Stepfather zapowiadał się bardzo ciekawie . Nowa wersja hitu z lat 80-tych , a główną rolę powierzono Dylanowi Walshowi którego fanem jestem już od czasu serialu Bez Skazy , dlatego też z największą przyjemnością zasiadłem do tej produkcji . Niestety jestem rozczarowany . To zaledwie poprawny film z przewidywalnym scenariuszem . Typowy amerykański średniak . I co z tego że Dylan Walsh stara się jak może , Amber Heard czaruje swą urodą a Penn Badgley tą rolą potwierdza swój talent , skoro całość przypomina zlepek filmów które gdzieś już widzieliśmy . Zamiast oglądać Stepfather proponuję wybrać się na rodzinny spacer .