Film trzyma w napięciu przez cały czas. A scena gwałtu była tak smutna, odrażająca i prawdziwa, że od chwili obejrzenia ciągle o niej myślę. Ból, przerażenie i w końcu zrezygnowanie Marii mną wstrząsnęło. Ostatnia scena z mikrofalówką była wg mnie niepotrzebna, ale z drugiej strony myślę, że być może przez nią widzimy, że każdy z nas jest zdolny do brutalności.