może coś mi umknęło ale uważam że ten film jest straszny. Jest zupełnie nieautentyczny,
ma marne dialogi i i w zasadzie to o czym on jest? Nie wystarczy znaleźć kontrowersyjny
temat. Moim zdaniem ten film jest pozbawiony sensu. Grają koszmarni aktorzy, scenografia
wygląda jak współczesna a akcja filmu dzieje się na przestrzeni kilkudziesięciu lat. I może
się czepiam ale akcja tego filmu dzieje się w Ameryce Pld - czyżby to było najbardziej
tolerancyjne miejsce na ziemi?! Moim zdaniem nic się tu nie trzyma kupy. Jestem gejem ale
nie wystarczy mi żeby film był o tematyce gejowskiej żeby pisać o nim wiersze pochwalne.
DNO
święta prawda, film kompletnie nie do obejrzenia, tym bardziej do jakichkolwiek przemyśleń... Wszystko podane w iście płytki sposób jakby temat w ogóle nie był ciekawym problemem dla reżysera. Jeden wielki pean na cześć uczucia i relacji pomiędzy postaciami, pozbawionych na dobrą sprawę reali, bez żadnej psychologii i chęci zaintrygowania widza.
Muszę się niestety podpisać po tym,co napisaliście.Nie ma w tym filmie żadnych emocji!!.Choć temat b.kontrowersyjny,próżno tu szukać czegoś głębszego,co porusza.Czekałam na "coś", kiedy z chłopców stali się mężczyznami,a tu bach- zrzucają ubrania,bo poczuli się wolni od rodzicielskiej opieki??!! (tak to niestety odbieram)Potem następuje seria "szczęśliwych obrazków" ,wyjazd młodszego do Rosji,starszy brat trochę się miota,w końcu uświadamia sobie że to naprawdę jego wieeeeeeeeeelka miłość i wpada do brata.Koniec filmu.Sorry za elementy spoijlerowe,ale tyle po tym filmie pozostaje.Ręce opadają:(,a po opisach spodziewałam się naprawdę ambitniejszego filmu....Przykre
I ja muszę się , niestety, z Wami zgodzić. Nie spodziewałam się arcydzieła, ale jakiejś refleksji, psychologii, a dostałam film bez żadnego przesłania. Pomysł dobry, ale wykonanie- straszne.
też się zgadzam, mam podobne odczucia.
związek braci, obojętnie czy w wieku dziecięcym czy dorosłym, był tak niemożliwie przesłodzony, że każde romansidło dla nastolatek wymięka :)
to wszystko było po prostu n i e r e a l n e.
Też się podpisuję pod waszą oceną. Tematyka ciekawa i można było zrobić naprawdę genialny film. Niestety wszystko, od gry aktorskiej po przez nierzeczywistość przebiegu fabuły, zostało totalnie źle zrobione. Nawet nie dałam rady obejrzeć do końca.
I ja się pod tym podpisuję. Głębia brazylijskiej telenoweli w pełnym natarciu, o mentalności waty cukrowej
Toż to obraza kościółka świętego ; żadnych symboli wiary , no i te bezeceństwa...
Tylko niech mi nikt nie zarzuca , że ta moja wypowiedź (podobnie jak te obok) jest motywowana ideologicznie - dno i tyle.
To miał być sarkazm? Jeśli tak, to nie trafiony. Nikt tutaj nie pisał nic na temat wiary, kościoła czy innych wartościach religijnych, a jedynie o kiepskim przedstawieniu głównego wątku, mało wiarygodnym rozwoju fabuły i tragicznej grze aktorskiej.
Wiele wypowiedzi, również moja, jasno wskazuje na to, że tematyka filmu nas zaciekawiła i liczyliśmy na dobre kino, a otrzymaliśmy chłam.
Chyba, że nie zrozumiałam twojej wypowiedzi i "dno i tyle" odnosiło się do filmu, jednak twoja ocena raczej na to nie wskazuje.
Jak dla mnie to brakuje skali ocen dla tego filmu, to coś więcej niż - nieporozumienie. Nie chodzi mi o kontrowersyjny temat, bo sam temat wydawał mi się ciekawy, tylko o sam film: dialogi, zdjęcia, scenografia, gra aktorska- jednym słowem zgadzam się z waszymi opiniami.
glogi zgadzam się z Tobą, jednak ja dzisiaj potrzebowałem takiego filmu - nierealnej brazylijskiej telenoweli. Ten film uratowało trochę to, że nie mówili po angielsku, a co za tym idzie zła gra aktorska trochę została ukryta, bo czegokolwiek i jakkolwiek nie powiedzieliby po portugalsku czy hiszpańsku to zawsze brzmi lepiej niż inglisz czy połlisz. Polecam wszystkim gejom będącym w nastroju do oglądania ślicznych, słodkich obrazków. Zdrowy rozsądek nakazuje mi dać 4 lub 5 (glogi zbyt brutalnie potraktowałeś Tom Toma i Francisco), jednak film poprawił mi nastrój i zaszalałem z notą. Może kiedyś ją zmienię. Pozdrawiam Cię :)