Trafna ocena filmu i cenne uwagi. Mnie też podobał się Wilczak w tej roli, dobrze ze to właśnie jego wybrali do tego filmu. Szkoda tylko ,że było tyle zamieszania ze spadkobiercami Tyrmanda co do praw autorskich . Nie wiem dlaczego nie mogli dogadać się i zrobić film o pisarzu i przypomnieć go widowni przecież i tak wiadomo o kogo chodzi :)

Swoją drogą przykre, że Balcerowicz gra w takiej scenie - biorąc pod uwagę jego prace naukowe oraz działalność w latach 90.

Pewnie popełnił błędy, może można to było zrobić "delikatniej". Ale gdyby nie Balcerowicz, nie byłoby tak szybkiego rozwoju Polski, co teraz systematycznie jest niszczone.

Balcerowicz dobił chorego, zamiast próbować go reanimować. Polecam "Patologię transformacji" prof. Kieżuna albo "Okopy Świętej Trójcy" Marka Nowakowskiego. Na przemianach dobrze wyszli dawni towarzysze, od ZOMOwców, którzy pozakładali agencje ochrony, aż po wierchuszkę z PZPRowskimi legitymacjami. W dupę dostali tylko robotnicy, którzy w 56, 70 i 80 roku wyszli na ulice. Na obronę można tylko powiedzieć, że nie miał zielonego pojęcia co robi, bo sytuacja była wyjątkowa - ale niewiedza nie zwalnia od odpowiedzialności.

A Ty być chciał, żeby zmiany były bezkosztowe? Moi rodzice nie byli robotnikami, ani zomowcami, ani członkami partii, ale po transformacji żyło nam się zdecydowanie lepiej.

Pani Ekspertka od wszystkiego :) To, że Tobie i Twojej rodzinie żyło się lepiej, nie znaczy, że Pan Balcerowicz wyprowadził Polskę na bezpieczne wody.

Wpadłem na chwilę po obejrzeniu filmu i już w ciągu kilkunastu pierwszych sekund musiałem trafić na mądrości historyka z d**y

"Balcerowicz dobił chorego, zamiast próbować go reanimować"? W którym momencie, jeśli można spytać? Jeśli już mamy posługiwać się taką metaforyką, to mieliśmy nie do czynienia z chorym, ale z trupem. Reanimacje to próbowano robić za PRLu. A te frazesy o towarzyszach i zomowcach to mają za zadanie obrazić większą część społeczeństwa, która zyskała na przemianach?