Duet Douglas Turner jest prześwietny. I jeszcze mały Danny. Cała tragikomedia zaś nie nudzi się nigdy.
Ale wyszło całkiem nieźle. Jest chemia między głównymi aktorami i oboje są świetni w swoich rolach a to już jest plus.
Nowa ekranizacja jest mocno inna, niż ta poprzednia, ale tak samo daje radę. Duet aktorski takoż.
To zdanie nie ma żadnego sensu. Ale czego się spodziewać po kimś kto nie rozumie dlaczego się robi remake filmu...
Jak się jest tłumokiem, to się chodzi na remaki szukająć wartości które są płyciutkie, w sam raz na rozmiar jego berecika.
no i pięknie! wprost przyznajesz że jesteś tłumokiem :) Przecież film z 1989 który tak ubóstwiasz jest na podstawie powieści Warrena Adlera z 81' . Ludzie inteligentni czytają książke a tłumoki jak ty szukają płyciutkich wartości w remaku z Kathleen Turner.
Trafniejszym porównaniem byłoby, że po to samo, po co odgrzewa się gotowane łapy niedźwiedzie, oskrobane z sierści i podawane z octem. Za czasów I Rzeczypospolitej to był przysmak na szlacheckich stołach ale tobie to dziś raczej nie posmakuje. Dlatego ci mama robi kotlety schabowe przystosowane do twojego dzisiejszego podniebienia.
I dlatego właśnie dla młodszych pokoleń robi się rimejki. Bo ich filmowe podniebienia nie lubią potraw z przed 50 lat więc mają okazję zapoznać się ze świetną historią skrojoną pod ich dzisiejsze smaki.
Stary, to nie jest opinia. Z opiniami się można nie zgadzać, polemizować, podważać, wyśmiewać. To, że remake filmu robi się po to żeby ze starą historią trafić do dzisiejszych odbiorców to jest fakt a nie opinia. Po to się je robi.
Jak nie zgadzasz się z faktami i z nimi dyskutujesz to jesteś po prostu idiotą. Krótko, na temat i bez owijania.