...to nie porwała mnie ta opowieść o sado-masochistycznej erotycznej relacji kat-ofiara w scenerii powojennego Wiednia. Już mówię dlaczego.
1) Wiem, że narażę się wielu, ale gra Dirka Bogarde'a nosi dla mnie (w tym filmie przynajmniej) znamiona nadekspresji i teatralności. "Nocny portier" miał być chyba...
Kontrowersyjny, melancholijny i mocny. Przynajmniej dla mnie. Osobisty jak żaden. Najciekawsze jest to, że współczesne filmy nie mają już takiego klimatu. Czegoś co dosłownie hipnotyzuje.
Czytając recenzje oraz opisy filmu spodziewałem się bardzo dobrego obrazu o tematyce
szaleństwa, uwikłania, relacji ofiara-kat, niemożności wyrwania się z więzów seksualnych
dewiacji i dążenia do autodestrukcji.. Niestety film mnie zawiódł.. Gra aktorska poza niezłym
Bogarte i świetną Rampling leży. Aktorzy grają...
Kolejna ze świetnych i zarazem chorych historii miłosnych rodem z lat 70tych.
Tym razem miłośc dotyczy byłego SSmana ukrywającego się jako nocny portier w hotelu. Niespodziewanie gościem w miejscu pracy jest jego była ofiara, Lucia. Początkowo dziewczyna przerażona spotkaniem stara się unikac portiera, ale w końcu...
Fragment "Spowiedź DOGMA-tyka" Larsa von Triera:
"Pewnego ranka pobiegłem na pobliski rynek z kwiatami i kupiłem tam bukiet lilii za moją duńską dietę, zapukałem do jej drzwi i podziękowałem jej za "Nocnego portiera". A ona się rozgniewała. Bo wg niej był to komercyjny, imperialistyczny, gówniany film. Coś, co...
Ten film jest taki...pusty, pod względem emocjonalnym. Zapewne o to chodziło, ale to trochę irytujący zabieg. Nie potrafię jednoznacznie określić czy film mi się podobał, czy też nie? Nie wywołał u mnie ani zniesmaczenia, ani fascynacji, ani zgorszenia. Kompletnie nic. Nawet aktorstwo mnie do końca nie przekonuję.
Fani filmów nazisploitation właściwie nic tu dla siebie nie znajdą. No, może poza sceną, w której Lucia tańczy w barze w czapce SS. Choć i ta scena ma bliżej do kina artystycznego niż eksploatacji (ale mimo wszystko: fajna jest). Nagości tu prawie nie ma, przemocy w zasadzie również. Fabuła jest taka sobie, a od...
Relacja oprawca - ofiara przedstawiona w sadystycznie jaskrawym świetle.
Perwersyjna więź łącząca dwójkę głównych bohaterów fascynuje i prowokuje by być jej świadkiem od początku do końca. Destrukcyjna chemia narastająca pomiędzy Rampling a Bogarde wybucha z ogromną siłą i pali jak napalm. Atmosfera filmu przyprawia o...
Film smętnie obrzydliwy o związku ofiary z oprawcą. Czy to układ sado-maso, czy efekt syndromu sztokholmskiego? Bez różnicy. Realizacja zachwycająca, gra aktorska też, ale temat dobry żeby pawia puścić, w dodatku nie wiadomo kto gorszy - zatwardziały naziol i jego kumple wyznawcy Hitlera do us... śmierci, czy opętana...
więcejDelikatnie mówiąc, dziwny film. Zauważyłam że to co mnie w nim podświadomie irytuje to niemożność jasnego odniesienia się do głównych postaci, przypisania im mojej sympatii lub antypatii. Oglądając go, cały czas czułam jakbym miała pinezkę w bucie - co chwila trzeba było zmieniać pozycję, punkt widzenia na oboje...