Chyba aż od czasu "Sauny" nie widziałem tak klimatycznego i ze smakiem wystylizowanego obrazu grozy. Mało akcji, mało dialogów, mało "kawy na ławę", za to świetne i często długie ujęcia, ciekawe aktorstwo (główna bohaterka bardzo OK, ale najlepiej wypadł lokator jej domu), dobra muzyka - po prostu świetny, gęsty klimat..
Film typuję do kategorii "półwytrawny z porządnej półki".
W sumie film dużo lżejszy niż "Sauna" - niby zwykły horror, ale jednak ma mocną "duszę", choć brakuje mi jednak mistrzowskiego szlifu, głębi - jest to po prostu świetnie opowiedziana, ale raczej typowa historia z dreszczykiem.
Ostrzegam, że widzów nastawionych na popcornową rozrywkę zanudzi na śmierć w 15 minut.