Ktos wpadl na fajny pomysl z tym filmem, ale chynq tylko na poczatek, bo pozniej zaczal sie robic ogolny smietnik. Jedyne na co czekalem na koncu, to jakby sie okazalo, ze jednak jego rodzina jest cala i zdrowa a on mial majaki. No ale koncowka byla jednak pelna absurdow, potracenie autem goscia, ktory byl jedyny i widoczny na ulicy, a juz sztuczne oddychanie na dziecku, ktory lezal tam xx godzin, juz bylo apogeum absurdu. Nie wspominajac juz, ze ostatecznie kij wie jak sie wszystko skonczyli.
Fajnie tez gdyby wspomnieli, ze porywacz chcial duzo kasy np na leczenie swojego dzieciaka, no ale niestety po 20-30 minutach, wszystko w tym filmie kuleje...