Lars Von Trier jest genialny w tym co robi. Wysatrczy wspomniec kilka starszych pozycji od Dogville, Idiotow czy Tanczac w ciemnosciach, by od razu wiedziec ze ma sie doczynienia z rezyserem o niezwykle swiezym i orginalnym spojrzeniu.
Niestety jego ostatni film oceniłem kolejno jako tylko dobry i niezły(vol 2). Film wciaga, narracja i dialogi sa poprowadzone wysminicie. Nie zawodzą także zdjecia, a aktorzy jak to bywa pod jego dyktaturą - spisali sie świetnie. Sam pomysł na film niezwykle orginalny i bardzo odważny, jak zreszta na Von Triera przystało. Muzyka - rewelacyjna! Co wiec kuleje?
Najsłabszym ogniwem jest sam scenariusz, który wydaje mi sie niedpracowany, naciąniety i bardzo jednolinijny, z wieloma infantylnymi scenami ktore niezwykle zanizaja poziom calości. Te dziwne zbiegi okoliczności, dygresje wzięte rodem z science fiction, nieoraniczona wiedza Seligmana byly wrecz irytujace. Bo chciało by sie odczuc autentycznosc opowiadanej histori, namacalna prawde, o która widz sie ociera, przy wiarygodnej grze wspanialych aktorów. Wszystko jednak pryska jak banka mydlana patrzac m.in. na lewitujaca bohaterke. Albo scena z rewolwerem, a raczej z pistoletem automatycznym, o których róznicy tak fachowo opisywała kompletnie nieznajacemu sie na broni starszemu panu. Tak idealnie znała techniczne aspekty że nawet nie umiala odbezpieczyc pistoletu, ba nawet po wielu godzinach od incydentu z pistoletem w dalszym ciagu nie wiedziała dlaczego tak owa nie zadziałała...i jak to przy każdym rozdziale filmu z wyjaśnieniem pośpiesza jej sam Selingman, ten który przed rozpoczęciem opowiesci, nie wiedzial kompletnie niczego o broni, do czego sam zreszta sie przyznał. A scena z zdemaskowaniem pedofila? Absolutnie żenująca. Lars kręcąc tę scene musiał byc chyba nieobecny, bo jak to możliwe by rezyser Dogville moze nakrecic tak fatalna scene. Ten niezłomny delikwent przy jakiejs tam opowiastce, dał sie tak łatwo zdemaskowac?(pomijając już wybitnie słabą samą gre pedofila).
Ta własnie niewiarygodnosc wielu scen prosto z świata baśni i bajek kompletnie rujnuje ten film. Jest to jednak świeży powiew i ciągle w większości czuc tu ręke mistrza. 6 i 7/10