Czytałam wiele niepochlebnych opinii krytyków filmowych na temat tego filmu. Na mnie zrobił wielkie wrażenie, ujecia i sceny bitwy morskiej były niesamowite, historie załogi przejmujące. Komuś może się nie podobać, ale żeby od razu pisać na łamach pism, że "kiepski" itp.? Przesada. Zniechęcanie i negatywne nastawianie widza do filmu. Lepiej sprawdzić samemu. Ktoś stwierdził też, że reżyser nie powinien przekładać powieści na ekran, ani łączyć kilku wątków z pewnych podrozdziałów (czy coś takiego) - może i nie, ale wydaje mi się, ze można się spodziewać tu kilku nominacji do nagród filmowych, a i Russell Crowe pewnie się na coś załapie.