Czy scena w samochodzie pomiedzy cliffem i Pussycat jest takim "oczkiem" w strone Romana P. i jego problemow z amerykanskim wymiarem sprawiedliwosci?
Na dzień 14 sierpnia(dzień przed premierą) Leonardo ma średnią 5,7 a inni aktorzy od 9,5 do 8,5! Przecież to skandal? Dlaczego filmweb nie zrobi porządku z tym, co tu się dzieje!
"...oznaka strachu przed stępiającą reżyserski pazur starością". To zdanie recenzji Michała Walkiewicza dla mnie okazało się kluczowe. Powstało dziełko miałkie, bez lekkości czy finezji w dialogach jak przywykliśmy dotąd, a przy tym żadne fabularnie... Samo mistrzowskie odwzorowywanie epoki w kadrach, zabawa z...
No, to już wszystko wiadomo. "Pewnego razu... w Hollywood" to drugie już w tym roku, po Woodym Allenie, rozczarowanie jednym z moich kinowych idoli. Przez 9/10 filmu Quentin ostro masturbuje się swoją miłością do kina, przez 1/10 kreuje rzeczywistość.
Ja wiem, że #KinoTarantino rządzi się swoimi prawami i że ci,...
Czytam sobie komentarze po filmie i tak sobie myślę: całe szczęście że Tarantino żyje w USA a nie w Polsce. Tutaj rodacy w sekundę obcięliby mu skrzydła i nałożyli na szyję głaz malkontenctwa. Byłem w kinie na filmie i zachwyciło mnie wybitne dzieło - a potem wracam do recenzji i widzę te wszystkie "recenzje"...
Kapitalnym pomysłem, byłoby zatrudnić Andrzeja Sekułę do zdjęć, skoro klimat ma przypominać 'Pulp Fiction'. Ponad 20 lat już panowie Tarantino i Sekuła nie współpracowali, a ich współpraca w latach 90' to najlepszy dorobek Quentina.
O tym filmie można powiedzieć, że jest wizualnie ładny ale takich filmów widziałem na pęczki. Aktorsko jest w normie, ale ani Leo, ani Brad nie grają tu postaci które jakoś szczególnie się zapamięta. Za to kobiety zagrały fajnie, a przynajmniej chciało się je oglądać, zamiast tych dwóch przymruków. Tate, hipiska nawet...
więcej... film jest lepszy, niż nasze wyobrażenia o nim. Moje oczekiwania wobec tego filmu były ogromne. I stało się! Zostałem wgnieciony w fotel.
Reynolds zmarł na chwile przed rozpoczęciemzdjęć,a Luke Perry nie doczekał premiery,bo własnie zmarł po udarze. Szkoda człowieka,młody jeszcze był.
Film jest postmodernistyczny ale jednocześnie jasno określa pojęcia.
Dlaczego moralitet? Ze względu na jednoznaczne zakończenie w którym QT opowiedział się jasno i dosadnie za starą epoką w której:
- był dychotomiczny podział na dobro i zło
- kobiety zakochiwały się i rodziły dzieci a bety orbitowały wokół nich zamiast...
Genialni Pitt i DiCaprio, scenografia, muzyka, klimat... no i pies. Był śmiech, łza w oku też się zakręciła. Dla takich chwil człowiek do tego kina chodzi. Ode mnie 10.
Nie powalił.. Quentin niestety tym razem mnie zawiódł.. Jedno wiem na pewno.. Już nigdy nie obejrzę drugi raz..Dotychcasowe filmy Tarantino wspominam świetnie ale tym razem.. wynudził mnie niesamowicie.. a to, ze końcówka była inna niż w życiu to też nie było jakimś zaskoczeniem... ogólnie słabo, nudno, bez energii,.....
więcej