Aarona Hallama (Benicio Del Toro) poznajemy w 1999 roku podczas krwawych walk w Kosowie. Serbowie organizują kolejne krwawe jatki wśród ludności cywilnej, podczas gdy żołnierze amerykańskich Sił Specjalnych przeprowadzają tajne operacje. Aaron przeczesuje ruiny jakiegoś budynku, niezauważony przemyka się pod nosem wartowników. Opanował do perfekcji sztukę maskowania i serbski oficer odpowiedzialny za rzeź odkrywa jego obecność dopiero w chwili, gdy czuje śmiertelny cios. Odznaczony Srebrną Gwiazdą za męstwo, Aaron nie cieszy się zaszczytem, nie śpi, uciekając przed dręczącymi go koszmarami. L.T. Bonhama (Tommy Lee Jones) poznajemy w roku 2003 w dzikich zaśnieżonych ostępach Brytyjskiej Kolumbii, tropiącego rannego wilka. Porusza się miękkim, bezszelestnym krokiem zawodowego tropiciela. Łapie zmaltretowane zwierzę, uwalnia z wnyków, opatruje rany, a potem w najbliższym barze daje wycisk kłusownikowi. W tym samym czasie, lecz w zupełnie innym miejscu - w lasach Silver Falls w Oregonie, Aaron Hallam, były uczeń Bonhama, na samowolnym oddaleniu z jednostki, obserwuje dwóch mężczyzn w strojach myśliwych, lecz posługujących się karabinami z wojskowymi teleskopami o dużym zasięgu. Nie widząc nikogo, słyszą szydercze pytanie, czy to w porządku polować na jelenia z takim teleskopem, a potem powietrze przeszywa nóż, który wbija się w drzewo centymetry od twarzy jednego z nich. Myśliwi, choć na ślepo ostrzeliwują się z karabinów, nie są w stanie obronić się przed perfekcyjnym zabójcą, który rzuca się na nich ze zwinnością dzikiego zwierzęcia. Nie są to jednak pierwsze ofiary Aarona. Wcześniej zabił on dwóch innych myśliwych w okolicy i FBI, w osobie agentki specjalnej Abby Durrell (Connie Nielsen) podejmuje decyzję wytropienia zabójcy. Jedynym, który może tego dokonać jest Bonham. L.T. niechętnie podejmuje się misji i tylko pod warunkiem, że będzie pracować sam. Idzie do lasu bez broni, a jego ostatnie słowa brzmią "Jeśli nie wrócę za 2 dni, to znaczy, że nie żyję". Aarona prześladują złe sny, Bonhama - złe wspomnienia dni, kiedy uczył, jak zabijać. W chwili, gdy usłyszał w lesie głos Aarona, od razu przypomniał sobie swojego najlepszego ucznia, a kiedy stanęli oko w oko, przepełniło go poczucie winy. L.T. wiedział, że Aaron balansuje na krawędzi przepaści. Dostawał od niego listy z błaganiem o pomoc, jednak nie reagował na nie, bo nie chciał wracać do przeszłości. Teraz musi przyjąć na siebie część winy. Aaron zostaje aresztowany, ale szybko przejmują go tajni agenci Sił Specjalnych. Hallam nie może mieć publicznego procesu, bo jest chodzącą skarbnicą najbardziej poufnych rządowych tajemnic. Wywożony w nieznanym kierunku szybko orientuje się, że ma zostać "unieszkodliwiony". Powoduje wypadek i znika w lasach Oregonu. FBI wysyła dodatkowych agentów, mimo, że L.T. jest temu przeciwny. Rosnąca liczba ofiar nie zraża FBI, jednak jedynie L.T. może zbliżyć się do Aarona, i to tylko dlatego, że ten - niczym w grze w kotka i myszkę - pozwala mu na to. Łączy ich tragiczna więź z przeszłości. I nawet gdy dochodzi do ostatecznego starcia, żaden nie jest pewien, kto jest myśliwym, a kto zwierzyną... kto zostanie zwycięzcą.
O produkcji
Zdobywcy Oscarów Tommy Lee Jones i Benicio Del Toro wynieśli z pracy nad "Nożownikiem" wiele nowych doświadczeń , począwszy od walki na noże, aż po wytwarzanie prymitywnej broni. Obaj cenią sobie współpracę z reżyserem Williamem Friedkinem. Jones: "Billy jest świetnym reżyserem, który pozwala aktorom na swobodną wymianę poglądów. Stara się, aby pierwsze ujęcie było tym ostatecznym. Ja również kieruję się tą zasadą, aby pierwsze ujęcie było tym najlepszym. Niezwykłość mojego bohatera, L.T. Bonhama polega na tym, że uczy innych tego, czego sam nigdy nie zrobił: uczy zabijać. Jest genialnym teoretykiem, wie o zabijaniu wszystko, tyle, że nigdy naprawdę tego nie doświadczył." Benicio Del Toro, który wciela się w postać Aarona Hallama, ucznia Bonhama, docenia wagę, jaka Friedkin przywiązuje do realizmu: "Jestem szczególnie dumny ze scen walki wręcz. Chcieliśmy, by wypadły one realistycznie. I choć prawdziwa walka dwóch wyszkolonych nożowników mogłaby zakończyć się w parę sekund, to nasza, mimo że dłuższa, jest bardzo autentyczna pod względem sposobu blokowania i reakcji." William Friedkin, przekonany, że właściwa obsada to 90% sukcesu, jest dumny z tego, że Jones i Del Toro zaprezentowali dwie całkowicie różne, lecz równie wspaniałe kreacje aktorskie: "Na mojej liście Tommy znajduje się obok takich nazwisk, jak Spencer Tracy, Rober Mitchum i Steve McQueen. Podobnie jak inni wielcy aktorzy, wnosi do filmu część swojej osobowości. Benicio również w każdej scenie odciska piętno swojego "ja". Ten film właśnie tego potrzebował, bowiem najważniejsze w nim nie jest to, co słyszymy z dialogów, lecz to, co widzimy. Dobre aktorstwo polega nie na tym, co jest wypisane na twarzy, lecz na tym, co jest wypisane w duszy." Friedkin marzył o nakręceniu filmu w stylu "Nożownika" od chwili, gdy poznał zawodowego tropiciela Toma Browna. Jednak dopiero, gdy przeczytał scenariusz Davida i Petera Griffith o zawodowym zabójcy z Delta Force, który staje się seryjnym mordercą, jego marzenie przybrało konkretne kształty. Friedkin: " Zabójcy-zamachowcy są przez kogoś szkoleni. Często przez takich fachowców, jak Tom Brown, który uczy żołnierzy jednostek Sił Specjalnych czy Delty sztuki tropienia, przetrwania i zabijania. Uznałem, że z relacji nauczyciel- uczeń może wyniknąć konflikt, jeśli uczeń traci psychiczną równowagę z powodu wykonywanych zabójstw, a nauczyciela prześladuje poczucie winy, że szkoli innych do mordowania, choć sam nigdy nie musiał nikogo zabić." Tom Brown został konsultantem filmu i przez wiele dni szkolił Jonesa i Del Toro w survivalu: "Tommy Lee ma ranczo w Teksasie i nie musiałem go wiele uczyć, bo jest myśliwym i jest obyty z dziką przyrodą. Benicio miał mniejsze doświadczenia w tym względzie, ale za to szybko się uczył. Jego bohater jest zamaskowany i porusza się w specyficzny sposób, jak cień. Benicio złapał w mig, o co chodzi." Kolejnymi konsultantami byli Thomas Kier i Rafael Kayanan, szkolący żołnierzy z elitarnej jednostki SEALS. Na potrzeby filmu uczyli Jonesa i Del Toro oraz ich dublerów sztuki walki Sayoc Kali. Kayanan: "Kali to nazwa używana za Zachodzie. Na Filipinach nazywana jest Arnis - Skrima. To styl walki, który ewoluował na przestrzeni setek lat pod wpływem kultur, które przewijały się przez te tereny. Od 1550 roku pojawiają się wpływy angielskie, włoskie i francuskie, ale wcześniej piętno swoje wywarli Chińczycy i Arabowie. Wszystkie te style walki na miecze i noże, ze Wschodu i z Zachodu zmieszały się, tworząc rdzenną sztukę walki - Kali." Według Del Toro, to że jego bohater nigdy nie używa broni palnej, dodaje mu godności: "Aaron posługuje się tylko nożem, i na tym polega jego szlachetność. Nawet w Kosowie, w ogniu karabinów maszynowych, używa tylko noża." Producent James Jacks: "Friedkin upierał się przy tym, żebyśmy pokazali taką walkę na noże, jakiej jeszcze nie było w żadnym filmie. Podczas jednego z treningów, walka zaczęła za bardzo przypominać styl Chucka Norrisa. Wtedy jeden z naszych konsultantów wyjaśnił, że gdyby ktoś zastosował tzw. wysokie kopnięcie (styl Norrisa), to jego przeciwnik od razu przeciąłby mu ścięgno Achillesa i byłoby po walce. Najbardziej spektakularnym popisem kaskaderskim był skok Aarona z mostu w Portland do rzeki Williamette. Takie wyczyny są niezbędnym atrybutem akcji i napięcia. Mieliśmy jednak pewne wątpliwości, a chcieliśmy, by skok Benicio wyglądał autentycznie. W rzeczywistości przy skoku z takiej wysokości rozwija się ogromną prędkość i dla większości ludzi zakończyłby się śmiertelnym zderzeniem z taflą wody. Jednak po rozmowach z fachowcami dowiedzieliśmy się, że ktoś dobrze przeszkolony, kto wykonałby ten skok we właściwy sposób, mógłby przeżyć." Benicio i Tomy Lee podchodzili do kolejnych wyzwań z wielkim entuzjazmem, który jednak w pewnym momencie odniósł odwrotny skutek. Podczas pierwszej znaczącej potyczki w lesie obaj mężczyźni rzucają się na ziemię, by chwycić jedyny nóż. James Jacks: "Mogliśmy przecież wykorzystać kaskaderów, ale aktorzy podekscytowani dotychczasową walką, chcieli zrobić całość. Benicio wyskoczył za wysoko i spadając przygniótł sobie nadgarstek. Gdyby tylko na tym się skończyło, to po prostu przerwalibyśmy zdjęcia na parę dni. Niestety, w tej samej chwili Tommy Lee zwalił się na niego całym ciężarem, w wyniku czego Benicio doznał złamania z przemieszczeniem, musiał mieć operację i zamknęliśmy interes na siedem miesięcy." W tym czasie reżyser analizował film i szukał sposobów na jego ulepszenie: "Dużo rozmyślałem o filmie i przyszło mi do głowy skojarzenie z historią Abrahama i Izaaka. Potem spotkałem się z Johnnym Cashem, który skomponował piosenkę do filmu i poprosiłem go, by wyrecytował fragment piosenki Boba Dylana "Highway 61 Revisited". I tak zaczyna się nasz film."
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.