Dziadek (niestety, już tak...) Spielberg próbuje dotrzeć do nastolatków, choć bardziej uda mu się może do ich zaokrąglonych tatusiów i wujków którzy z łezką w oku powspominają amerykańskie ikonki kulturowe (tudzież wybrane do tego filmu akurat tandetne utwory) lat 80-tych (szkoda, że poszli na łatwiznę z przewidywalnością wyborów zwłaszcza muzycznych....). Całkiem niezły początek szybko spowity zostaje przez mentalność kina tamtych lat, końcówka i uproszczone emocje z niej wiejące młodych dzisiaj już nie wzruszą. "Nuda", stwierdziła grupa 15-latków obok mnie w kinie.