Film jest doskonały, bardzo obiektywny. W sumie przedstawia bardzo uniwersalny problem Kowalskiego, który po prostu w dzisiejszym świecie nie potrafi odróżnić prawdy od fikcji. Oglądając go możecie się śmiać z płaskoziemców, lecz ja śmieję się z Was, którzy nabijani w butelkę przez koncerny nie zauważyliście że sprzedaje się Wam np. uszkodzone procesory do komputera i wmawia że są SUPER SZYBKIE. Że w sklepach leżą spalone w połowie kości pamięci ale Wasz system operacyjny da sobie radę z nimi... oczywiście Waszym kosztem (prądu, czasu, kasy). Kupujecie pseudo leki wierząc że faktycznie działają. Krem MICELARNY, filtry do wody czy super oszczędne samochody (które palą tyle samo benzyny ile paliły 100 lat temu). Kupujecie samochody z plastikowymi lampami w miejsce szklanych ... i się cieszycie z tego, kolejne będą z papieru? Producenci niszczą zdalnie Wasze telefony (celowo), a Wy kupujecie kolejne pracując po 10 godzin dziennie. Zastanów się ... czy tak bardzo różnisz się do płaskoziemca?