Choć osoby niezaznajomione z twórczością Larsa mogą odczuć to inaczej. Spodziewałem się pustego semi-pornograficznego filmu, a okazało się, że jest to w naprawdę ciekawy sposób opowiedziana historia. Bardzo podobały mi się różne sposoby patrzenia na problem nimfomanii i to, że sceny seksu nie były użyte tylko po to aby szokować co bardziej wrażliwego widza. Oczywiście film jest pełen charakterystycznego artyzmu von Triera - charakterystyczny montaż, sposób prowadzenia kamery itp., co nie wszystkim odpowiada jednak. Uma Thurman - jedna z najlepszych epizodycznych ról ever :P