PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1060}

Ostatnie kuszenie Chrystusa

The Last Temptation of Christ
7,7 23 671
ocen
7,7 10 1 23671
7,7 23
oceny krytyków
Ostatnie kuszenie Chrystusa
powrót do forum filmu Ostatnie kuszenie Chrystusa

Jezus jako człowiek

ocenił(a) film na 9

"Ostatnie kuszenie..." wywołało bardzo wiele kontrowersji, chyba głównie dlatego, że jest jedynym filmem w swoim rodzaju. Ludzie, którzy przywykli do wyidealizowanego obrazu Jezusa, pokazującego, że jest on odporny na wszelkie pokusy, z którymi ludzie muszą się mierzyć.Pytanie jednak, co byłoby większym poświęceniem: Przyjście na świat jako istota, której zmaganie się z pożądaniem, rządzą władzy i strachem przed śmiercią nie sprawi żadnych problemów, czy może jako człowiek, dla którego będą one tym samym, czym są dla każdego z nas. Myślę, że wielu ludzi, przyzwyczajonych do filmów typu "Jezus z Nazaretu", potrzebuje takiego spojrzenia na tę historię, żeby zrozumieć, na co tak naprawdę Bóg się dla nas zdecydował. Jeszcze co do kontrowersji, to scena erotyczna nie powinna ich budzić, bo film nie sugeruje, że wydarzyła się naprawdę. Jest mowa tylko, że istniała taka pokusa, co jest bardzo ważne, bo wielu ludzi zapomina o ludzkiej naturze Jezusa. Celem filmu nie jest też przedstawienie alternatywnej wersji wydarzeń, tylko pokazanie zmagań duchowych, więc żaden myślący człowiek nie zacznie po obejrzeniu wierzyć, że Jezus robił krzyże dla Rzymian. Niektóre zachowania Chrystusa były przerysowane i jakby film chciał odtwarzać własny bieg wydarzeń, pewne sceny byłyby dla mnie nie do przyjęcia, ale te sceny mają przede wszystkim sprowadzać się do przesłania, jakie niesie film. Na koniec warto przytoczyć wypowiedź samego Scorsese, mówiącą, czym się kierował kręcąc ten film: „Próbowałem dotrzeć do tego, jakie jest prawdziwe posłannictwo Jezusa. Nie jako plastykowej figurki na desce rozdzielczej, lecz kogoś, kogo najważniejsze przesłanie pozwoliło nam jako gatunkowi przetrwać na ziemi”. No i w końcu trafiłem na kino religijne, które nie jest jednostronne i daje się interpretować na wiele sposobów.

ocenił(a) film na 9
tunker

Drobna pomyłka w 4. linijce. Nie widziałem "Jezusa z Nazaretu". Chodziło mi chyba o film "Jezus" z 1999r.

tunker

A czy Jezus nie był człowiekiem? Tylko niezwykle dobrym i charyzmatycznym? Nie tylko on uważał się za Boga, w reszcie filmów jest kreowany na całkowitego szaleńca, ten film ukazał go bardziej jako wrażliwego filozofa pełnego wątpliwości i z pewnością jest to jego obraz bliższy prawdy. Rzeczywiście jak żaden inny film o spersonifikowanej religii skłania do myślenia. Uważam, że Jezus jak i chrześcijaństwo jest źle odbierany przez większość ludzi, w sposób zbyt jednowymiarowy i powierzchowny. Przecież głównie chodzi o poglądy Jezusa, a nie to czy był synem Boga, chore jest, że ludzie tak bardzo skupiają się na jakimś kulcie, zamiast na podążania drogą Jezusa i starania się być autentycznie dobrym.

ocenił(a) film na 9
kryszti

Oczywiście, że Jezus był człowiekiem. Religia chrześcijańska zakłada, że oprócz tego był Bogiem. Skupianie się na kulcie Jezusa wynika z tego, że Pismo Święte podkreśla, że to przez ofiarę Jezusa zostaliśmy zbawieni, a nie przez własne uczynki. Z drugiej strony jest napisane, że miłość do Boga objawia się poprzez wypełnianie Jego przykazań, więc oba aspekty powinny iść w parze.

tunker

No dobra, ale ludzie nie powinni być tak głupi, żeby myśleć, że Bóg jest tak małostkowy. To o ofierze Jezusa to przecież alegoria, coś co można przemyśleć i odnieść do własnego życia, stygmatyzacja. Tylko szaleniec skupia się na dosłownym braniu wyrwanych z kontekstu wypowiedzi, Biblia to rozległa książka i jest to zbiór przypowieści i metafor, które mają sprawić by się było lepszym człowiekiem, kościół jednak zrobił z tego szaleńczą sektę która zapisała się krawym śladem w historii. Przecież te kościelne rytuały to bałwochwalstwo i nie ma to nic wspólnego z Jezusem. Branie dosłownie swoich religii może być groźne i historia pokazuje to cały czas. Szkoda, że większość ludzi nie wie co najważniejsze w ich religii, czyli wizja Jezusa która sprawiłaby żeby świat był lepszy. Ja sam wyznaję wszystkie religie i żadnej, bo co ja jako człowiek mogę wiedzieć? Nawet najinteligentniejszy człowiek nie obejmie rozumem swojego ograniczenia.

ocenił(a) film na 9
kryszti

Wydaje mi się, że ewangelie za dużo mówią o ofierze Jezusa, jako o głównym celu Jego przyjścia na świat, żeby była to tylko alegoria. Co do postępowania kościoła, to oczywiście jego przedstawiciele popełniali błędy i zbrodnie, i popełniają je nadal, ale nie do końca się zgadzam, że nie ma to nic wspólnego z Jezusem, bo mówił on o obłudzie uczonych w piśmie "Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią." Wiedział więc o popełnianych przez nich błędach i przestrzegał przed naśladowaniem ich, a jednocześnie polecił przestrzeganie określonych przez nich przykazań. A co do naszej wiedzy o Bogu, to oczywiście nie jesteśmy w stanie wszystkiego zrozumieć, ale na tym polega wiara. Ludzie przyjmują pewną wizję świata, którą nie do końca pojmują. Wiara straciłaby sens, gdybyśmy potrafili wszystko wyjaśnić i udowodnić.

tunker

To są alegorie i nie ma ku temu najmniejszych wątpliwości, na tym polegają religie, czyż nie? Chyba nie uważasz, że tylko Biblia ma monopol na "boskość"? Uczestniczenie w mszach świętych to łamanie jednego z przykazań, ich nauki to karykaturalne wypaczenie jego nauk które wykorzystują na własną korzyść, manipulując masy. Wiara wiarą, ale bardzo często jest ślepa, czyli tak naprawdę pozbawione duchowości. Taki Budda zakazywał swoim uczniom bezwiednie akceptować jego nauki, kazał im wszystko samemu analizować i znaleźć własną drogę do prawdy. Bóg może mieć w sobie po trochu z każdej religii, ale ogółem przerasta naszą marną percepcję opartą na pięciu zmysłach. Dosłowne branie słów swojej religii to jak jej ćpanie, ucieczka przed rzeczywistością w wytwór abstrakcyjnych marzeń, z tym, że powrót do rzeczywistości może zaboleć. Wiele z fragmentów Biblii można jedynie zignorować, bo obrażają Boga swoją jego wizją, szczególnie nie można brać dosłownie słów starego testamentu, wielu zwyrodnialców zabijało cytując jego słowa, choćby Albert Fish.

Resumując często u katolików nie widzę duchowej wiary, tylko płytką, powierzchowną, wręcz żałosną. Szczególnie żałośnie są ci powołujący się na zakład Pascala, oraz religijni fundamentaliści. Nie jestem w stanie zrozumieć jak to możliwe, że w imię bogów zginął choć jeden człowiek... to pokazuje stan kondycji psychicznej naszego gatunku jako ogółu.

ocenił(a) film na 9
kryszti

Skoro nie masz wątpliwości co do tych alegorii, to nie ma sensu się dalej o to spierać. Nie bardzo rozumiem, w jaki sposób msze kłócą się z przykazaniami Jezusa. Co do manipulacją masami, to jest to oczywiście bardzo duże niebezpieczeństwo i trzeba uważać, żeby nie stracić umiejętności samodzielnego myślenia, niezależnie którą religię się wyznaje. Stary testament faktycznie zawiera wiele fragmentów niezrozumiałych, lub nie do przyjęcia. Powierzchowna wiara jest problemem wielu katolików i też uważam, że wiara na zasadzie "Wierzę, bo czemu nie" nie ma za bardzo sensu, ale to problem z wyznawcami, a nie z samą religią. Dodam jeszcze, że masz naprawdę ciekawe wyobrażenie Boga.

tunker

To bałwochwalstwo i oddawanie czci szarlatanom. A to co napisałem to nie jest moje wyobrażenie Boga, tylko raczej realna ocena tego, że jego istoty nie jestem w stanie pojąć. Mówiąc Bóg mam na myśli ogrom wszechświata i tego co poza nim i niemożliwe by zmieściło się w ramach naszego postrzegania, jakąś niezidentyfikowaną energię, która nawet jeżeli oddziaływuje na ludzi, to z pewnością nie na zasadzie siwego dziadka z brodą który wysłuchuje nasz wysyłany w próżnię kosmiczną lament. Gdyby ludzie bardziej byli świadomi tego jak bardzo są ograniczeni, z pewnością ginęłoby mniej osób, czy to fizycznie, czy jeżeli chodzi o duszę. Religie sprawiają, że ludzie czują się wyjątkowi, że są lepsi od zwierząt, że są boskimi stworzeniami. Tymczasem nie powinno się myśleć o dowartościowywaniu siebie, tylko o tym co należy z wyciągnąć z danych nauk. Sam nie jestem jakimś znawcą teologicznym, nie znam znowu tak wielu religii, ciężko mi w sumie wytłumaczyć fenomen takich odłamów jak katolicyzm, wspólnoty która często bardziej przypomina sektę. Z "mitologii" które znam największe wrażenie zrobił na mnie Lovecraft, umien pokazać w swoich opowiadaniach jak mali są ludzie w obliczu nieznanych nam sił, jak wiele brakuje nam do doskonałości i że nawet do niej dążymy.

ocenił(a) film na 9
kryszti

To chyba dość pesymistyczna wersja. Ja postrzegam Boga bardziej jako osobę i nie chodzi tu o dziadka z brodą, ani o spełnianie naszych zachcianek. Teksty mówiące o naukach Jezusa mówią też o jego roli jako zbawiciela, więc moim zdaniem albo przyjmujemy oba elementy, albo oba odrzucamy. Jednak niedługo po jego odejściu miały miejsce liczne prześladowania chrześcijan. Ludzie, którzy mieli styczność z Jezusem decydowali się ginąć, chociaż mogli po prostu powiedzieć, że wszystko sobie zmyślili. Religia nie służy mi w celu dowartościowania się, przeciwnie, pomaga odkryć słabości, nad którymi trzeba pracować. I mam świadomość swojego ograniczenia, więc nawet nie próbuję do końca pojąć istoty Boga, co nie przeszkadza mi w niego wierzyć.

tunker

Realizm nie równa się pesymizmowi. Twoje postrzeganie jest naiwne, ale nie zamierzam drążyć tego tematu, każdy ma prawo do swoich iluzji. Wszystko co mówię i piszę jest przemyślane w dwojaki sposób, moim zdaniem prawda leży po środku.

"Teksty mówiące o naukach Jezusa mówią też o jego roli jako zbawiciela, więc moim zdaniem albo przyjmujemy oba elementy, albo oba odrzucamy"
Czy twoim zdaniem wszystko jest czarno-białe? To jest właśnie problem conajmniej połowy wierzących, że nie analizują własnej wiary, przez co brak w tym duchowości.

Wielu ginęło za swoich mesjaszów, Jezus nie był jedyny, choć był z pewnością jednym z najbardziej charyzmatycznych, skoro zostawił po sobie tak rozległy kult. Wiara jest osobistą sprawą każdego człowieka oczywiści, ważne by akceptować inne wierzenia, gdyby nie ucieczka w abstrakcyjny świat fantazji, ludzie całkiem by oszaleli.

ocenił(a) film na 9
kryszti

Sam pisałeś, że nie jesteśmy w stanie w pełni ogarnąć istoty Boga, a teraz piszesz o dokładnej analizie wiary, to do niczego nie doprowadzi. Dla mnie ważne jest, żeby szukać Boga w praktyce, a nie tylko w teorii, próbując w różnych grupach ludzi, którzy tak samo go szukają, bo niewiele da samo myślenie, jaki On może być.

tunker

A co do czegoś prowadzi? Przecież wszystkie nasze czyny są tak naprawdę daremne. Wiara religijna, a Bóg to nie do końca to samo. Religia to jest coś co powinno się powinno się analizować i wyciągać interpretacje, to sie samo przekłada na życie. Rozumiem jednak, że ludzie są gatunkiem stadnym. Niektórzy szukając Boga przekraczają granice, wielu zamykałoby się w psychiatrykach, gdyby nie to, że wszyscy tak naprawdę jesteśmy szaleni.

ocenił(a) film na 9
kryszti

Ale jak analizować religię, której głównym założeniem jest wiara w Boga bez analizowania istoty samego Boga? Oczywiście, takie aspekty, jak zasady i przykazania płynące z religii trzeba analizować, ty pisałeś o analizowaniu wiary. Co do czegoś prowadzi? No właśnie szukanie Boga w praktyce, w różnych grupach religijnych, a nie tylko teoretyczne rozmyślanie.

tunker

Bardziej niż teizm, prawdopodobny jest panteizm, bądź deizm. No, ale modlitwa z pewnością pomaga, to forma takiej medytacji i afirmacji.

ocenił(a) film na 8
kryszti

Sama religia ma dobrą idee. Natomiast kościół Katolicki od początku swego panowania sukcesywnie eksterminował ludzkość czyniąc na świecie więcej zła i przemocy niż jakakolwiek inna religia.
Ksiądz wynoszacyy się ponad innymi, nie widzę tam miłości tylko pychę, dumę. Jakoś trudno mi jest odnaleźć w Nowym Testamencie informacje o ustanowieniu przez Jezusa spowiedzi, opłat za sakramenty, czy rozwody kościelne. Wszystko to wymyślił człowiek dla innych ludzi spaczając prawdziwe przesłanie nauk Jezusa.
Kler nigdy nie przeprosił za morderstwa niewinnych ludzi, ani nigdy nie poniósł odpowiedzialności za te czyny. Najsłynniejszy plac w Rzymie, na którym wznoszono stosy dla opornych i przeciwników kleru, a także dla światłych ludzi, którzy nie wyrzekli się swoich odkryć, ogłaszając je wszystkim, do dzisiaj jest placem niechlubnej działalności kościoła.
Jeśli w rozpowszechnionej na całym świecie przymusowej sekcie, setki tysięcy dzieci byłyby wykorzystywane seksualnie i zbrodnie te na polecenie przywódcy sekty byłyby tuszowane i wyjęte spod ścigania karnego, to takiej kryminalnej organizacji i jej przywódcom wytoczono by proces karny. Czy może być inaczej tylko dlatego, że ta organizacja nazywa się "Kościołem" a polecenie przemilczania tych przestępstw nie wyszło od bosa mafii, lecz zostało wydane przez papieża? Nie, to nie jest inaczej, to jest tylko wielusetletnie przyzwyczajenie do pedofilskiego kapłaństwa i władzy ich najwyższego kapłana. Od kiedy zbrodnie przeciw ludzkości podlegają karze udawanie, że się tego nie widzi nie jest już dopuszczalne.
A jeśli ktoś w zuchwalstwie swoim nie usłucha kapłana, będącego tam na służbie u Pana, Boga twego, lub sędziego, to ten człowiek poniesie śmierć…" (5. Mojż. 17.12)
Jeśli ktoś ma syna upartego i krnąbrnego, który nie słucha ani głosu swego ojca, ani głosu swojej matki, a choć oni go karcą, on ich nie słucha, to pochwycą go jego ojciec i matka i przyprowadzą do starszych jego miasta. I powiedzą do starszych miasta: Ten nasz syn jest uparty i krnąbrny, nie słucha naszego głosu, żarłok to i pijak. Wtedy wszyscy mężowie tego miasta ukamienują go i poniesie śmierć…" (5. Mojż. 18 - 21).
Reszta i źródło do poczytania
https://www.google.com/amp/s/wiadomosci.onet.pl/religia/kosciol-katolicki-organi zacja-przestepcza/hrm1v.amp

ocenił(a) film na 10
tunker

Kryszti ... :)
To co ty uwazasz za fanatyzm ja przyjmuje jako wiarę. Jak pisał kolega Tnuker... To jest wiara.. a wira to inaczej pewność na 99% zaś wiedza jest 100 -u procentowa. Wierze z wyboru a nie z przymusu. Kazdy człowiek osiąga taki wiek... ze zaczyna podejmować sam decyzje. I nawet jeśli za młodu rodzice kazali iść na msze, modlić się itd. to dochodzimy do takiego punktu naszej dojrzałości, ze albo odrzucimy to co zostało nam wpojone, albo.. przyjmiemy i sami podejmiemy się w zglebienia tego. Co do kwestii sekty i wykorzystywania przez nia ludzi. hm... Tu muszę się nie zgodzić... nikt nikomu nie karze dawać na tace, sprzątać kościoła. To nasz wybór na ile chcemy pomóc. Masz tez racje na przestrzeni wieków kościół popełnił wiele zbrodni, które sa nie dopuszczalne, jak krucjaty. I za to kościół bd pokutował. Za te czynu, ludzie bd wytykać kościół. Ale spójrzmy z innej strony niz Pedofilia o której o dziwo nie wspomniałeś czy mordy i wykorzystywanie. Ktora z religii tak masowo otwiera placówki, pomaga biednym bez warunkowo, myślisz ze schroniska otwierane przez kościół sa opłacane przez bezdomnych? albo przez państwo? myślisz ze domy dziecka sa opłacane przez sieroty?
I nie zaprzeczysz ze ta "sekta" robi w dzisiejszych czasach wiele dobrego... . Która z religii która poznałeś w poszukiwaniach Boga robią podobne rzeczy? Jeszce kwestia umierania za wiarę... Czytam dość dożo filozofii :) i jedna z nich poruszyła właśnie ten temat. Pytanie brzmi czemu skoro nasza chrześcijańska religia jest tylko fikcja wiry i fanatyzmem... jest tak silnie atakowana, zwalczana? dla czego wciąż straja się ja poniżyć? Przecież nie walczy sie z tym czego nie ma, lub z tym co jest kłamstwem... bo przecież samo sie rozsypie. przykład Komunizm... . trwał trwał aż w końcu się rozpadł. Ludzie którzy walczą z kościołem... dobrze wiedza ze jest silny.. nie po przez fanatyzm ale prawdę i wolność jaka niesie ze sb wiara w Boga. Nie można walczyć z tym czego nie ma :) Im bardziej widzę jak ludzie straja się zdławić religie chrześcijańską i obrazić Boga tym bardzie wierze ze słuszne jest wierzyć i wspierać kościół

rutus02

Co za logika. Wiara to przeciwieństwo wiedzy, na tym polega, chyba nie wiesz co znaczy to pojęcie. Mądry człowiek idzie o krok dalej, nie zamyka się na jednej wpojonej, zaprogramowanej mu doktrynie. Fanatyzm nazywam fanatyzme, jeżeli ktoś nie jest fanatykiem i traktuje swoją religię zdrowo, to go to nie obejdzie. Indoktryznacja i społeczne kanony postrzegania to pewnego rodzaju nakaz. Mówię tylko o karmie, która jest w hinduiźmie i o tym, że hisoria zatacza koło, nie mówi czy to dobre, czy złe.
Nie chodzi mi nawet o czyny, ale o postawę i pobudki. Jeżeli ktoś czyni dobro by być zbawionym, jest fałszywy w pewien sposób, nie mówię, że każdy taki jest. Mówienie prawdy nazywasz poniżaniem, religie są świętością tylko dla ich wyznawców. Ludzka natura bywa chora, ale religie tylko to uwidaczniają, mieszają ludziom w głowach i dzielą. Mają też dobre strony, ale to, że ludzie musza wierzyć w takie naiwne abstrakcje, pokazuje słabość i małość naszego gatunku. Fanatyzm jest zły, zarówno jeżeli chodzi religie, jaki i każdą inną dziedzinę życia.

Prawda i wolność? W jakim sensie? Przecież skrupulatne odgórne restrykcje to ich zaprzeczenie, religia to nie jest dążenie do prawdy i tylko coś co ma człowiekowi ulżyć w cierpieniach, choć zależy jeszcze kto to odbiera. Nie można walczyć z czymś czego nie ma? A co jest? Ludzie nic nie wiedzą, są zmanipulowanymi, wytresowanymi kulturowo marionetkami. Religia chrześcijańska i kościół to nie jest coś co można stawiać na równi. Boga nie można ograniczyć do jednej religii, jest ich setki i każda próbuje do niego dotrzeć, jeżeli w ogóle rozumiesz co piszę, choć nie jest to zbyt skomplikowane przeciez

ocenił(a) film na 10
kryszti

:) tak wiem o czym piszesz :) sam miałem okres ze wzglebialem się w inne religie czy tez wierzenia. Masz racje ze uczynki nie zbawia, ale jak pisał Sw Jakub.. wiara bez uczynków jest martwa. Nie bd tego interpretował Ci bo z wypowiedzi widzę ze wiesz o czym mowa. I również masz racje ze fanatyzm w żadnej swerze życia nie jest dobry i podobnie jak ty pot potępiam tego rodzaju zachowanie. co do tego ze religia sluzy do ulzenia w cierpieniu... yy.. musze sie nie zgodzic... tz nie dla każdego. Osobiście dzięki wierze w Boga i trwaniu w tej religii mam wewnętrzne potrzebę walki z samym sb... . mam pytanie czy uwazasz ze religia Chrześcijańska a dokładnie Katolicy.. to religia obłudy i manipulacji?

rutus02

Ulżenie w cierpieniu to główny cel religii u 99 %, Rzeczywistość jest okrutna, dla wielu życie to monotonne piekło. Od zarania dziejów tego typu wierzenia miały za zadanie pomóc w przetrwaniu naszemu gatunkowi, kiedyś czciło się chociażby słońce. Religie chrześcijańska nie. Ale katolicyzm to czysta obłuda, hipokryzja i manipulacja, choć należą do niej i autentycznie dobrzy ludzie... którzy tak naprawdę nie potrzebują przynależności do kościoła, tylko mogliby pójść własna drogą. Nie wiem ilu ludzi jest autentycznie dobrych, to trudne do powiedzenia, bo każdy nosi maskę.

ocenił(a) film na 10
kryszti

wybacz ze nie bedzie tu polskich znakow ale cos moja klawiatura szfankuje ostanio.. to tak na wstępie. Czy życie jest okrutne? Tak powie każdy pesymista, optymista powie życie jest ciężkie ale piękne.. a co powie realista... Zycie jest takie jakim ludzie go tworzą. Ja mysle ze zycie samo w sobie to piekno dar a takrze wszytko co spotykamy na swojej drodze. Pytanie brzmi czy to co zle... naprawde musi byc zlem? a moze ma nas czegos nauczyc? A moze ma by ciezko by ukresu zycia powedziec "walczylem i zwyciezylem" czy nie monotonne bylo by zycie w dostatku, bez przeciwnosci i problemow? Kazdy zyciowy mniejszy i wiekszy problem.. ktory staje na naszej drodze jest czesto w 90% konsekwencja naszych wlasnych zlych wyborow. reszta jest z wyboru innych. Przeszkody, przeciwności, trudności nawet jak to nazwales pieklo.. urozmaica nasze zycie, czyniac go polem bitewnym.
Czy to zle ze religia pomaga w cierpieniu? Mam przekonanie ze religia sama w sobie nie wile tu z dziala Ake Bog tak. :) Po co zmieniac to co jest dobre... . skoro sam twierdzisz ze ta wira jest dobra chodz na twoje oko niesie oblude i oszustwo. to po co to zmieniać. Nikog nie zabijamy, nie zmuszamy do wiary zas nasze owoce sa dobre. Jak napisane jest w Piśmie Świętym "po owocach ich poznacie". Na przestrzeni lat... wile hipokryzji bylo gloszonych, wile odlamow roznych religi powstalo. I wile sie rozpadlo, zas chesciajsto dziwnym trafem.. oparte jak mowisz na klamstwie wciaz trwa przez ponad 2 tys lat. Znasz z pewnoscia przyslowie "klamstwo ma krotkie nogi". Moze nas tak swietnie omotali w ta relie, a moze jest Ona prawdziwa i nasz Bog tez. Nw.. nie jestm wstanie ci tego udowdnic tak jak ty nie jestes wstanie udowodnic ze Boga nie ma a kosciul to obłuda. Mozemy wymieniac sie opiniami i bronic wlasnych racji. Ale zadne z nas raczej nie zmieni swoich poglądów. Co do prawdziwsci ludzi... nie nam ich rozliczac z intencji, z masek jakie obierają. Zostawmy to im.. a my zajmijmy sie sobą.
Podoba mi sie w Tb szczerosc i prowadzenie dyskusji na wysokim dosc poziomie. Nie wysuwasz typowych argumentów przeciw księżom, nie strasz sie obrażać naszej religii ani naszego Boga. To sprawia ze da sie z tb Pogadac na wyszym poziomie... tak trzymaj :) z Panem Bogiem

rutus02

Gdyby życie nie było okrutne, to religie nie miałyby racji bytu. To jest realizm, będąc pesymistą napisałbym coś dużo bardziej dosadnego. Życiem rządzi chaos i przypadek, sprawiedliwość i wolność to tylko slogany, odgórne mechanizmy rządzące światem, jak łańcuch pokarmowy to coś chorego, rządzą najbardziej prymitywne jednostki, a wrażliwe są deptane. A czy nie monotonne jest to co do czego jest zmuszona np większość polaków, czyli ciągłego zapieprzania, powtarzania tych samych znienawidzonych czynności, by mieć co jeść... albo i nie?
A czy ja piszę, że to źle, czy też dobrze? Ja po prostu oceniam rzeczywistość jaką jest, a przynajmniej się staram, oceniać sobie może każdy sam. Chrześcijaństwo jest nadal bardzo młodą religią, nie wspominając o tym jak młoda jest nasza rasa. Ja sam nie wiem czy byłoby lepiej gdyby nie było religii, jakby nie niektórzy patrzeć ludzie są niezrównoważeni, bezmyślni i podli, może to i lepiej by coś te dzikie zwierzęta trzymało w ryzach. Nie mogę udowodnić, ze Boga nie ma, bo to niezgodne z logiką, po prostu niemożliwe, a, ze kościół to czysta obłuda to nie muszę nawet udowadniać, bo to oczywistość, świadczy o tym mnóstwo czynników, do których wcale nie trzeba się dokopywać. Religia nie może być oparta na prawdzie, bo wtedy nie byłaby religią. Ja nikogo nie rozliczam, ale oceniać jak najbardziej mogę, w końcu od tego mam mózg.

ocenił(a) film na 10
kryszti

wygodnie pisac ogulniki. narazie nie podajesz zadnych informacji obciazajacych kosciol i religie. Dla tego do twoich wypowedzi nie da sie przyczepic bo nie mg dac kontr argumentu na brak argumentu :) a to zaniza pozniom dialogu. Czytajac i troche rozwazajac to co piszesz... brakuje mi spojnosci i logiki :) Dla tego nie widze sensu dalszego pisania... Oboje bd trwac w naszych przekonanniach :) z panem Bogiem

rutus02

A jaki miałbym mieć w tym cel? Jeżeli ktoś czegoś nie widzi, nie jest to bynajmniej moim problemem, nie zmienię świata i nie mam zamiaru tego robić. Piszę po rzeczach oczywistych i takowych nie zamierzam argumentować. Mój wujek był księdzem i złożył apostazję, poza wszystkimi mankamentami i defektami kościelnej sekty które rzucają się każdemu rozumnemu człowiekowi prosto w oczy, dowiedziałem się o sprawach o których nawet nie chcę wiedzieć. Że nie widzisz religijnych schematów nie jest moją sprawą, nie mam interesu w tym by psuć ci twoją słodką iluzję postrzegania. W rozmowach o religii nie ma czegoś takiego jak argument, są tylko abstrakcyjne, odrealnione rozważania. Jeżeli brak ci w moich wypowiedzach logiki, to możesz winić jedynie swój umysł, bo ja z premedytacją próbuję wszystko uprościć, tak byś zrozumiał. No i bez urazy, ale katolik wypowiadający się logice to trochę zabawna sytuacja, trącająca hipokryzją... bo co jak co, ale religie są przeciwieństwem logiki, ucieczką od niej w świat fantazji. A brak spójności jest oczywisty, bo nie zamykam się w żaden szablon, nie jestem zmanipulowaną marionetką z jednotorowym tokiem postrzegania. Z moich wypowiedzi rozumiesz tyle ile pozwala ci twoja percepcja i nie ma w tym nic złego. Poziom naszego dialogu nie pretenduje do bycia wysokim, bo był to raczej mój monolog, nie chcesz albo nie potrafisz podążyć za moimi rozważaniami.

W każdym razie według mnie nie ma nic bardziej bezsensownego niż rozmowa o Bogu, nikt nic nie wie na ten temat i wszystko to jest tylko czczą gadaniną wysyłaną w próżnię. W swoich postach kilkukrotnie złamałeś najbardziej fundamentalne prawa logiki, jak np to, że brak wiary jest wiarą, oraz, że nie jestem w stanie udowodnić tego, że Bóg istnieje, podczas gdy to ten który wysnuwa jakąś tezę ma za zadanie jej udowodnić. Brak wiary w pewną tezą, nie jest tezą, tylko jej przeciwieństwem, antytezą. Nie zamierzam zmieniać twojej wiary, ale jednak zastanów się zanim będziesz komuś zarzucał brak logiki w swoim przypadku.

rutus02

Pomijając to wszystko, to chciałbym byś spróbował udowodnić, że cokolwiek nie istnieje. Wybierz jakąkolwiek, dowolną rzecz. Ja tam nie łudzę się, że wiem cokolwiek, nie da się udowodnić niebytu rzeczy materialnych, a co dopiero tak abstrakcyjnych jak Bóg. Każdy ma prawo wyobrażać go sobie jak chce, bo nikt nie ma najbladszego pojęcia o jego postaci.

tunker

(uwaga spoiler) A ja tak bardziej przyziemnie: Skoro wszystko co widzimy od momentu kiedy szatan pomaga Jezusowi zejść z krzyża jest tylko wizją, szatańską sztuczką i kuszeniem, to co w tej wizji robi spotkanie Jezusa ze św. Pawłem, którego szatan najwyraźniej się boi i próbuje odwieźć Jezusa od spotkania? Tak samo na samym końcu kiedy apostołowie przychodzą do umierającego Chrystusa, szatan również wydaje się przestraszony i stara się ich powstrzymać zagradzając im drogę. Bo to wygląda jakby coś lub ktoś próbował pokrzyżować diabelskie plany. Wiem, że może to głupie pytanie, ale tak się zastanawiałem nad tym wątkiem. Może oni w tym momencie uosabiają wewnętrzny głos Chrystusa, który stara się dotrzeć do jego świadomości, aby się przebudził, a może głos samego Boga? A może to nie wizja tylko alternatywna rzeczywistość? A może jest jakieś inne wytłumaczenie?

ocenił(a) film na 9
Nexusik6

Ciekawe pytanie... Ja bym bardziej poszedł w tę stronę, że szatan kusił Jezusa, aby ten zszedł z krzyża i wiódł życie zwykłego człowieka, ale już nie koniecznie on musiał być autorem całej tej wizji. Może podsunął Jezusowi tę "opcję", a Jezus sam wyobraził sobie, jak takie życie by wyglądało i na koniec zdecydował, którą drogę wybiera. Jednak trochę ciężko mi się na gorąco do tego odnieść, bo film widziałem parę lat temu. Pozdrawiam :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones