Wczoraj byłem na pokazie przedpremierowym i jestem mega zadowolony!
Jeden z nielicznych horrorów, jak i w ogóle filmów, gdzie część druga przebija pierwszą, gdzie wszystko jest mega dopracowane, wszystko stoi na wysokim poziomie, łącznie z grą aktorską oraz odzwierciedleniem czasów, w których toczy się akcja filmu.
Niesamowity klimat..bardzo przyzwoicie budowane napięcie, czasami (rzadko i bardzo dobrze) rozładowane humorystyczną sceną, co jest dodatkowym atutem.
Nawiązanie do poprzedniej części, wszystko dopięte na ostatni guzik, masa pracy i zaangażowania poszła w ten film no i udało się.
Zdecydowanie James Wan króluje obecnie w gatunku horroru. Ja nie znam reżysera, który byłby mu w stanie obecnie dorównać, a przyrównując Obecność 2 do horrorów z ostatnich kilku, a nawet kilkunastu lat, nie za bardzo znajdziemy coś, co może mu dorównać.
Tak samo jak Naznaczony 2 był lepszy od jedynki, tak samo tutaj! Czyli jednak się da, dzięki James Wan :)
Dla krytyków i ludzi piszących "słabe" - czekam na mocne argumenty i na hejt - śmiało :)
Widzisz, Ty przynajmniej coś mądrego napiszesz, czego ja nie mam zamiaru obalać, jedynie ciekawiła mnie odpowiedź ;)
1. Logiczne, że jak się kogoś zna i lubi, to jest się po jego stronie (zazwyczaj), więc czyniłaby Cię taką osobą ;)
2. Recenzja filmu jest subiektywna, bo to moja opinia na jego temat, a nie opinia tłumu, a tutaj mamy inną sytuację ;)
3. Jasne :)
1. Zgoda.
2. Zgoda (chociaż z większymi oporami).
3. Pozytywnie mnie zaskoczyłeś.
Pozdrawiam :)
Po prostu jak z kimś się da pogadać, to ja jestem wtedy zupełnie inną osobą ;)
A dyskusję z tamtym Panem uznałem już od początku za zbędną, bo wiedziałem ,że się wciągnę w spiralę przepychanek i tak też się stało, chociaż staram się nie ciągnąć takich dyskusji, bo raz, że ciężko się dogadać, a dwa, że nikt takiej dyskusji nie wygra, w dodatku brakuje wtedy poziomu rozmowy, takie odnoszę wrażenie.
Co do filmiku, dopiero się uczę, więc wszystko będzie ulepszane, poprawiane itd. ;)
Bez przesady. Wan zrobił kolejny mocny horror, ale do poziomu jedynki, a przede wszystkim do poziomu Naznaczonego tym razem nie doskoczył.
dla mnie momentami muzyka była bardziej skomponowana do mody na sukces niż do horroru.
ale i tak Wan spisał się idealnie :)
Skoro twierdzisz, że każdy ma inny gust, to po co takie teksty rzucasz? ;)
Zaraz możemy pogadać o Twojej ocenie Piły na "1" ;)