Młody Nicholson jako przywódca młodzieżowego gangu, który spędza stróżom porządku sen z powiek, organizując nielegalne wyścigi samochodowe.
Typowy przedstawiciel kina eksploatacji z teki Rogera Cormana. Kiepsko zagrany, kiepsko nakręcony, na dodatek z wyraźną tendencją do moralizatorstwa. Ciekawostką jest fakt, iż po latach film został ponownie wypuszczony w przemontowanej wersji, z dokręconymi scenami z udziałem innych aktorów. Tak czy siak, poza osobą przyszłego gwiazdora "Easy Ridera", nie ma za bardzo na czym oka zawiesić.