Jestem pod sporym wrazeniem filmu - jego oryginalnosci. FIlm mnie nie zaszokowal, wszelkie odnisienie do
sfery seksu byly intrygujace, zabawne (podroz na marsa, czy porownanie do kota) i ... smutne (nimfomania
jako choroba). Wszystko jest tutaj skaponowane w mysl omowionej w filmie polifonii. FIlm sklada z drobnych
czesci gdzie kazda kolejna nie ma sensu bez swej poprzedniczki. Muzyka, choc wydawaloby sie, ze dosc
skapa, robi swietny klimat. Ten film jest poprostu GENIALNY.