Jigsaw był MORDERCA!! tzn nie byl czlowkiekiem ktory nikogo nie zabil!! Przeciez jak Danny Glover byl z tym chinczykiem w "norze" Jigsawa, i potem ten chinczyk chcial go gonic i mu troszeczke glowke rozwalili!!! W koncu to Jigsaw ta zasadzke ustawil!! Jestem z siebie dumna :D:D
Przecież Jigsaw wszystkie zasadzki "ustawił". Sing sam w nią wlazł, więc się nie liczy:)) Ja tam i tak uważam, że Jigsaw jest mordercą, bo przecież w przypadku niektórych jego gier nie ma możliwości żeby wszystcy przeżyli. Amanda musiała wypatroszyć swojego faceta, jej życie albo jego... tak czy siak byłaby ofiara. A zresztą gadanie... dla mnie jest mordercą z powodu samego już wciagania ludzi w swoje gry. Zreszta prawie poderżnął Tappowi gardło i to tym razem własnoręcznie, więc czystego sumienia nie może mieć. Chyba, że jego wymęczone rakiem ciało zachowało super koordynację ruchową i doskonale wiedział, jak tnąć żeby zranić, a nie zabić:/
To, że nie zginęli z jego ręki nie oznacza, ze Jigsaw nie jest mordercą ;) On wszystko aranżuje. Bez jego ingerencji nikt nie musialby umierać.
Na pewno bierze udział w morderstwie.. czyli w sadzie udupili by go za współudział :). Do tego doszłoby jeszcze porwanie (trzymanie ludzi w niewoli wbrew ich woli), usiłowanie zabójstwa, podżeganie, opór przy aresztowaniu, zabójstwo policjanta.. koleś jest psychiczny mimo "dobrych" chęci. To tak, jak z Hitlerem - "Chciałem dobrze" :) I tylko stwierdzona choroba psychiczna moglaby zmniejszyc jego wyrok.
Dla mnie Jigsaw to psychopata i seryjny morderca, a nie "lekarz dusz".