Nie rozumiem i zdecydowanie nie zgadzam się z większością negatywnych opinii na temat tytułowej Nimfomanki (zarówno pierwszej jak i drugiej części). Każdy kto odbiera ten film jak zwykłe porno czy też brutalny film o seksie jest w głębokim błędzie i ewidentnie powinien z kimś o tym porozmawiać, bądź sprawdzić znaczenie słowa nimfomanka.
Lars von Trier w swoim filmie pokazuje nam tragedie choroby jaką niewątpliwie jest zaburzenie psychiczne i uzależnienie zwane nimfomanią. Za przykład daje nam kobietę, wraz z jej bagażem przegranego życia, życia niewątpliwie zniszczonego przez uzależnienie.
W filmie napotykamy wiele aktów przemocy, bólu i cierpienia. Reżyser po raz kolejny (dzięki Bogu) przedstawił bardzo realistyczną i tragiczną wizję jednego z najczęściej spotykanych uzależnień XXI wieku. Dzięki takiemu brutalnemu i jakże prawdziwemu obrazowi, który mamy okazje zobaczyć na ekranie, historia zyskuje na wartości.
Polecam film osobom dojrzałym i takim, które faktycznie chcą poznać tragedie uzależnienia i jego brutalne konsekwencje.