Właśnie jestem w trakcie czytania 5 części Percy'iego. Zobaczyłam reklamę, że dzisiaj o 20.00 leci na Polsacie pierwsze część tej jakże wspaniałej książki i od razu przypomniałam sobie oglądanie tego filmu rok temu u koleżanki. Zatrzymywanie co dwie minuty i wymienianie uwag. Nie chcę już oceniać tego filmu na podstawie książki, ponieważ to nie ma sensu. Tyle rzeczy jest zmienionych, że aż boli.
Nawet główny motyw!
Gdzie Ares? Gdzie Hełm? Gdzie do jasnej anielki okazywanie uczuć Annabeth względem Luka?
Sam w sobie film bardzo dobry. Podobnie jak w Więźniu Labiryntu:
FIlm jako film - genialny.
FIlm jako adaptacja książki - beznadzieja.
Ale cóż... czuję, że ludzie kręcący ten film chcieli zapoczątkować nową erę. Pamiętacie jaki był szał na Harrego Pottera? Myślę, że większość osób myślało, że tak właśnie będzie z Jacksonem.
Niestety - nie ma idealnej adaptacji książki.
Oceniłam ten film na 7 gwiazdek już nie patrząc na to, że to adaptacja.