Oglądałam już sporo w życiu filmów fantastycznych a ten jest banalny. Główny bohater jest do znudzenia pozytywny i chroni wszystkich, wielki obrońca, proste jak u cepa. Oczywiście u boku jakaś bezpłciowa panienka. Przez większość filmu budowane było napięcie i zaczynało się ciekawie a skończyło sztampowo. Dobro wygrało ze złem.
Obejrzyj sobie film Ra One. Tam też był chłopiec, który, jak ty, narzekał na gry ibanalnych bohaterów pozytywnych. jego ojciec, programista gier komputerowych, stworzył dla niego złego bohatera, którego nikt nie mógł pokonać.