PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=114652}

Ocean strachu

Open Water
5,2 10 029
ocen
5,2 10 1 10029
6,8 5
ocen krytyków
Ocean strachu
powrót do forum filmu Ocean strachu

Często mówi się o filmach, które widz "pokocha albo znienawidzi". Cóż, to jest właśnie to. Jeśli ktoś nie wciągnie się w klimat "Open Water", jeśli nie da się pochłonąć temu filmowi, pochłonie go nuda. Szkoda, że rozkład opinii jest silnie na niekorzyść tego filmu no ale cóż, takie mamy czasy.
Kiedy budżet pojedynczej amerykańskiej superprodukcji liczy się w setkach milionów, spokojnie można na ekranie pokazać wszystko, co tylko twórcom przyjdzie do głowy. Jest dosłowność, jest pełny realizm. Widz masowy przyzwyczajony jest do kina łatwego, dosłownego, nie wymagającego przesadnych interpretacji, a przy tym wszystkim dynamicznego. Kiedy więc staje twarzą w twarz z obrazem, gdzie naprawdę trzeba wysilić wyobraźnię, postarać się wczuć w sytuację bohaterów i zadać sobie pytanie "Jak ja bym się zachował na ich miejscu?", może nie sprostać wyzwaniu.
Film ma kilka niedopracowań ze strony technicznej. Cóż, mają je też filmy o budżecie tysiąckrotnie większym. Nierzadko wpadki w najgłośniejszych produkcjach roku są bardziej spektakularne niż te w "Open Water". Czepianie się drobiazgów naprawdę wydaje mi się nietaktem. Zdjęcia czy dźwięk nie były najwyższych lotów, ale stoją sporo powyżej poziomu produkcji amatorskich. Nie przeszkadzają w oglądaniu a przy odrobinie dobrej woli podkreślają nawet klimat produkcji. Aktorstwo jest przyzwoite. Nic więcej, nic mniej. Jasne, że Nicole Kidman i Sean Penn zagraliby to lepiej - tylko że Nicole Kidman czy Sean Penn liczą sobie za występ więcej, niż cały budżet tego filmu wynosił. Jak na "nowe twarze" duet aktorski spisał się wzorowo. Muzyka była naprawdę interesująca i pojawiała się wtedy, kiedy jej było trzeba. Fabuła nie była niedopracowana. Reakcje bohaterów były przekonujące, konsekwentne i doskonale pasowały do danej sytuacji. Nad psychologią ktoś chwilę pomyślał. Zarzuty, że są zachowania nienaturalne wychodzą chyba od osób, które nie wiedzą po prostu jak człowiek się zachowuje w sytuacji silnie stresowej. Jeśli zaś chodzi o załogę łodzi która odpłynęła - cóż, rutyniarstwo bywa zabójcze. Jeśli ktoś robi codziennie to samo od lat, zaczyna w końcu iść na łatwiznę. Ludzie potrafią popełniać błędy dużo głupsze od tego w filmie, historia nie raz to pokazała. Że mało się dzieje? To nie było kino sensacyjne. Jeśli ktoś oczekiwał pourywanych kończyn i fontann krwi, faktycznie wybrał niewłaściwy film. Dla mnie akcji było aż nadto, tylko że przedstawionej odpowiednio subtelnie. A emocji z filmu wyniosłem dużo więcej, niż z dowolnej "Piły" czy innej "Ciemności", które w zamierzeniu miały być mocnymi dreszcowcami, nie dramatem z elementami thrillera.

ocenił(a) film na 3
Pjotrus

"...postarać się wczuć w sytuację bohaterów i zadać sobie pytanie "Jak ja bym się zachował na ich miejscu?", może nie sprostać wyzwaniu" pomijając komentarz tego wydumanego zdania i odp. na pytanie-potwornie. Nie zmienia to jednak faktu, że film był moim zdaniem bardzo słaby, nudny i zwyczajnie kiepski.
"Zdjęcia czy dźwięk nie były najwyższych lotów, ale stoją sporo powyżej poziomu produkcji amatorskich" -jednak jednocześnie sporo poniżej całej masie dobrych i lepszych filmów, jeśli już o tym mowa...
Czy PRZYZWOITE aktorstwo, to trochę za mało na ocenę maksymalną filmu czyli czegoś, co jest jednym z najważniejszych rzeczy w filmie, który się ocenia?
Mało znani aktorzy też potrafią bardzo dobrze grać, nie tylko CI bardzo znani, którzy z definicji biorą za dużo na taki budżet.
Poza tym taki przykład: masz jajka i niewiele innych składników i DECYDUJESZ SIĘ Z WŁASNEJ WOLI poczęstować potrawą z tego ugotowaną dużo ludzi, umiejąc zrobić powiedzmy tylko zwykłą jajecznicę z tylko jednym czy dwoma dodatkami i możesz zrobić to danie idealnie, ale to nie zmieni faktu, że to te same danie-to żadne wytłumaczenie, że film miał mały budżet, analogicznie do przykładu.
"Fabuła nie była niedopracowana" zamiast np. świetna, to też stanowczo za mało na 10, bo fabuła to kolejna ważna składowa oceny.
"Jeśli zaś chodzi o załogę łodzi która odpłynęła - cóż, rutyniarstwo bywa zabójcze. Jeśli ktoś robi codziennie to samo od lat, zaczyna w końcu iść na łatwiznę. Ludzie potrafią popełniać błędy dużo głupsze od tego w filmie"-pomijając, że odnoszę wrażenie jakbyś tłumaczył faceta i rutyniarstwo gdzieś, gdzie decyduje się o czyimś zdrowiu bądź życiu (są sytuacje, gdzie trzeba się wyjątkowo i porządnie przyłożyć niezależnie ile razy się to już robiło, a nie np. zamiast sprawdzać po nazwiskach ludzi, których się nie zna robić sobie kreseczki, co jest obarczone dużym prawdopodobieństwem błędu) bo mogę się też mylić w kwestii Twojego zdania na ten ważny moim zdaniem temat, to słuszność w tym zasadnicza i niezaprzeczalna, że taka sytuacja została pokazana, jako przestroga.
"Zarzuty, że są zachowania nienaturalne wychodzą chyba od osób, które nie wiedzą po prostu jak człowiek się zachowuje w sytuacji silnie stresowej." jak mniemam Ty też tego nie wiesz dokładnie, bo zobaczenie kilka osób w odległej od tej rodzaju różnego sytuacji to stanowczo za mało, do głoszenia zdecydowanych i ogólnikowych sądów.
"Jeśli ktoś oczekiwał pourywanych kończyn i fontann krwi, faktycznie wybrał niewłaściwy film" -ja nie miałam takich oczekiwań i wiedziałam też jaki jest gatunek filmu i o czym jest i dalej uważam co napisałam wyżej. Widziałam kilka podobnych filmów moim zdaniem dużo lepszych i też nie we wszystkich krew się lała. "Piła" to film przede wszystkim psychologiczny w "ubraniu" horroru i proszę nie deprecjonuj go tak ogólnikowo, bo fakt że Ci się nie podobał nie daje ci takiego prawa, tym bardziej jeśli go nie zrozumiałeś, przy czym nie twierdzę, że tak jest, tylko takie mam wrażenie. Pozdrawiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones