duzo temu filmowi brakuje zeby nazwac go smiesznym...przede wszystkim ten koleś (nie wazne jak sie nawet nazywa, nie obchodzi mnie to) jest kompletnie sztuczny we wszystkim co robi, a szkoda mogli wziac kogos bardziej konkretnego na jego miejsce :>> Muzyka dosyc fajna...tzn. nic specjalnego, ale np. raz Avril w tle. Co do partnerki owego "pana" nie mam zbytnich zastrzezen...ladna jest , to jej duzo pomaga :) Poza tym, film "luzno" sie oglada, bez rewelacji. Spodziewam sie ze bardziej spodoba sie "szalonym" nastolatkom, niz maniakom kina :) I tak bedzie dobrze.