Egzystencjalizmy wagi ciężkiej podawane w hawajskiej koszuli, z (otwieranym jednym palcem) piwkiem w dłoni, w imprezowym rytmie, bez chwili nudy. Lubię to!
Tak naprawdę to pewnie bliżej piątki z plusem, ale nie mam serca ocenić niżej. Filmy z pętlą czasową zawsze na propsie, lecz poza tym same old, same old.