Do sceny, w której dziesiątki wygłodniałych szczurów pożerają żywego kota, użyto prawdziwych zwierząt.
Do sceny autopsji użyto zwłok prawdziwego chińskiego dziecka.
Do sceny w komorze dekompresyjnej nie użyto prawdziwych zwłok. W scenie grał aktor, a pod nim wywiercono dziurę i wężykiem pompowano zwierzęce wnętrzności...
Film został uznany za jeden z najbardziej okrutnych, zwyrodniałych i chorych obrazów w historii kinematografii (m.in. obok "Salo" czy "Cannibal Holocaust").
Film oparty jest całkowicie na faktach. Potwierdzają to opisy ludzi, którzy przeżyli obóz, byłych oprawców, a także ruiny odkopanej bazy "Unit 731".
Prawicowi japońscy ekstremiści słali pogróżki do twórcy filmu. W razie ewentualnych odwiedzin Japonii grożono mu morderstwem.
Po premierze filmu został on tylko raz wyświetlony w japońskich kinach. Prawicowi ekstremiści grozili spaleniem i zdemolowaniem wszystkich sal kinowych w razie nie wstrzymania jego dalszych seansów.
Podczas seansu projekcja filmu została nagle zatrzymana. Powodem tego była reakcja operatora na straszne obrazy pokazywane na ekranie.
Podczas wszystkich seansów w Chinach 16 osób zmarło na zawał.
Film jest zakazany w Finlandii.
Budżet filmu wynosił tylko 200,000 dolarów. Stąd większość aktorów stanowili bardzo nisko opłacani tubylcy z północnych Chin, z tego względu również reżyser nie miał dostępu do wymyślnych efektów specjalnych i musiał używać prawdziwych zwłok w niektórych scenach.
Młoda kobieta, która zagrała w scenie obdzierania rąk ze skóry, to siostrzenica reżysera. Scenę spreparowano w ten sposób, że trzymała ona w rękach prawdziwe ludzkie kończyny, które poddano zamrożeniu i zdarto z nich skórę.