Nie ma w nim żadnej nadziei na zmianę, na zakończenie tej dziedziczonej z pokolenia na pokolenie nienawiści i fanatyzmu religijnego. Nikt nikogo nie przekona. W takim świecie nie ma szczeliny nawet na jakiekolwiek porozumienie. Zaślepienie ideologią jest tak niewyobrażalne, że racjonalizm nie istnieje. To zaklęty krąg wojen i śmierci.
Zgadzam się, jednak warto zauważyć, że jednostki które wyrwały się z tego świata i nie popadły w dalszy fanatyzm potrafią spojrzeć krytycznym okiem na to co teraz dzieje się w ich ojczyźnie. Mówię tu oczywiście o autorze dokumentu, który sam na końcu stwierdza że to nie jest ojczyzna taką jak ją zapamiętał i jego samego przerażają niektóre rzeczy, które mają tam miejsce. Jednak zapewne jest to znikomy procent.
Oczywiście, wielki szacunek dla twórcy filmu - jego odwagi i otwartego umysłu. Masz rację, trzeba się stamtąd wyrwać i to jedyna nadzieja. Dlatego pewnie tyle ludzi ucieka. Ale to, co ich spotyka, niekiedy może powodować, że ich poglądy się radykalizują. Przynajmniej niektórych. Tragedia, na którą patrzy cały XXI-wieczny świat z coraz większą obojętnością. Warto obejrzeć film " W czterech ścianach życia" - pokazuje jak wygląda codzienność z perspektywy zwykłej rodziny.