Nowy początek

Arrival
2016
7,3 199 tys. ocen
7,3 10 1 198944
7,1 73 krytyków
Nowy początek
powrót do forum filmu Nowy początek

Love - hate?

ocenił(a) film na 7

Ciężko powiedzieć o tym filmie coś konkretnego. Po obejrzeniu czuję jednocześnie wzruszenie a z drugiej strony pewnego rodzaju rozczarowanie moim zdaniem słabo pokazanego wątku miłosnego. Jakoś mi tutaj nie pasował, mimo, że był koniecznie potrzebny do zrozumienia fabuły i bohaterki.

To jest taki film, który w pewnym sensie karmi "duszę" - bo tak generalnie nie umiem powiedzieć co mi przyniosło obejrzenie go, a z drugiej strony czuję jakieś pozytywne uczucie. Może dlatego, że nie mamy tu klasycznego wbijającego w fotel zakończenia, które dołuje tak bardzo, że myślimy o nim jeszcze przez kolejny miesiąc. Tu mamy coś w rodzaju słodkiego happy endingu, który ma takie trochę wyblakłe kolory, bo wiemy, że przyszłość tak czy siak będzie bolesna.

Ten film to taka metafora i rozmyślania na temat tego, co może znaczyć dla nas język, i jak bardzo zmienia się nasza wizja świata, kiedy zaczynamy myśleć w innym języku, tu niekoniecznie ludzkim. Co prawda jest to wciąż nasza interpretacja, więc tworzymy swoją unikalną wersje tego języka, ale wciąż jest to nowa perspektywa.

Niektórzy mówią, że założenie filmu, o tym, że życie ze świadomością przyszłości w ogóle jest możliwe to fałsz i głupota. Bo wtedy cały ludzki świat straciłby sens. No tak, straciłby. Bo ludzki świat w filmie poszerzył się o dodatkową umiejętność dotychczas nieznaną ludziom. Ten świat nie jest już przystosowany dla Louis, a jednocześnie świat obcych wciąż byłby dla niej zbyt odległy. Jest hybrydą pomiędzy światami ludzkim i "obcym".
Gdybyśmy znali swoją przyszłość, czy zmienialibysmy naszą rzeczywistość żeby zmienić wydarzenia z przyszłości? Na przykład żeby czegoś uniknąć, albo coś wygrać, dostać? Czy gdyby, przykładowo - unikać wszelkiego zła - czy jakaś równowaga na świecie nie zostałaby zachwiana? Czy tak się w ogóle da, żeby każdy mógł uniknąć zła, złych emocji? (śmierć dziecka głównej bohaterki, rozstanie z mężem). Jednym z rozwiązań może być fakt, że znając przyszłość, tak jak Louis, bylibyśmy wciąż jej poddani, mając wrażenie, że podejmowane przez nas decyzję są faktycznie naszymi decyzjami, nienarzuconymi z góry. I może faktycznie tak jest? Może całe nasze życie i każdy element naszego ciała jak i psychiki sprawia, że wydarzy się dokładnie to i to, i taka będzie nasza reakcja. Przecież telefon który wykonała główna bohaterka był wykonany w przeszłości. To się musiało udać, to bylo pewne. Konflikt również w przeszłości istniał, musiał, bo dlatego tak ważne stało się wykonanie tego połączenia. Ani ona, ani kosmici - wiedzący (część, lub wszystko) co nastąpi dalej - nie przyspieszyli przyszłości, nie zrobili nic co by zdradziło fakt, że ją znają. Kobieta widziała przecież tylko fragmenty z przyszłości i dotyczyły one tylko pewnego okresu w jej przyszłym życiu, nie widziała przykładowo - swojej starości. Byłoby to zupełnie niepotrzebne w filmie, ale z tego powodu, że inne momenty nie zostały ukazane śmiem twierdzić, że znajomość przyszłości przychodzi partiami. W jakim celu? Nie wiem. Ale wszystko układało się chronologicznie, zarówno nawiazanie kontaktu z Louis, jak i relacja kobiety z mężem i dzieckiem. Znajomość przyszłości nie spowodowała, że kobieta zmieniła zdanie, ulepszyła przyszłość. Podjęła świadomie decyzje taką jaką wiedziała, że podejmie, bo miała taką podjąć.To ma jakiś sens.

Mimo wszystko skłaniam się bardziej w stronę myślenia o tym filmie jako o tworze o ludziach. Bo mimo, że mamy to kosmitów, film jest zdecydowanie ludzki. Niewiele słów, a właśnie o słowach i języku mówi.
Myślę, że obejrzałabym go jeszcze raz i porównała swoje wrażenia z pierwszego i drugiego razu.

ocenił(a) film na 8
daphnee

Louis nie zmieniła zdania odnośnie macierzyństwa bo mimo świadomości, że córka umrze to te lata spędzone z nią były pełne miłości i radości. Jako naukowiec też pewnie zdaje sobie sprawę, że nie można zmieniać przyszłości według własnego "widzi mi się", co zostało pokazane chociażby w Powrocie do przyszłości :) Film nie jest w cale o kosmitach, ani o ich zamiarach tylko jest... no właśnie o czym ? Ta odpowiedź chyba dla każdego widza jest inna, i za każdym razem trafna.