Co czyni ten film prawdopodobnie jednym z najlepszych filmów typu slasher, które można obejrzeć. Czemu tak uważam? Wszystko zostało tu zrobione jak należy i to w świetnym stylu, wręcz powyżej oczekiwań, a jeżeli komuś, mimo tego, ten film strasznie wadzi i uważa go za beznadziejny to znaczy tylko tyle, że slashery nie są dla niego.
Co sie ceni w tym filmie, poza oczywiście warstwa estetyczną bo wiadomo, że film z 2009 wygląda o niebo lepiej niż produkcje z lat 80?
Po pierwsze, jest cholernie przekonywujący. Bohaterowie pakują się w tarapaty z różnych względów (nie tylko dlatego, ze przyjechali nad Cristal Lake w parach aby sie pieprzyć jak króliki), całkiem szybko sie orientują, że ktoś morduje ich kolegów a jeden z nich ma nawet pistolet, no normalnie rewolucja slasherowa. Ponadto Jason ma porozstawiane w lesie pułapki, które aktywują alarm w jego kryjówce przez co wiadomo skąd morderca wie gdzie i kiedy ma być i wszystko nie pojawia sie z niczego jak bywało w poprzednich cześciach.
Po drugie, należyty szacunek do oryginału. Nie mamy tu bowiem osobnej slasherowej produkcji jedynie wykorzystującej postać Jasona tylko pełnoprawny film z tej serii. Mieści on w sobie (o ile sie nie myle) materiał z trzech pierwszych filmów. I tak na początku remake'u mamy b. dobrze wykonany flashback z matką Jasona z pierwszej części aby potem przejść do etapu kiedy Jason lata z workiem na głowie i dopiero później znajduje swoją firmową maske hokejową. Widać, że twórcy wiedzą z czym sie je Piątek 13-stego. Potwierdza to także sekwencja finałowa (mistrzostwo!) oraz fakt, że Jason pod maską skrywa zdeformowaną twarz a nie jakieś przegniłe oblicze zombie - jak było w poźniejszych filmach z tej serii, kompletnie przekombinowanych. Jest tu także motyw z drugiej części z laską, która przypomina mordercy jego matke przez co jej nie krzywdzi.
Trzecie, i ostatnie - film jak na slashera nie jest w ogóle odrealniony. Jason nie zabija bohaterów w jakiś komiczny sposób - po prostu lata z maczetą i sieka wszystko co sie rusza. Jedyna scena jaka wydawała mi sie podejrzana to sposób w jaki umarł czarnoskóry bohater - potem jednak uznałem, że jest to możliwe, zwlaszcza zważywszy na to jak ponadprzeciętnie silnym człowiekiem jest Jason (widać to w wielu momentach filmu, kiedy morderca ciska dorosłymi mężczyznami jak workami ziemniaków). Przez to można sie poczuć, że mogło to spotkać i nas na wakacjach - a to jest w takich filmach imo najważniejsze.
8/10 z czystym sercem.
Zgadzam sie, ale jednak przesadzili z ostatnia scena... Nie wiem czy Jason jest czlowiekiem skoro po dzgnieciu maczeta i wrzuceniu do rzeki mogl wgl przezyc i wyplynac na powierzchnie. Jesli jest czlowiekiem to troche przesadzili.
W każdym filmie są jakieś niedociągnięcia - ostatnio urealnili naprawdę wiele rzeczy w innych gatunkach ( np w trylogi mrocznego rycerza też jest sporo realizmu ) aczkolwiek są też sceny które są przesadzone nawet jak na ten gatunek.Podejrzewam że filnych produkcji .. pewnie finałowa sekwencja była takim nawiązaniem do oryginału ,no i może po to by fani nie myśleli że ze starego Jasona nic a nic nie zostało :)
Jason byl nieśmiertelny ( w jasonie X bodajże to powiedzieli wprost i uzasadnili) ponadto nie umieram on nawet w snie u freddiego. Tak wiem ze urealnili wiele, ale jednak to film, bardzo dobry i taka jest specyfika tego bohatera
Ja kiedyś czytałem, że Mike Myers z Halloween był nieśmiertelny, ponieważ scenarzysta chciał go uczynić symbolem zła, którego nie da się zabić. Z Jasonem może być podobnie. A po za tym zombiaka teoretycznie da się zabić, ale każdy ma swoje zdanie. Pozdrawiam.
Wlasciwie to od filmu 6 Jason to Zombie- zginął w 4 (serio),w 5 pod Jasona podszywał sie jakiś facet ..Jason został pochowany i po latach go wskrzeszono przypadkiem . Wcześniej był człowiekiem,mega silnym etc ale nadal człowiekiem ale po wskrseszeniu był nieśmiertelny.
normalnie historia z życia wzięta, jakbym oglądał nagranie z wakacji u wujka na wsi, tylko cycków tyle nie było xd
Właśnie na dniach widziałem kolejny, któryś tam już raz, no i sam nawet nie wiedziałem, że za pierwszym razem w 2009 roku aż tak mi się podobał ten remake, ale skoro tak, to mogę teraz jeszcze tylko dodać, że jest całkiem dobry – jakby to powiedział Koksu – nie ma lipy! ;)
zgadzam się, to najlepsza ,,wersja,, Piątku 13 Nie wiem jak może mieć tak niską ocenę. Jest groza, poczucie zagrożenia, klimat, a nie tylko przemoc i obrzydliwości jak w podobnych produkcjach. Fajne miejscówki, szczególnie labirynt korytarzy. Ostatnie sceny wręcz spektakularne ㋡
Zgadzam się w 100%. Slashery cenię za dobrą fabułę, słynnego mordercy, klimat oraz jak mogłoby wpłynąć w rzeczywistości, muzyka w piątku 13 była taka se(najlepsza nuta ze slasherów według mnie jest z Halloween), a gra aktorska innych osób cieńka, a jumpscary dla mnie są super w każdych horrorach.
Najbardziej mi się podobała 2 część i REBOOT piątku 13. To jest Reboot, nie Remake.
Reboot ma inne postacie i fabułę, a Remake ma to samo, tylko zmienione na nowo.