziewictwo. Woli zadawać się z
innymi dziewczynami niż słuchać jej pretensji.
Wrażliwy zakochany chłopak oferuje jej pomoc,
płaci za jej aborcje, bierze ją do domku na uboczu i
opiekuje się nią, by mogła dojść do siebie po aborcji.
Dziewczyna jest mu za wszystko wdzięczna,
a on wyznaje jej miłość.
Zamawia też prezent, by jej dać w jej urodziny z wygrawerowanym jej imieniem.
Gdy zjawia się na jej urodzinach widzi jak się
znów obściskuje z byłym chłopakiem.
(który traktował ją jak kolejną łatwą zdobycz)
Oczy dziewczyny, kiedy dostrzega jego zażenowanie mówią wszystko. Potem w kolejnych częściach owszem chłopak staje się coraz bardziej próżny i pusty,
za dużo się nie różni od pustego przystojniaka.

Ta sytuacja idealnie obrazuje jakie są kobiety. Widziałem bardzo dużo w swoim życiu i taki jest realizm.
Kobiety lubią bardziej pewnych siebie, przebojowych,
dobrze zbudowanych, przystojnych.
A zatem wolą tych bardziej pustych i próżnych facetów,
zaliczających wiele kobiet i
traktujących je jak zabawki seksualne.
Nie bez przyczyny ponad 90% relacji damsko-męskich to nie związki, a seks na jeden raz czy kilka razy, układ bez zobowiązań i romanse.
Kobiety ciągną do cwaniactwa (pewności siebie) oraz egoizmu i próżności (wyglądu i kasy).
Istnieją tylko egoistki i materialistki.
Nie ma innych typów kobiet.
Możesz bronić takich dziewczyn, że jesteście naiwne,
a gorszy od was jest pewny siebie przystojniak.
Tyle, że co ma to do rzeczy skoro takie rzeczy są dla mnie oczywiste na pierwszy rzut oka, że gorszy,
ale co z tego jak kobiety tego nie dostrzegają lub
nie chcą dostrzegać i głownie do takich ciągną :)
Bo z takim najczęściej chcą się spotykać,
z takimi chodzą najchętniej do łóżka i w takich się zakochują.
Kobiece wybory jasno i precyzyjnie mówią wszystko,
że bycie wartościowym oznacza bycie frajerem.
Zresztą większość miłości jest nigdy nie odwzajemnionych.
A faceci, którzy najmocniej kochają z reguły są najgorzej potraktowani i nawet nie mają szansy być z ukochaną.
A kobiety znów są wykorzystane.
Przecież ja też kiedyś byłem młodym, miłym, wartościowym i romantycznym facetem, ale to nie dawało wielkich efektów z kobietami, które mi się bardzo podobały.
Zmieniły mnie próżność i egoizm kobiet i
z czasem też stałem się przebojowym mężczyzną.
Bycie dobrym facetem jest frajerstwem.
Nie ma się ani szacunku, ani dobrych efektów z kobietami, ani się nie jest szczęśliwym.
Człowiek zawsze chce mieć lepiej niż inni, a nie gorzej.

Wiec pomyśl jak się czują ludzie z małym powodzeniem,
źle traktowani, ci wrażliwsi, bardziej wartościowi i
zawsze w dupę kopani, gdy widzą osoby puste i próżne, którzy mają duże powodzenie traktując płeć przeciwną jak wymianę kolejnych rękawiczek.
A ciągle kogoś mają, płeć przeciwna ciągnie do nich i
tego nawet nie doceniają bawiąc się swymi ofiarami.
Włącz empatię, pomyśl co myślą i czują :)
Oczywiście z czasem i pod wpływem wielu doświadczeń sporo kobiet mądrzeje, choć nie zawsze,
ale przeszłość i ich dokonywane wybory zostają na zawsze.
A są jakie są, takie jak opisywałem.

użytkownik usunięty
returner

Wiem. Dlatego teraz staram się szanować każde uczucie, nawet jeśli nie mogę go odwzajemnić, i mam nadzieję, że moje nieodwzajemnione uczucie zostanie przynajmniej docenione. Dawno nauczyłam się płacić tą samą monetą, którą otrzymałam. Jak ktoś mnie nie szanuje, to ja go też nie, bo nie widzę sensu we włażeniu komuś bez wazeliny w głębokie miejsce, w którym już mnie ma. Bez względu na to, z kim mam do czynienia i jak ta osoba wygląda. Dlatego, że każdy, bez względu na wiek i wygląd, może potrzebować miłości, jak również każdy, bez względu na powyższe, może potrzebować solidnego sprowadzenia do parteru (kopa w szlachetny tył)... Mówiłam, że czasami jestem czarownicą :P (a moją ulubioną postacią ze "Świata Dysku" jest Babcia Weatherwax)...

ocenił(a) film na 6

Ale co to daje szanowanie czyjegoś uczucia,
gdy nie ma efektu :)
NIC!
Poza tym kobieca miłość jest warta tyle co zero.
Prawie zawsze kobieta zakochuje się w mniej wartościowych facetach, którzy zawsze byli próżni lub już się stali tacy.
Wygląd...pewność siebie i silne cechy...kasa..dobra bajera.
Najmniej wartościowe rzeczy najbardziej przyciągają kobiety.

Nigdy nie byłem typem imprezowicza, bo od dzieciństwa miałem umysł arystokraty. Plebs mnie drażni.
Nie imponowało mi poznawanie kobiet na imprezach.
Nie rozumiem waszej natury dziwki.
Iść na dyskotekę, kręcić dupą przez napaleńcami,
ocierać się o facetów, czekać aż postawią drinki, upić się i
iść się gzić z facetami z dyskoteki.
By mieć powodzenie u kobiet trzeba być wyzbytym z moralności i wrażliwości. U to dotyczy każdego faceta,
który chce mieć powodzenie większe niż małe.
Ile to facetów z powodzeniem jak zaliczy kobietę lub
znudzi się romansowaniem z nią
zaczyna ją traktować ją jak powietrze i szuka nowej ofiary lecącej w pierwszej kolejności na
wygląd, cwaniactwo czy kasę.
Ile to facetów żonatych zalicza kobietę,
a po fakcie powie dopiero,
a kobieta wściekła,że była taką idiotką.
Ba są takie, że nawet wierzą w bajeczki jak
to się zakochał w takiej, że żona już się nie liczy,
bo jest szczęśliwy tylko przy kochance,
kochają takich, a facet wykorzystuje głupotę kobiecą.
Czyny jasno pokazują wszystko,
ale kobiety mało na nie zważają.
Stąd każdy mądry i doświadczony człowiek wie,
że starania o kobiety są bez sensu.
Są stratą czasu, bo kobiety są puste.
Bo kobieta woli o wiele bardziej spotykać się i sypiać z facetami, którzy jej się spodobają od początku,
a nie docenia starań facetów, nawet wielkich,
którzy dla niej są mniej atrakcyjni z początku.
Po co zresztą się starać o coś co nie jest tego warte,
kiedy jest się od początku gorzej traktowanym
od tych co nie starają się wcale :)
Dla kobiet mężczyzna, który wie jak traktować kobiety to
dla mnie "mężczyzna, który traktuje kobietę jak dziwkę"
Bo przecież, jeśli kobieta jest zainteresowana to doświadczony mężczyzna to wie, bo robił to wiele razy i działa, bo ma zielone światło. Jest łatwo i przyjemnie.
Starania to walka z wiatrakami. Life is brutal.
Jedni faceci mają duże powodzenie, mimo, że są np:
bardziej próżni i puści..mają coś co kobiety przyciąga:
wygląd lub pewność siebie lub kasę lub dobrą bajere czy
kilka rzeczy z tego i przykładowo na sto kobiet do których podeszli pięćdziesiąt bardzo chętnie chciało się poznawać i
było od początku chętne na coś więcej niż rozmowę czyli seks czy nawet na coś więcej liczyło.
Inni faceci bardziej wrażliwi, moralni, ale bez dobrego wyglądu czy kasy z mniejszą pewnością siebie i słabszą bajerą, gdy przykładowo podejdą do stu kobiet
tylko z dziesięć chętne będzie na poznawanie i nawet coś więcej, a zatem seks czy związek.
Skuteczność dużo niższa :) Ale metodą przyjmowania porażek i upokorzeń oraz determinacji w
osiągnięciu celu i tak dopną w końcu swego.
A z czasem, gdy przestaną się bronić przed naturą
wyzbędą się moralności i wrażliwości więc
zyskają większą pewność siebie i lepszą bajere,
będą potrafili bardziej wzbudzać emocje w kobiecie,
a skuteczność sukcesów do porażek wzrośnie choć
chyba nigdy nie będzie raczej tak wysoka jak facetów,
którzy całe życie mieli z górki, dzięki dobremu wyglądowi, kasie czy naturalnej pewności siebie,
bo tacy próżniejsi faceci mają mniejszą wrażliwość z natury i
dobre przekonania do kobiet z powodu, że w relacjach damsko-męskich łatwiej zawsze im szło,
kobiety dobrze na nich reagowały i
często same się o nich starały.
A ich ego jest podbudowane sukcesami.
Faceci wrażliwsi z niewielkim powodzeniem
mają raczej niskie mniemanie o sobie,
bo duża ilość porażek każdego może stłamsić.
A na deser nie rozumiem kobiet po co chcą usłyszeć od facetów, którzy im się podobają "kocham cię",
przecież to słynne słowo mało znaczy, jest tylko po to,
żeby w ostateczności przekonać kobietę,
by poszła do łóżka, gdy inne sposoby nie powiodły się.
Co do tych z mniejszym powodzeniem.
Bywa tak, że faceci wrażliwsi i wartościowi bez dobrego wyglądu, z mało pewnością siebie,
bez dużej kasy z powodu małego powodzenia i upokorzeń zrezygnowali z jakichkolwiek prób
dalszego poznawania, bo przez upokorzenia poddali się i stali się co raz bardziej nerwowi oraz
wrogo nastawieni do kobiet czy ogólnie ludzi.
Świat jest stworzony raczej dla twardych i złych.
Jedni się rodzą dla radości, Inni dla nocy i ciemności.
Kobiety przecież nie doceniają na pierwszym miejscu dobroci tylko rzeczy próżne : wygląd (próżność), pewność siebie (cwaniactwo), kasę (egoizm), dobrą bajere (kłamstwa). Owszem nie wszyscy faceci są tacy próżni.
Ale takich kobiety olewają.
I częściej wśród takich są ci wyjątkowi,
ale kobiety to mało interesuje.
Fakty czyli wybory mówią, że dla kobiet liczy się głownie
wygląd, pewność siebie, kasa obojętnie jaki wiek ma kobieta.

użytkownik usunięty
returner

Już myślałam, że dojdziemy do jakiegoś porozumienia, a znowu to samo... Powtarzam, nie wrzucaj mnie do jednego wora z tymi, które spotkałeś, a które leciały na kasę i urodę.
"Nie rozumiem waszej natury dziwki" - nie "naszej", bo nie mojej. Dziwką nie jestem i nigdy nie byłam. Jeśli kiedykolwiek przeginałam, to raczej w drugą stronę.
Szkoda, że nie wierzysz w prawdziwą miłość damsko-męską i sens słowa "kocham cię" (jest ono nadużywane, ale nie zawsze). Nie zamierzam Cię przekonywać.
Natomiast bezkrytycznie wierzysz w uczucia dzieci... podobnie jak większość bywalców domu spokojnej starości i hospicjów - o czym pisała już Szymborska. Prawdziwa i szczera jest miłość zwierząt do ludzi, bo pies czy kot nie okradnie cię z emerytury i nie zamknie w domu starców (dziadek zapisał spadek, zrobił swoje, to teraz można się go pozbyć). Przeciwnicy zwierząt mówią, że "zwierzak tylko odróżnia, kto mu żreć daje" - a ludzkie potomstwo jest jeszcze gorsze, bo w odróżnieniu od zwierzęcia nawet za to wdzięczności nie ma.
Chcesz kontynuować? Bo widzę, że żadne z nas nie przekona drugiego. Tylko już nie mierz mnie miarą, która do mnie nie przystaje.

ocenił(a) film na 6

Od dawna przecież wiesz, że to co pisze nie dotyczy kogo ja spotykałem tylko prawideł znanych od tysięcy lat o kobietach, mężczyznach, relacjach damsko-męskich :)
Więc po co udajesz, że o tym zapominasz ?
Gdybym nie wiedział, że jesteś dość
bystrą osobą znudziłbym się twą naiwnością.
Są ramy w które nie idzie się nie załapać.
Albo wchodzimy w jedne, albo drugie,
ale to o czym pisze w szerokim słowa
tego znaczeniu pasuje do każdego człowieka.
Gdybym był kimś innym, miałbym być może inne przekonania, naiwne lub nieprawdziwe,
bo byłbym słabszym obserwatorem ludzkich zachowań lub
zwyczajnie nie obchodziłaby mnie
jakakolwiek głębsza analiza :)
Niestety/stety mężczyzn, kobiet,
relacji damsko-męskich nie zmieniłoby to.
To co pisze to przecież fakty znane od setek lat.
Ramy na które łapią się wszyscy.
Powody z których ludzie się przyciągają.
Samoświadomość i wiedza ludzka czasem jest
największą tragedią, jaka może spotkać.
Miłość prawdziwa bez egoizmu istnieje owszem np:
do matki, do dziecka, do potrzebujących itp
Ale między mężczyzną, a kobietą ? Zawsze jest coś za coś.
Bo jeśli będzie inaczej, to czeka porażka.
Miłość o jakiej mówimy to zwykła chemia zbudowana na pożądaniu i spędzaniu czasu z kimś nowym,
który przyciągnął naszą próżność i chełpi nasze ego.
Najwięksi romantycy mają najmniejsze powodzenie,
a to wiele mówi o miłości :)
Wierzyłem w miłość bezinteresowną pozbawioną próżności,
gdy byłem młody i głupi. Takie coś nie istnieje.
To była tylko naiwność z mej strony.
Mówią, że rodzina jest dobra dla facetów,
bo tworzy granice, tylko po to żeby te granice za
chwilę złamać z jakąś chętną kobietą :)

Kobiety uwielbiają pewnych siebie, przystojnych lovelasów,
a lowelas to mężczyzna atrakcyjny dla kobiet, z łatwością je uwodzący, niezdolny do trwałego uczucia monogamicznego.
Przygody z kobietami stanowią dla niego rozrywkę,
a swoje partnerki na ogół traktuje przedmiotowo.
A i tak tacy zawsze mają ostatecznie żony.

Czar, charyzma i zabójcza pewność siebie to klucz,
Te cechy mają przeważnie ludzie z lepszym wyglądem i
silni z charakteru cwaniacy, tacy ludzie są lepiej traktowani. Mają podbite ego i mocniejsze nerwy.
Po nich wszystko spływa. Wiadomo, że mają tendencję do przedmiotowego traktowania.
A ktoś gorzej traktowany, a wartościowy ma
zgaszony czar, charyzmę i pewność siebie,
nie ma w sobie cwaniactwa,
a nieśmiałość i częściej jest znerwicowany.
Taki ktoś, gdy już ma związek bardzo nie chce stracić kobiety.
Niestety faceci przewidywalni, z mniejszym powodzeniem są wystawieni jak na strzelnicy, bo kobiety ciągną do siły i
nie lubią nudy, kochają emocje,
a nie przewidywalność i słabość.
Więc tacy mogą być okłamywani, zdradzani czy
kobieta może zakończyć związek, a ona dla niego była naj.
To jest brak doświadczenia, naiwność, mocne kochanie,
a wszystko przez brak powodzenia.

Wiesz co słyszą faceci, którzy nie mają dobrego wyglądu w dzisiejszych czasach ?
Ale brzydal, brzydcy rodzice mają dziecko,
a potem takie coś się rodzi. Nie mogłabym się z takim spotykać. Jakie by były moje dzieci. Albo:
Wartości wartościami, ale wygląd też jest bardzo ważny ważny. Nie mogłabym się z takim całować,
ani pójść do łóżka. A potem chodzą te same kobiety do
łóżka z pustakami z wyglądem, którzy mówią,
że ich koleżanki są na kilka razy,
a czyny tych facetów pokazały,
że to one są tymi dziwkami na kilka razy.
Zastanawiam się jakbym ja zareagował, gdybym nie miał dobrego wyglądu i jakieś kobiety w miejscu publicznym
naśmiewały się w grupie i próbowały upokorzyć jak sytuacje, których byłem świadkiem w autobusach, pociągach,
na mieście itp. Ma osoba ma skrajne wysokie poczucie własnej wartości więc nie potrafiłbym jak tamci nieśmiali faceci schować się w skorupę i znosić takie upokorzenia jakie zaobserwowałem przez płeć słabszą, mającą dużo mniej wartościowego do zaoferowania. Mogłoby to się źle skończyć.
Ja nie potrafiłbym być bezczynny nawet w obliczy wielkiej chamskiej grupy bo jestem zdania,
że każdy nasz czyn nas określa i sami kreujemy wszystko co nas spotyka.

użytkownik usunięty
returner

Nie udaję. Spotykałam osoby, zarówno kobiety jak i mężczyzn, którzy do owych ram nie pasują (nie mówię, że wiele ich było), poza tym sama ewidentnie jestem niepodręcznikowa. Razi mnie wrzucanie mnie do jednego wora z osobami, do których nie przystaję. Wolę być naiwna niż wypalona.
Być może nie jestem bezinteresowna, bo kocham za to, że ten ktoś kocha/lubi mnie. Takie to dziwne, że płacę tą samą monetą?

Co do "bezinteresowności" dzieci, takie coś też nie istnieje. Dziwię się, że osoba tak doświadczona wierzy w coś takiego. To rodzic kocha bezinteresownie i źle się to często dla niego kończy. Dziecko jest małym egoistą, który chce, żeby świat kręcił się wokół niego, a kocha tylko tych, którzy dają mu to, czego mu się zachce. Rodzic daje mu wszystko, a potem kiedy synalek lub córunia wyciśnie go jak cytrynę, "wapniak" idzie do domu starców. To też są obserwacje trwające tysiące lat. Czytałam nawet artykuł jakiegoś psychiatry, który porównywał różne typy osobowości, z czego wyszły różne "szokujące i obrazoburcze" wyniki, m.in. małe dziecko ma mentalność socjopaty: skrajny egoizm, niski próg drażliwości, impulsywność, brak zahamowań, słaba kontrola nad własnym zachowaniem, traktowanie innych jako istoty gorsze od niego samego i mająca służyć jemu... Wyśmiewanie słabszych i brzydszych zaczyna się już w przedszkolu i podstawówce, jest to zwierzęcy instynkt dobicia słabszych sztuk w stadzie. Dlatego prędzej uwierzę w szczerość uczuć damsko-męskich niż bezinteresowność istot, które tylko biorą, a rzadko się odwdzięczają.

Idąc za tym tropem, jedyna i szczera miłość to uczucie np. psa czy kota do jego człowieka. Nie raz czytałam, że pies, a nierzadko i kot, ratują człowieka, gdy np. zaczyna się palić dom, gdy zbliża się trzęsienie ziemi itd.

ocenił(a) film na 6

Coś w tym jest. Zaobserwowałem pewną tendencję, że
osoby najczęściej najbardziej pewne siebie i najbardziej próżne upokarzające tych słabszych czy brzydszych otoczone są zawsze kobietami. Kobiety ciągną do takich, a osoby upokarzane -słabsze czy brzydsze jakoś nie są otoczone kobietami. Do mówi prawie wszystko o umyśle kobiet.
Dlatego zawsze brzydziłem się wami i trudno mi was traktować jak osoby równe mężczyźnie. Brzydzę się waszą naturą. Brzydzę się, że dobrze traktujecie złych ludzi..
Brzydzę się, że to wy zamieniacie dobrych w złych.

Podam ci dwa często zdarzające się przykłady pokazujące jakie są kobiety:
1) Kobieta ma kochającego męża, on pracuje dużo nadgodzin,
by rodzinie żyło się lepiej, a ona czuje się zaniedbana, samotna, okłamuje i zdradza męża z pewnym siebie i przystojnym facetem, planuje przyszłość z kochankiem.
Gdy prawda wychodzi na jaw mąż nie wie co robić, czy wybaczyć jej, bo ją kocha. Kobieta idzie do kochanka oznajmić, że wreszcie mogą być razem,
a ten mówi, że to był tylko seks i miał go też z innymi kobietami. Nie chce się wiązać i nigdy o tym nie myślał,
satysfakcjonował go seks bez zobowiązań (darmowa dziwka).
A kobieta zdziwiona, że jej nie kochał nawet.
Mąż czasem w takich sytuacjach wybacza.
JA BYM NIGDY NIE WYBACZYŁ !

2) Kobieta ma chłopaka. On ją kocha i chce z nią pewnego dnia się ożenić. Ona poznaje pewniejszego siebie, przystojniejszego, bogatszego amanta. Zrywa z chłopakiem mimo lamentów. Sypia z nowym facetem, jest szczęśliwa, zakochuje się, opowiada rodzinie jako wspaniałego faceta poznała. Pewnego dnia okazuje się przez przypadek, że facet jest żonaty. Kobieta jest w szoku. On jej mówi, że może być tą drugą, jemu to nie przeszkadza (jest jego darmową dziwką). Ona nie wie co robić, bo kocha. W końcu odchodzi z jak się okazało chorego układu.
Idzie porozmawiać z byłym chłopakiem.
Chłopak w takich sytuacjach czasem wybacza.
JA BYM NIGDY NIE WYBACZYŁ !

użytkownik usunięty
returner

Znów to samo. Tłukę ci do głowy, że nie wszystkie są jednakowe. Twierdzenie, że każda kobieta to dziwka, jest tak sprawiedliwe jak twierdzenie, że każdy mężczyzna to gwałciciel.

Też mogłabym godzinami rozprawiać w takim fanatycznym tonie, jak to "brzydzę się wami, waszą brutalnością i żądzą posiadania wszystkiego, co wam się zachce, a jak nie możecie tego mieć po dobroci, to bierzecie siłą lub niszczycie, żeby "ukarać" tę osobę lub żeby inny nie mógł jej mieć. Większość seryjnych morderców, gwałcicieli, psychopatów - to mężczyźni. Jak to świadczy o funkcjonowaniu umysłu faceta, jak MY mamy WAS traktować jak ludzkie istoty równe nam?"

Wiesz, też mogłabym tak napisać.
Ale nie robię tego, bo nie jestem fanatzkiem i wiem, że facet facetowi nierówny. Tak jak kobieta kobiecie nierówna.

Nie wrzucam wszystkich do jednego worka, bo wyrosłam ze smarkatych "wojen płci" na poziomie "my jesteśmy lepsi, bo dziewczynki to słabizny i skarżypyty - my jesteśmy lepsze, bo chłopcy to chuligany"... Przez pewien czas sądziłam po niektórych postach, że Ty również jesteś ponad to... Tak ładnie pisałeś o rodzicach, o żonie, że miałam nadzieję na inteligentną rozmowę bez bluzgów i hejtów. Ale nie, znowu musiałeś pisać o jakichś dziwkach, podludziach i innych budzących obrzydzenie stworach, adresując do między innymi MNIE, chociaż taka nie jestem i nigdy nie byłam. Dziwisz się, że straciłam cierpliwość?

Tłumaczę ci cały czas, że zdrady i porzucenie osoby moralnej dla atrakcyjnej jest równie częste u OBU płci.

Kawałem ch...a lub k...y można być bez względu na płeć, bo różnych ludzi spotykałam. Moralność jest kwestią wychowania, a nie genitaliów. Geny czy hormony tłumaczą nasz temperament, ale poglądy i moralność kształtują rodzice, nauczyciele, koledzy, książki, prasa i telewizja.

Obecnie dziewczynki przyucza się do bycia zabawką do łóżka, w reklamach pokazuje się je jako obiekty seksualne. Wyjątkami są reklamy, w których kobieta przedstawiona jest jako kuchenno-łazienkowy robot, z bezmyślnym uśmiechem marzący o praniu i zmywaniu. W kolorowych czasopismach - rzekomo dla kobiet, a tak naprawdę antykobiecych - lansowany jest model słodkiej idiotki, która jest naiwna i grzeczna, a jednocześnie wyzwolona seksualnie i namiętna (czy to przypadkiem się nie wyklucza?), a jak zaciąży, to pobożnie rodzi, nawet z gwałtu, oczywiście katując tym widokiem faceta, bo nic tak nie zbliża pary, jak widok żywego mięsa ukochanej osoby. Z kolei chłopców i młodych mężczyzn epatuje się sloganami, że kobieta jest towarem taki samym jak samochód, więc trzeba wykonać jazdę próbną, a potem można powiedzieć, że "jednak nie kupię, to była tylko jazda próbna". Młody człowiek, który czeka z "tym" ze swoją dziewczyną do ślubu lub przynajmniej do 18-stki, albo który zrobił "to" i nie przechwala się kolesiom ze szczegółami, bo to nie ich sprawa - jest wyszydzany nie przez kobiety, tylko przez innych facetów!!! Z kolei dziewczyna, która odmawia, jest szykanowana przez resztę gimbazy za to, że dziewica. Chłopak grozi, że "jak mi nie dasz, to pójdę do innej". Jak takie dzieciaki, płci obojga, poddawane presji, urabiane za młodu, mają wyrosnąć na porządnych i moralnych ludzi?
Spadek moralności do takiego stopnia jest skutkiem upadku naszych czasów, a nie posiadania lub braku wacława...

ocenił(a) film na 6

"Obecnie dziewczynki przyucza się do bycia zabawką do łóżka, w reklamach pokazuje się je jako obiekty seksualne. Wyjątkami są reklamy, w których kobieta przedstawiona jest jako kuchenno-łazienkowy robot, z bezmyślnym uśmiechem marzący o praniu i zmywaniu. W kolorowych czasopismach - rzekomo dla kobiet, a tak naprawdę antykobiecych - lansowany jest model słodkiej idiotki, która jest naiwna i grzeczna, a jednocześnie wyzwolona seksualnie i namiętna (czy to przypadkiem się nie wyklucza?), a jak zaciąży, to pobożnie rodzi, nawet z gwałtu, oczywiście katując tym widokiem faceta, bo nic tak nie zbliża pary, jak widok żywego mięsa ukochanej osoby. Z kolei chłopców i młodych mężczyzn epatuje się sloganami, że kobieta jest towarem taki samym jak samochód, więc trzeba wykonać jazdę próbną, a potem można powiedzieć, że "jednak nie kupię, to była tylko jazda próbna". Młody człowiek, który czeka z "tym" ze swoją dziewczyną do ślubu lub przynajmniej do 18-stki, albo który zrobił "to" i nie przechwala się kolesiom ze szczegółami, bo to nie ich sprawa - jest wyszydzany nie przez kobiety, tylko przez innych facetów!!! Z kolei dziewczyna, która odmawia, jest szykanowana przez resztę gimbazy za to, że dziewica. Chłopak grozi, że "jak mi nie dasz, to pójdę do innej". Jak takie dzieciaki, płci obojga, poddawane presji, urabiane za młodu, mają wyrosnąć na porządnych i moralnych ludzi?
Spadek moralności do takiego stopnia jest skutkiem upadku naszych czasów, a nie posiadania lub braku wacława...""

To wszystko co napisałaś tutaj to prawda.
Z tego powodu czuję obrzydzenie do ludzi.
Tyle, że to nie wina reklam.
Ludzie zwyczajnie wracają na drzewa, do swej natury.
Nigdy nie byliśmy niczym lepsi od innych zwierząt.
Zakazy i nakazy tylko hamują prawdziwą naturę ludzi.

użytkownik usunięty
returner

Tak, ale dzięki tym nakazom i zakazom na tym świecie da się jakoś żyć.

Miło było Cię poznać. Cześć! Może spotkamy się na tym forum przy innej okazji.

ocenił(a) film na 6

Jakoś mnie nic nie powstrzymuje, żeby karcić realnie ludzi i ich egoistyczną naturę godną pożałowania,
być bardzo agresywny w stosunku do większości ludzi.
Nie istnieje dla mnie coś takiego jak miłość między mężczyzną, a kobietą skoro zawsze kobieta kocha za coś:
za wygląd (próżność)...
za pewność siebie i silny cechy (cwaniactwo)....
za kasę i status społeczny.
Nie słyszałem o kobiecie, która byłaby inna oceniając ją po
jej wyborach facetów z którymi chodzi do łóżka czy zakochuje się.
Bowiem pozostałe rzeczy dużo mniej znaczą dla kobiet.
Im bardziej egoistyczny, silny, wręcz chamski samiec tym bardziej przyciąga kobietę siłą, zwierzęcością,
tym jaką czuje do kogoś takiego słabość.

A mi wcale nie było przyjemnie. Lepiej, żeby nie doszło do kolejnej bezsensownej rozmowy. I niech tak pozostanie. Żegnam chłodno.

Bonnie_filmweb

Jak można pornusowi dać 9? Nigdy tego nie zrozumię.

Bonnie_filmweb

No cóż, sama jesteś sobie winna że na takich trafiałaś...

ocenił(a) film na 8
PanvonEurope

Swoją drogą - ta ostatnia scena sama w sobie jak tak bardzo seksistowska...

ocenił(a) film na 5
Bonnie_filmweb

tak to jest ok ale to, że go zabiła - to jest bezsensu

ocenił(a) film na 8
Bonnie_filmweb

heh, ta scena nie oznaczała nic więcej poza nabijaniem się z widza, który czynił wobec Seligmana jakieś założenia. Von Trier przez cały seans zwodzi widza i podsuwa mu fałszywe tropy, ale nie po to by nas czegoś nauczyć, ale by nas rozdrażnić.

użytkownik usunięty
Bonnie_filmweb

Absolutnie nie! Zakończenie jest idiotyczne. Seligman był o niebo lepszy niż ten p1zdu$ Jerome, a już na pewno wiadomo było, jakiej jest płci. Dla mnie bardziej męski był łysiejący pan z brzuszkiem po 50-ce, niż ten wypomadowany młody picuś na żelu. (Panna bez gustu... Miała tylu chłopów, jak się patrzy, mogła wybrać kogokolwiek, to musiała wybrać akurat taką metropipę, blee! a swoją drogą, ta mała ryża szprota też była paskudna...)
A swoją drogą, spodziewałam się raczej, że dobry, miły wujaszek okaże się seryjnym mordercą i to on ją załatwi... tak samo, jak spodziewałam się, że nimfomania okaże się spowodowana jakąś patologią z dzieciństwa, np. uwiedzeniem przez ojca.

użytkownik usunięty
Bonnie_filmweb

Przecież to była kur.. . Co wy myślicie że taka latawica może się nawrócić? Seligman po prostu chciał skorzystać z oferty, ot co, tyle w temacie, a głębszych przemyśleń nad zakończeniem nie ma żadnych a szczególnie znaczeń. Tylko wy sobie je dobieracie do głowy :D

ocenił(a) film na 9

Współczuję wniosków. Poza tym k... ona nie była, bo nie brała za to pieniędzy. A Seligman nie chciał "skorzystać z oferty" (Boże, co za słownictwo), tylko ją zgwałcić.

ocenił(a) film na 6
Bonnie_filmweb

W ostatniej scenie nie wiadomo co się stało. Może to ona zabiła siebie, może jego, a może on ją i będzie część trzecia rozpoczynająca się od sceny nekrofilii (czemu nie, jak iść na całość, to do końca).
Ogólnie film bardzo infantylny, zakładający, że jeżeli ktoś nie ma zasad w sferze intymnej, to nie ma ich także w życiu (zajęcie tej "pani", która pracowała jako szantażystka).
Pierwsza część filmu była do strawienia, ale druga, to już zwykła strata czasu. Jestem fanem reżysera, ale tu nie udźwignął tematu.

ocenił(a) film na 9
amazka

Strefa seksualna ściśle wiąże się z pozostałymi strefami w życiu, szczególnie u kobiet, dla których seks ma jednak większe znaczenie i duży wpływ na ich psychikę.
Ona zabiła go. Słychać przecież, jak ucieka.

ocenił(a) film na 8
Bonnie_filmweb

To on był aseksualny, czy kłamał?

ocenił(a) film na 9
Ceruja

Sama nie wiem...Może miał jakąś blokadę od wczesnych lat, a historia Joe otworzyła go w jakiś sposób. Możliwe jest też jednak, że perfidnie kłamał - sądząc po jego "ale spałaś z tysiącem facetów" jest to całkiem prawdopodobne.

Bonnie_filmweb

Co do ostatniej sceny.. Wszystko było przemyślane więc szkoda dyskusji czy potrzebna czy niepotrzena :)

Bonnie_filmweb

Jak mu tyle naopowiadała to nie dziwię się że się dziadek sam podjarał. Mógł w sumie do niej zbliżyć się w inny sposób, nie nachalnie jak zboczeniec ale w inny sposób. Jak dla mnie film średni, poza opowieściami o dramacie kobiety.

ocenił(a) film na 7
Bonnie_filmweb

Z jednej strony głównej bohaterce jest żal tego dłużnika i robi mu to co robi, jest świadoma swojej słabości. Podsumowała nawet ,że Seligman też jest nieszczęśliwy, jest prawiczkiem i gdy ten próbuje sobie ulżyć ta go zabija. Oczywiście mógł zapytać, poprosić.Ona go zabiła. Dlaczego? Seligman nie użył siły, nie zrobił niczego złego w porównaniu z tym co sama opowiadała.Zakończenie bardzo zaskakujące i smutne. Jedyny człowiek , który mógł jej pomóc został przez nią zabity.

ocenił(a) film na 4
Bonnie_filmweb

To jest gimnazjalna poezja i nie umiem tego kupić, ponieważ von Trier wydaje się być zbyt dojrzały jak na taką prostotę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones