fajna komedia! Ciekawy scenariusz, mnóstwo śmiesznych scen i tekstów. No i ta totalna katastrofa. Serio było mi szkoda bohaterów. W taki sposób zaczac małżeństwo Kiepska sprawa.
Plusem jest również obsada. Aston Kutcher wciąż jako młokos niedoświadczony w bojach, a Brittany Murphy jak zawsze ponętna. Fajny film. polecam.
pzdr.
Mimo iż filmów jak ten kilka oglądałam ( mimo ze wszycho sie wali konczy sie on happy endem ) to mimo wszycho uśmiałam się na nim równo ;) zdecydowanie polecam 7/10
no.. :) ten film trzyma poziom. A propos happy endu, to nawet ten nie był bardzo spieprzony. Wszystko utrzymane w klimacie komedii (sceny przy bramie), powiedział, co ma do powiedzenia (nie odkrywając przy tym Ameryki, mówił to, co każdy by powiedział) i koniec. Nie ulega przeciez wątpliwości, że oboje trochę przesadzili z oceną partnera. To byla ich pierwsza kłótnia dopiero... :)
Pod tym względem wg mnie jest lepszy niż reszta komedyjek z USA. Nowością przeciez nie jest, że wszystkie one musza kończyc się wynzaniem miłości PRZED CAŁEM ŚWIATEM przez bohatera, wymyślając niesłychane sentencje miłośne. ble...
Trzeba umiec zrobic to tak, żeby widz tego nie odczuł za bardzo. Zgadzam się, że happy endy to okropny minus w produkcjach USA.
Komedią, która całkowicie zaskoczyła mnie z końcówką jest "Sztuka zrywania" z Aniston i Voughtem ;)
pzdr.