Troche jestem zaskoczony tak kiepskimi ocenami tego filmu:/ Dalem filmowi 8/10 bo uwazam, ze Stonowi udalo sie znakomicie ukazac glowny dyskusyjność prezydentury (tez osobowosci) Richarda Nixona. Z jednej strony prezydent skuteczny, ktory zakonczyl wojne w Wietnamie, ocieplił stosunki z Rosją i Chinami, z drugiej ceszto uciekający się do nieczystych zagrań (któe w rezultacie doprowadziły do słynnej afery Watergate), wplątanego w najbrudniejsze polityczne zagrywki (łącznie z nieuzasadnioną napaścią na Kambodżę). Film owszem - jest dość długi (ja oglądałem go w wersji reżyserskiej, czyli 210 minut) - ale dzięki temu łatwiej zrozumieć znaczenie Nixona dlaw powojennej historii USA. Nie podobały mi się sceny dzieciństwa choć zapewne miały pokazać jak kiepskie dzieciństwo rzuciło się cieniem na dorosłe życie Nixona - mozna to było zrobić wg mnie lepiej, krócej. Nie zgadzam się też, że film przedstawia fakty w sposób niezrozumiały.
Plus świetna muzyka.