Ostatnio oglądałam podobny film pod tytułem "Jutro będziemy szczęśliwi", ale ten dużo bardziej mi się spodobał. Mądry, zabawny i ukazujący całą prawdę o życiu i tym co jest naprawdę ważne. A Chris Evans w roli Franka to wisienka na torcie. Seksowny na maksa...