Film nie jest obezwładniająco dobry, ale nie ma tragedii. Nie wiem czy ta ocena jest wynikiem co odważniejszych scen lub nieco naiwnego obrazu szczeniackiej głupoty, ale do tych elementów na moje oko trzeba podejść z dystansem. Kadry są co najmniej dobre, udźwiękowienie przyzwoite, a progresja filmu jest bardzo spójna i sycąca, przynajmniej dla mnie
Stąd taka niska ocena,ze nie każdy jest pier...psychopata ten film jest chory.A solidnym dramatem jestes Ty.
Odważniejsze sceny są w "Funny games", "Idi i smotri", "Teksańskiej masakrze", po prostu w wielkich filmach. Naiwny obraz szczeniaków jest prawdziwym, prawie dokumentalnym obrazem elitarnej amerykańskiej młodzieży. Wiele bractw z greckimi literkami zamykanych jest niemal co roku z powodu śmierci jakiegoś kota, ale bogaci ojcowie potrafią je przywracać. Ich synkowie są debilami. Dla każdego liczy się tylko zaliczanie numerków. Problemem tego filmu wydaje mi się porzucanie i niedobór dobrych wątków. Np. możliwy homo lub biseksualizm głównego bohatera przemienia się na końcu w rzewną i naiwną solidarność braterską, a długie sceny udają kino wysokie.
"Możliwy homo lub biseksualizm głównego bohatera" - skąd ten pomysł? Zupełnie tego w tym filmie nie widzę.
Każdy widzi co innego. W każdym razie akcja buduje się na niedomówieniach, końcówki są zwykle naiwne.
Film miał potencjał na bycie niezłym (nie wybitnym, ale przyzwoitym) jednak wszystko zepsuła końcówka - tzn. typowy banał, że nagle Brett sobie zdał sprawę, że nie chce tych upokorzeń braciszka i był w stanie nawet zakapować. To było tak oczywiste, że chyba nikt nie miał wątpliwości, że to on był donosicielem. A obrazy szczeniackiej głupoty to typowy wpływ na emocje, niektóre sceny świetne, ale z drugiej strony też nie miały służyć niczemu konkretnemu poza efektem szoku.
Też nisko oceniłaś ten film. Zgadzam się, że 5,1 dla tego filmu na FW to nieporozumienie. Nie jest to jakieś wybitne dzieło, ale film jest wciągający, spójny, niesie pewien przekaz -> czym różnią się ci studenci od zwykłych bandytów, którzy napadli na początku filmu? Niczym. Bandyci chcieli ukraść samochód, a studenci bili bo lubili to robić.