Zgadzam się co do doboru tytułu. Jednak moim zdaniem film jest solidnie wykonany a zakończenie bardzo dobre - nie cukierkowe tylko dramatyczne i poruszające (chodzi mi tutaj o pytanie córki). Osobiście polecam obejrzeć wszystkim fanom thrillerów :)

파괴된 사나이 znaczy doslownie "mezczyzna w ruinie" (man in shambles)

Utrata wiary bardziej związana była, jak sądzę z niemożnością wybaczania - życie zweryfikowało głoszone religijne dyrdymały, łatwo tego typu rzeczy klepać i innych pouczać gdy człowiek sam nie musi się do tego stosować, choć ewentualnie różne wybiegi można stosować, typu wybaczamy ale nie zapominamy, hehehe. Ogólnie ojciec się emocjonalnie wychłodził, choć jedynie do momentu aż córę ponownie zobaczył. A matka nie popadła w obłęd, ona w przeciwieństwie do ojca wciąż wierzyła, że córka żyje i szukała jej wbrew innym i pomimo upływu czasu - fakt, mogła być przez otoczenie tak postrzegana ale mimo wszystko to z ojca był lekki burak. Tak ja to widzę, choć wielkiego znaczenia to nie ma.
Co do naciągania historii, też miałem momentami takie wrażenie, ale nie było to bolesne.
A całościowo dla mnie film rewelacyjny, dwie godziny bez chwili nudy, a zakończenie jak zawsze w koreańskich perfekcyjne. Niby wszystko fajnie i różowo, ale ostatnia scena z córką zabija i mrowienie na plecach gwarantowane. To je to. Nawet nie próbuję sobie wyobrazić jak bardzo spaprali by finał amerykańce, szczególnie gdyby ojcem był taki np. DiCaprio.

Ostatnia scena z córką może, ale wcześniejsze wydarzenia z końcówki są hollywoodzkie do bólu. Bardzo mnie te sceny w domu porywacza zniesmaczyły i wpłynęły na niższą ocenę całości.

http://www.filmweb.pl/film/Geu+nom+moksori-2007-395796 Fabuła bardzo podobna do tego filmu, również koreańskiego.
Powiem wam również że w tym filmie do którego podałem link też jest przerwa po której bandyta dopiero dzwoni kolejny raz i czytając to pomyślałem że chyba ten film oglądałem ^^