Widziałem tutaj sceny z filmów takich jak: KARATE KID, UCZEŃ PIJANEGO MISTRZA,
AMERYKAŃSKI NINJA, a wszystko okraszone choreografią walk z chińskich filmów karate.
Z tą różnicą, że chińczycy przynajmniej te swoje kocie ruchy, puszczali na przyśpieszonej taśmie.
U nas.. Wyszło jak niezamierzona parodia.
Jedyne co na plus, to kilka naprawdę oryginalnych i zabawnych tekstów głównego bohatera. Kilka razy szczerze się zaśmiałem.