Scena gdzie Ripley chce uratować Newt mając około 19 minut do destrukcji jest niedorzeczna z 3 powodów :
- Ripley nie wie nawet czy Newt żyje
- nawet jeśli to nie wiadomo czy dotrze do niej żywa
- a nawet jeśli to nie wiadomo czy zdąrzą na czas wrócić
Nie muszę nawet mówić, że naraziła przez to Hicksa i Bishopa
Głupawa jest scena, gdzie królowa jedzie windą do góry...
...oraz że jakimś cudem poleciała z nimi na tym statku
Końcówka filmu niestety psuje ogólną ocenę filmu
Niestety,ostatnie 20 minut filmu jest zbyt naciągane.Sama Ripley robi to,czego nie mógł zrobić oddział komandosów.
Oczywiście mimo tego nonsensu ,film jako całość jest świetny.
Robi to, bo obcy się rozpierzchli podczas ataku ,stad nie było ich tyle w gnieździe ,Ripley zabiła ledwie trzech
W samym gnieździe w tym momencie została królowa w postaci do składania jaj i kilka dron, które są xenomorphami stricte "budowniczymi" czy "opiekuńczymi" dla całego roju.
1. Właśnie o to chodzi-jest całkowicie ZDETERMINOWANA,żeby uratować Newt,chocby za cenę życia. Hicks to wie i ją dopinguje,mówiąc do Bishopa,ze niegdzie się bez Ripley nie ruszą.
2. Mozliwe,ze windy w sytuacjach zagrożenia (takich jak ta) jeździły w cyklu automatycznym.
3. Królowa Obcych była stworzeniem inteligentnym-znalazla luk,schowała sie do niego i tyle. Finał tego filmu (walka Ripley z Królową Obcych na Sulaco) jest fenomenalny. Nie ma (i nigdy nie będzie) czegoś podobnego w historii kina.
dokładnie punkt 1: obiecała i jest całkowicie ZDETERMINOWANA aby tej obietnicy dotrzymać, to jest umiejętność która w dzisiejszych czasach zanika a tylko nieliczni potrafią ją dostrzec , a nazywa się honor
Honor to wartość a nie umiejętność - zapewne miałeś na myśli zdolność do poświęceń - jeśli tak to zdecydowana większość ludzi ma ją z natury cały czas - to normalne że czujemy potrzebę ochrony słabszych acz wartościowych współplemieńców takich jak dzieci,kobiety,ranni - jesteśmy w końcu zwierzętami stadnymi więc podświadomie dbamy o stado ;)
A może chodziło mu o honor - w kontekście dotrzymywania słowa? Konsekwentność itd.
Ale tutaj to już chyba popłynąłeś albo oglądasz świat przez inną dziurkę:
"zdolność do poświęceń - jeśli tak to zdecydowana większość ludzi ma ją z natury cały czas - to normalne że czujemy potrzebę ochrony słabszych acz wartościowych współplemieńców"
Zdecydowana większość ludzi to tępi egoiści. Próżni, wygodni. A zamiast charakteru, konsekwencji, honoru to silny mają chyba tylko "instynkt przetrwania". I na pewno ŻADEN z tych ludzi nie myśli o poświęcaniu SWOJEGO ŻYCIA dla czyjegoś.
Jako na ciekawostkę na ww. temat, zerknij na film "Turysta" 2014 r.
Wiadomo, że żyje, obcy są pasożytami więc potrzebują żywych ludzi.
Taka ciekawostka - Ripley ma 19 minut by powrócić na statek, kiedyś zmierzyliśmy ile to faktycznie trwało w filmie, wyszło coś ok. 23 minut, więc troszkę dłużej. :)
Faktycznie ta scena jest miejscami naciągana ale myślę, że Cameron uznał iż finał ma być po prostu jedną wielką jazdą trzymającą w napięciu i udało mu się to osiągnąć. Ja się bawiłem na niej świetnie.
Windy były dwie i być może Ripley po prostu naciskała guziki żeby któraś z nich przyjechała jak najszybciej. Wsiadła do pierwszej która zjechała na dół. Gdy dojechała druga wsiadła do niej królowa. Swoją drogą królowa była bardzo inteligentna. Znacznie bardziej niż pozostali obcy więc mogła znaleźć sposób aby dostać się na statek. Poza tym była ostro wkurzona. Jak przetrwała bez powietrza? Cóż. W "Obcy: Przebudzenie" stwory potrafią pływać, a w "Obcy 3" nawet po zalaniu gorącym metalem jest w stanie jeszcze walczyć, więc może potrafią wytrzymywać ekstremalne warunki przez jakiś czas a są to zwykli obcy.
No i jeszcze sprawa ratowania Newt. Najlepiej moim zdaniem jest to wyjaśnione w wersji reżyserskiej, z której dowiadujemy się, że Ripley miała córkę której już nigdy nie zobaczyła ponownie (ponad 50 lat dryfowania w kosmosie). Zabrakło tej sceny w wersji kinowej i tej najczęściej emitowanej w TV. Newt była dla niej jak ta utracona córka i czuła się dla niej matką. Nie chciała stracić kolejnego dziecka i była na tyle zdeterminowa aby poświecić wszytko i ją ratować.
Polecam wersję reżyserską. Oprócz wspomnianego wątku córki Ripley jest pokazane życie w koloni górniczej jak i sposób w jaki obcy dostał się do ich bazy.
Dopóki się nie ma dzieci, to się tego nie zrozumie... Ale jak już się ma, to się wie, że dla dziecka matka jest gotowa poświęcić życie i jeśli byłby chociaż cień szansy, że dziecko żyje, to żadna normalna matka nie zostawi dziecka... A z filmu można wywnioskować, że ta mała zastąpiła Ripley zmarłą córkę. Tak więc nic tu nie jest niedorzeczne, a wręcz przeciwnie - zupełnie naturalne.
Czy ja wiem, czy doskonale. A co to znaczy doskonale? Nie ma rzeczy doskonałych.
A takimi rozwiązaniami jak 500 plus gardzę. Uważam, że powinno się obniżyć podatki i w ten sposób ludzie mieliby więcej pieniędzy, ale pracujący ludzie, a nie nieroby i kombinatorzy. Najprościej jest dać ludziom ich własne pieniądze zrabowane w formie daniny dla Państwa, a szara masa i tak się nie zorientuje i myśli, że ktoś im coś dał. Nie ma nic za darmo. Jeśli ktoś z rządu ci mówi, że da ci 500 zł, to znaczy że najpierw musi ci 700zł zabrać, bo rząd nie ma własnych pieniędzy, a żeby zabrać ci pieniądze musi zatrudnić armię urzędników, którzy tymi pieniędzmi będą zarządzali.
ja to nawet wymyśliłem dla nich taki slogan reklamowy " ROZMNAŻAJCIE SIĘ BO NAM PODATNIKÓW ZACZYNA BRAKOWAĆ, A KORYTO DUŻE "
Niedorzeczny to jest początek Alien 3...spierdo/lili zakończenie Aliens - co gorsze podjął się tego tak GENIALNY (Seven/Fight club/Gra) reżyser jak David Fincher...Noż k/u/rwa - jedno jajo zostało - skąd ja się pytam - a mogli pociągnąć wątek planety obcych, space jockeya, zrobić oryginalną historię nawet bez udziału Ripley...no ale się nie chciało i jedno jajo zostało - wypisz wymaluj Piątek 13-stego część 14 - Jason jakimś cudem przeżył...
to akurat jest proste, królowa miała w sobie jeszcze dwa jaja, które nie zdążyły się przedostać do odwłoka i zostać złożone na acheronie
Zgadzam się z Rogerem. Obcy 3 jest super częścią ale słabymi nićmi zszytą kontynuacją. To że królowa znalazła się na statku już jest lekko naciągane, potem że niby złożyła jajka? " ...mogli pociągnąć wątek planety obcych "
Popieram. Nawet jeśli jakimś cudem by je złożyła to jakim cudem nikt tego nie zauważył?
jakim cudem Ripley dała radę tylko przez uchwyt ramieniem o drabinkę nie dać się wciągnąć w przestrzeń kosmiczną x)
Najpiękniejsze w tym filmie jest to że Cameron pomyślał dosłownie o wszystkim, "królowa" wisiała już w przestrzeni kosmicznej , gdzie jak wiadomo grawitacja nie istnieje, może dlatego Ripley była w stanie go utrzymać
Akurat w tej scenie nagięcie praw fizyki było ;) Gdzieś czytałem że w takiej sytuacji powietrze by uszło natychmiast, więc takie huragan jaki widzieliśmy w filmie nie miałby miejsca.
Grawitacja w przestrzeni kosmicznej jak najbardziej istnieje. Chyba że masz na myśli to, że generator sztucznej grawitacji statku tam nie sięgał. Ale nawet wówczas, siłą spychającą Królową i Ripley była przede wszystkim nie grawitacja, a ciśnienie powietrza.
Tak miałem na myśli ten generator.... :-D poczytaj sobie troche o rezonansie orbitalnym a wtedy "może" zrozumiesz...
To może tak. Masz racje OK w kosmosie siły grawitacyjne istnieją , oddziaływanie planet gwiazd itd...Jednakże w tej konkretnej sytuacji ( Sulaco na orbicie ) chodziło mi o to iż to nie grawitacja spowodowała oderwanie kończyny i "odlot" ;) królowej w przestrzeń kosmiczną. Raczej to wysysane ze śluzy powietrze , chociaż jak niektórzy twierdzą powietrze zostało by wyssane w kilka sekund i wszyscy by zgineli.Na ten temat już się nie wypowiadam można by domniemywać jak szybko może zostać wyssane powietrze z tak wielkiego statku , czy mieli grodzie czy też wysysało cały tlen....;) :P. Moge tylko powiedzieć że to jest film i jak dla mnie scena ta nie jest aż tak bardzo naciągnięta. Pozdrawiam
Już tłumaczę koledze. Nie tylko CAŁE powietrze ze statku uciekło by do próżni - zrobiło by to w przeciągu dwóch sekund, ciśnienie wyjebało by wszystko i wszystkich, zmiażdżyło płuca (conajmniej) wszystkim zgromadzonym, zamarzli by w jakieś 5 sekund nie wspominając o promieniowaniu. Cały ten statek by wyjebało w przeciwnym kierunku jak z kosmicznej procy i jeżeli jakimś cudem ktoś by tam został - to by przyjebał o jakąś ścianę z taką prędkością, że nie było by co zbierać.Ta scena jest naciągnięta jak rajstop na nogę chłopie.. hahaha.Co nie znaczy, że nie była epicka. Bo była. Właśnie sobie odświeżyłem film i dalej się dobrze ogląda :)
Juz pomijając fakt iż odpisujesz na rozmowę z przed 4 lat , odpowiem tak : Ty to chyba Jesteś inżynier naukowiec....., aż się dziwię że w ciągu tych 4 lat Ciebie Elon Musk w kosmos razem z tą teslą nie wystrzelił...:P
A co to ma za znaczenie kiedy napisałeś tamten komentarz?...
To jest wiedza ogólna. Właściwie to trzeba się postarać, żeby takich rzeczy w dzisiejszych czasach nie wiedzieć. I nie miałem zamiaru nikomu umniejszać. Po prostu napisałem komentarz.
Faaajnie ze odpisałeś na mój komentarz sprzed 4 lat, I chociaż ....uuuj wie nie pamietam o co chodzi , ciesze sie że Cię z komory kriogenicznej wyciągneli w porę... Mogłes tam przedryfować w kosmosie 57 lat XD
To jak nie wiesz o co chodzi to przeciez możesz sobie przeczytać wcześniejsze komentarze, tak? Nie umiesz inaczej niż atakować? Nie umiesz odpisać jak normalny człowiek?
Już chyba rozumiem dlaczego dla ciebie ta akcja nie była naciągnięta. Dobranoc.
A dla mnie końcówka jest świetna i jest chwilami prawdziwej chwały nie tylko kina akcji, ale sci-fiction i innych gatunków. Rzadko zachwycam się sekwencjami akcji, ale dla mnie to co zrobił Cameron i jego budowanie napięcia i do tego ta muzyka to mistrzostwo! :).
Dodatkowo smoczek to, że w wersji reżyserskiej nie ma tego spotkania Burke'a z Ripley, choć tak też jest fajnie, bo jest taki smaczek i każdy może sobie ten fragment "wkleić" jakby w myśli lub nie ;). Za to są b. ciekawe sceny z życia kolonii (choć mogłoby to być dłuższe) czy rozmowa z Burke'm na pocz. o córce Ripley.
Dla mnie ten film to mistrzostwo kina akcji i nie tylko jego...
Jeśli uważasz, że Ripley nie wiedziała czy Newt jeszcze żyje... To w ogóle oglądaliśmy te same filmy?
To fakt, aczkolwiek jeśli coś się małej zdążyłoby przykleić do twarzy, to można by ją w zasadzie uznać za martwą.