Nimfomanka - Część I

Nymphomaniac
2013
6,0 75 tys. ocen
6,0 10 1 74580
7,3 43 krytyków
Nimfomanka - Część I
powrót do forum filmu Nimfomanka - Część I

Byłam w kinie i szczerze mówiąc trochę się wynudziłam. Film to nic specjalnego. Zabrakło mi tutaj jakiś aspektów psychologicznych (odpowiedzi na pytań: dlaczego?), więcej przemyśleń, emocji. Sceny seksu też beznadziejne. Miałam nadzieję na film pokroju "Pamiętnik nimfomanki", ale ten niestety do takich nie należy, jest dużo słabszy. Nie czekam na II część. 5/10

ocenił(a) film na 5
Melissa86

Muszę w 100% się z Tobą zgodzić. Wyszłam z kina z zażenowaniem, właściwie nie wiem, jak nazwać towarzyszące mi emocje/uczucia po obejrzeniu tego filmu. Podobała mi się jedynie muzyka oraz Uma Thurman w roli zdradzonej/porzuconej żony. Sceny seksu fatalne - nie lubię "soft porno" na dużym ekranie. Portret psychologiczny głównej bohaterki - zdecydowanie w tym punkcie spodziewałam się czegoś więcej. Film mimo wszystko za ckliwy. Również uważam, że problem nimfomanii został lepiej przedstawiony w "Pamiętniku nimfomanki".

ocenił(a) film na 8
rebiczek

Film nie miał być pełnometrażowym porno, a mimo tego niektóre sceny były dość mocne jak na film puszczany w kinie. Kolejnym aspektem jest fakt, że obraz który jest puszczany w kinach jest okrojony a prawdziwa wersja reżyserska trwa około 5 godziny i zostanie dopiero zaprezentowana na festiwalu w Cannes. Wersja kinowa którą widzieliście została zmyślnie okrojona przez samego Larsa. Filmy Triera nie są dla wszystkich, ale na pewno nie można im zarzucić że brak w nich przemyśleń, widocznie coś wam umkło w trakcie poszukiwania ostrych scen porno. Poza tym film ma dwie części wiec ciężko oceniać jesgo wartość merytoryczną po obejrzeniu połowy.

ocenił(a) film na 5
dalia_aneczka

W żadnym fragmencie mojej wypowiedzi nie ma nic na temat "poszukiwania ostrych scen porno", bo nie po to chodzę do kina, żeby takowe znaleźć. Uważam, że już po pierwszej części można wysnuć wnioski i ocenić w jakimś stopniu film, a zwłaszcza to, czy ma się ochotę obejrzeć kolejną część. Liczyłam się z obecnością mocnych scen, to w końcu film von Triera, jednak po "wielkim mistrzu" spodziewałam się bogatszej analizy psychologicznej. Nie sądzę, żeby mi coś UMKNĘŁO w tym obrazie, zwłaszcza że skupiłam się na aspekcie traktowania kobiety/ kobiecego ciała, nad którym pracuję w kontekście pracy naukowej oraz istoty samego problemu nimfomanii. Film do mnie nie trafił. To wszystko.

ocenił(a) film na 5
rebiczek

Ja również nie szukałam w filmie "ostrych scen porno". Liczyłam bardziej na pokazanie "zjawiska/problemu" nimfomanii od strony psychologicznej, emocjonalnej. Pokazanie jego źródła. Główna bohaterka w rozmowie z tym panem mówi o sobie, że jest złym człowiekiem, ale w opisywanych przez siebie scenach nie widać tej skruchy (nawet po akcji ze zdradzoną żoną, którą uważam za najlepszą w tym filmie). Poza tym niektóre fragmenty filmu moim zdaniem zupełnie niepotrzebne i wsadzone w ten film na siłę i bez sensu (np. choroba ojca). Chociaż przynajmniej przy tej chorobie ojca został pokazany choć jeden aspekt jej "choroby?/uzależnienia". Film taki mdły, cały czas na jednym poziomie, niczym mnie nie zaskoczył.

Także ja również zgadzam się z Twoją opinią rebiczek.