Przede wszystkim nie nazwałabym tego filmu dramatem historycznym. To raczej film przygodowy / baśń / chwilami nawet kino familijne. Po drugie gra aktorska nie zachwyca. Nie przekonuje mnie, zwłaszcza w scenach bitew, Colin Firth; wygląda jakby znalazł się tutaj przez pomyłkę, prosto z planu Bridget Jones ... może to tylko takie wrażenie ... Thomas Brodie-Sangster i Ben Kingsley również mnie nie przekonali ...
Historia warta opowiedzenia, z potencjałem, a jednak czegoś zabrakło.