PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=96443}

Nocne zło

The Night Flier
5,6 2 298
ocen
5,6 10 1 2298
Nocne zło
powrót do forum filmu Nocne zło

Dla niektorych ten film to tandeta, ja jednak jestem jednym z nielicznych, ktorym film sie podobal, spokojnie jestem w stanie wystawic mu ocene 8/10 . Podobal mi sie klimat, gra aktorska, to nihilistyczne tlo oraz przede wszystkim postac glownego bohatera Richarda Deesa, ktory tak naprawde zawieszony jest pomiedzy dwoma swiatami, pomiedzy zyciem a smiercia, prawda, a fikcja. Z jednej strony jego egzystencja jest pusta, nie wierzy juz w nic, ani w ludzi ani w Boga, z drugiej jednak strony, podswiadomie pragnie odnalezc w swoim zyciu jakis gleboko ukryty sens, dzieki ktoremu wszystko nabierze na powrot barw. Jego postac kojarzy mi sie bezposrednio z glownym bohaterem "Obcego" Alberta Camusa. Obydwie postacie traktuja ludzi przedmiotowo, nie widza sensu w tym co robia i swiadomie badz tez nie, daza do autodestrukcji, a kiedy nadchodzi kulminacyjny moment - w powiesci Camusa jest to scena w wiezieniu, tutaj spotkanie z Nocnym Lotnikiem - w jednym i drugim przypadku glowny charakter odnajduje wreszcie tak bardzo upragniony sens zycia. Jest to ni mniej ni wiecej, tylko spotkanie ze smiercia twarza w twarz. Bo dopiero w obliczu smierci, kiedy wiemy, ze nie ma juz nic do stracenia, wowczas dopiero czujemy sie wolni, zaczynamy dostrzegac gleboko ukryta celowosc naszej ziemskiej wedrowki. Tak tez jest i tutaj. Richard Dees spotyka tajemniczego Lotnika, ktory mowi mu wprost, ze to wlasnie na niego Dees czekal cale zycie, nazywa go nawet swoim przyjacielem. Jest to kulminacyjna scena, w ktorej na wierzch wychodza wszystkie do tej pory skrywane przez Deesa emocje. Pragnal wierzyc, w to co robil i teraz ma ku temu okazje. Widzi, czuje i wie, ze Nocny Lotnik istnieje, mozna nawet pokusic sie o stwierdzenie, ze cale jego zycie sprowadzalo sie do tej wlasnie chwili. Na moment przed upadkiem, przed smiercia Richard odnajduje wszystko, czego tak bardzo pragnal : wiare, sens i cel. Podobnie jest w powiesci "Obcy". Ten jeden jedyny moment przed smiercia sprawia, ze wszystko nabiera ksztaltow i barw. To w obliczu smierci, czlowiek zaczyna pojmowac, czuc, sens zycia jest wogole mozliwy.
Sama postac Nocnego Lotnika, Dwighta Renfilda, jest skadinad tragiczna. Dees sledzi go, bedac przekonanym, ze ma oto do czynienia z psychopatycznym maniakiem niewyrozniajacym sie z tlumu. Widz moze sadzic podobnie do momentu, w ktorym Richard przeglada stary album z czarno-bialymi zdjeciami. Renfield jest ukazany na nich jako czlowiek szczesliwy, prawdobodobnie jest to ten okres jego zycia, poprzedzajacy przemiane. Na zdjeciach jest rowniez postac jakiejs kobiety, nie trudno sie domyslic, ze to moze byc owa starsza kobieta, ktorej maz na jej wlasnych oczach zostaje zabity przez zlowroga postac. Jest w filmie jeszcze scena, w ktorej przychodzi ona do salonu fryzjerskiego, kompletnie rozmarzona i nieobecna duchem, i pragnie wygladac pieknie i mlodo. Latwo tez stad wywnioskowac, ze to ona byla owa mloda dziewczyna z fotografii, zas Nocny Lotnik to jej dawny kochanek, zjawiajacy sie teraz po latach.
Caly tragizm tego filmu polega na tym, ze mamy tutaj cztery osoby ( Richard Dees, Dwight Renfield, starsza kobieta oraz mloda poczatkujaca reporterka Katherine 'Jimmy' Blair ), ktore szukaja czegos, nie wiedzac zarazem, ze przyniesie im to zgube w taki czy inny sposob.
Ogolnie rzecz biorac, film mialem na komputerze od dluzszego czasu, obejrzalem go dopiero wczoraj, gdyz mialem ochote na jakis horror, a to byl jedyny, ktory w danej chwili mialem na dysku. I coz moge jeszcze dodac, nie zawiodlem sie kompletnie. Uwielbiany przeze mnie klimat grozy z dobrych, starych filmow lat 80 i poczatku 90, dobrze nakreslone postacie, nihilistyczne tlo w glebi i sylwetki zagubionych glownych bohaterow sprawiaja, ze obraz jest jak najbardziej godny polecenia. Nie rozumiem jednak tylko, dlaczego tak wielu zarzuca mu gniot, ja wlasciwie musze stwierdzic, ze jeden z najgorszych filmow grozy jakie ogladalem, to Martwe Zlo, Sama Raimi. To dla mnie jest gniot, ktoremu mozna przyznac ocene tylka jedna, to powyzej zera zaraz. Zas tutaj - absolutnie nie zgadzam sie z komentarzami, jezeli ktos lubi klimat kina grozy lat 80, nie powinien czuc sie zawiedziony. Takie jest moje zdanie.

forek23

nie wiem co tu ambitnego film jest po prostu totalne dno cienki jak przyrodzenie komara gra aktorska jest do bani ten reporter to chyba nie wie co to jest gra aktorska ,,a koncówka filmu i wygląd vampira to już całkowity śmiech na sali .... A I TY CZŁOWIEKU DAŁEŚ TAKA NOTE I JESZCZE NAJLEPSZE JEST TO ŻE DO FILMU MARTWE ZŁO DAŁEŚ NOTE 1/10 TO CHYBA COŚ NIE TAK Z TOBĄ JEST

forek23

co to w ogóle znaczy nihilistyczne tło?

El_Magiko

Nie wiem. 9 lat temu to pisałem.

El_Magiko

Niezagruntowane płótno.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones