niektóre sceny po prostu rozwalają (scena z wylaniem krwi na babkę i ojca, napad na bank, jak ojciec śpiewa in the ghetto presleya, jak niszczy pianino itd itd moge wymieniać w nieskonczoność, cały film po prostu rozwala) świetne zdjęcia, klimat, jeden z moich ulubionych
Moment z krwią rozwalił mi psychikę, z pianinem również - ogólnie cały film jest pełen takich perełek,a chce uchodzić za niepozorny. To chyba najfajniejsze ogólnie w kinematografii nauczyć się dostrzegać takie perełki, strasznie mi się podoba wyobraźnia Skandynawów.
Dokładnie to odczuwam to samo i własnie za takie momenty kocham skandynawskie kino. Jeszcze dorzucę od siebie genialną babcię.